7 miliardów Innych [recenzja]

Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska
Kategoria literatura · 28 grudnia 2015

„7 miliardów Innych” to książka, którą można określić mianem portretu ludzkości i zachęcić czytelników do tego, aby się w nim przejrzeli i być może odnaleźli przy tym siebie. Nie można jednak o niej mówić, nie wspominając o niesamowitym projekcie, którego jest owocem.

 

„7 miliardów Innych” to przedsięwzięcie zainicjowanego przez francuskiego fotografika – Yanna Arthusa-Bertranda, który postanowił wysłać w świat 20 ekip reporterskich. W odwiedzanych krajach reporterzy zadawali napotkanym ludziom zestaw 45 pytań, np.: Czym jest dla Ciebie rodzina? Jakie jest Twoje największe marzenie dzisiaj? Z jakiego powodu byłbyś w stanie zabić? Dlaczego ludzie prowadzą wojny? Jaki jest, Twoim zdaniem, sens życia? Zarejestrowane wywiady stworzyły wystawę video, która od 2009 roku podróżowała po świecie. Pod koniec 2015 r. dotarła w końcu do Polski, gdzie eksponowano ją po raz ostatni.

 

Trzonem książki, tak samo jak całego projektu, są wypowiedzi ludzi z niemal całego świata, którzy udzielali odpowiedzi wysłannikom Fundacji GoodPlanet. W dziale „portrety” poznajemy Innych, to, czym umotywowane są ich działania, jaka jest ich rzeczywistość i to, co noszą w sobie. Ci bohaterzy wypowiadają prostą prawdę. I to właśnie w tej prostocie kryje się spory ładunek energetyczny. Na przykład Ali z Izraela przypomina, że „za pomocą uśmiechu można czasem zdziałać więcej niż z użyciem władzy. Uśmiech ma większą moc, uśmiech to władza”. Z kolei Axel mieszkający na Reunionie zdradza, że matka uczyła go, że w życiu nie potrzebujemy wiele i trzeba uważać na to, co widzimy, ponieważ „Oczy są głupie! Chcemy mieć wszystko, co widzimy”. Oczywiście za sprawą tej książki nie poznamy ludzi z ponad 80 krajów, natomiast ich wypowiedzi dają impuls do refleksji nad światem, do zastanowienia się nad sobą, budowanymi relacjami. Są też pierwszym krokiem ku wyjściu Innym naprzeciw. Lektura „7 miliardów Innych” to dosłownie ten moment, w którym stajemy z drugim człowiekiem twarzą w twarz i zaczynamy mu się przyglądać. Bo aby go poznać, zanurzyć się w nim, trzeba by wzorem reporterów Fundacji GoodPlanet spakować się i ruszyć w świat i rozmawiać, słuchać, patrzeć i chłonąć wszystko to, co nie zostało ujęte w książce. Tymczasem jest okazja do tego, aby zakosztować Innego i wzbudzić większy apetyt do poznawania ludzi wokół nas.

 

Zebrane wypowiedzi to nie wszystko. W skład książki oprócz portretów wchodzą także skrawki rozmów, kulisy oraz informacje o wystawie. Można pokusić się także w doświadczanie Innego, zabierając książkę na spacer, do pracy, na urodziny ciotki i tam próbować zadać zestaw pytań Fundacji GoodPlanet. Może odpowiedzi najbliższych zaskoczą nas o wiele bardziej niż tych nieznanych biorących udział w projekcie. Kompozycja książki zdecydowanie nie należy do sztampowych. Od deski do deski nie czytamy jednego schematy: pytanie – odpowiedź, pytanie – odpowiedź. Każda karta różni się od siebie i też nie wszyscy wypowiadają się na ten sam temat. Taki zabieg pogłębia wrażenie doświadczania Innego

 

„7 miliardów Innych” to niesamowita książka, która uwodzi myślą i spojrzeniem Innych, pozwala zagłębić się w ich doświadczenia i przemyślenia. Zaskakuje w niej przede wszystkim to, że nie ma znaczenia pod jaką szerokością geograficzną żyjemy: niepokoje, marzenia, to, co wynosimy z domu rodzinnego jest bardzo podobne. Życie umieszcza nas w różnorodnych środowiskach, często w diametralnie odmiennym towarzystwie i zapewnia różne doświadczenia, natomiast uczucia i myśli, które nosimy głęboko w sobie mają tę samą moc. Do książki przyciąga także autentyzm wypowiedzi, nie wybrzmiewa z nich żadna sztuczność. Słowa nie zostały upiększone, ich wydźwięk ani trochę złagodzony. Polskojęzyczne wydanie dodatkowo zostało wzbogacone wypowiedziami Polaków, którzy jesienią 2015 roku mieli okazję do włączenia się do projektu.

 

Szczerze polecam tę pozycję. Jako inspirację do działania i układania świata w sobie, jako słowo otuchy i jako towarzysza, kiedy nikogo innego nie ma w pobliżu. Nie polecam natomiast czytać całą naraz. Trzeba się nią delektować i powoli przyjmować w siebie.

 

 

7 miliardów Innych

praca zbiorowa

Wydawnictwo Belleville, 2015

Liczba stron: 328