Śmierć tuż za oknem ("Stalker" Larsa Keplera)

Borys Róg
Borys Róg
Kategoria literatura · 8 sierpnia 2016

Kryminały skandynawskie, szczególnie te pisane przez zbiorowych autorów, kojarzyły mi się zwykle z taśmowo produkowaną, komercyjną chałturą, ze zlewającą się w jedną masę zbieraniną powtarzanych od lat motywów, postaci etc. Jednak Stalker zaskoczył mnie pozytywnie, przede wszystkim swoim profesjonalnym podejściem do konwencji.

 

Lars Kepler to pseudonim autorów Alexandra Ahndorila i Alexandry Coelho Ahndoril – para z sukcesami. Ich pierwsza wspólna powieść (Hipnotyzer) doczekała się nawet ekranizacji. Stalker jest kolejną powieścią z serii o komisarzu Joonie Linnie, tylko – właśnie, tu pojawia się problem. Już blisko początku fabuły przypomniane nam jest, że komisarz zaginął dawno temu w nieznanych okolicznościach.

 

A sama fabuła obraca się wokół tytułowego stalkera, czyli (jak to mamy na samym początku wyjaśnione) „osobę cierpiącą na zespół natarczywych zachowań, chorobliwą potrzebę kontrolowania innego człowieka”. Krótkie, nagrywane z ukrycia filmiki przedstawiające kobiety w ich domowym środowisku są jednocześnie zapowiedzią brutalnych morderstw, których owe kobiety są ofiarami.

 

W książce przewija się wiele postaci; tu wymienić można Margot Silverman, świeżo upieczoną ekspertkę od seryjnych zabójstw oraz przyszłą matkę, czy Erika Marię Barka, psychiatrę i hipnotyzera, który podejmuje współpracę z policją. Narracja skacze pomiędzy postaciami, tymi głównymi, a nawet m.in. ofiarami stalkera, co jest sprawdzonym motywem na urozmaicenie akcji. Tej powieści na pewno nie można zarzucić niedociągnięć w kwestii manipulacji dynamiką. Wszystko jest tutaj wyważone tak, aby czytelnik miał okazję poznać dobrze tło poszczególnych protagonistów i wydarzeń, ale też móc głęboko „popłynąć” z rozwojem fabuły, przez jej zawiązanie aż do samego, zaskakującego końca.

 

To wszystko udaje się autorom mimo dość pokaźnych gabarytów samej książki. Mnogość poszczególnych wątków, tych głównych oraz pobocznych nie nuży, a wręcz przeciwnie. Nawet fakt, że Stalker to kolejna powieść z serii o jednej postaci nie przeszkadza w jej odbiorze bez zapoznania się z poprzednimi częściami. Nie zdradzając samego rozwoju fabuły, wcześniej wspomniany komisarz Linna pojawia się tutaj, a jego historia jest krótko objaśniona.

 

Mimo że Stalker nie oferuje nam żadnych rewolucyjnych rozwiązań, jest to historia, którą przeżywa się dogłębnie i dynamicznie. Wszystko, co w kryminale powinno się znaleźć – skrupulatnie zbudowana fabuła, rozbudowany opis świata i postaci, wartka akcja – znajduje się i tutaj. Dla miłośników gatunku – lektura obowiązkowa.

 

Lars Kepler, Stalker
Wydawnictwo Czarne, 2016
liczba stron: 608