Pokora i Pycha
Anna Wirowska
poezja
-
ISBN: 978-83-7805-015-5
-
Oprawa: miękka
-
Format: 119x167 cm
-
Liczba stron: 35
-
Premiera: 2012
-
Cena: 12 zł
Tematem zbioru wierszy Anny Wirowskiej jest człowiek zanurzony w historii swojego życia i historii całego świata. Jest tu miejsce dla Chopina i ulubionych poetów, dla wspomnień o przyjacielu i utraconych nadziejach. To opowieść o przemijaniu snuta z punktu widzenia kobiety, ale jakże uniwersalna. Poetka uświadamia nam, jak złożone i groźne bywa tło, na którym rozgrywają się drobne wydarzenia dnia powszedniego.
Czy warto przeżyć życie, nie znając istoty
swego przeznaczenia?
PATRONI:
Wirowska uświadamia nam, jak złożone i groźne bywa tło, na którym rozgrywają się drobne wydarzenia dnia powszedniego.
„Gazeta Polska”, 29.06.2012
Cudowne wiersze. Takie skromne, ale mądre i głębokie. Zmuszają do chwili zadumy. Mnie bardzo poruszyły. Noszę tomik stale w torebce, więc mogę często wracać do tych najbardziej ulubionych, bo ulubione są wszystkie. Dziękuję za te chwile wzruszeń.
Maniaczka, lubimyczytac.pl
Lekkie i krótkie utwory. Często kolejne wersy się rymują, a składnia przywodzi na myśl poezje powstałe w minionym wieku. Czasem mówią o trudniejszych emocjach czy bardziej skomplikowanych sprawach, ale dominuje poczucie prostoty. To liryka uchwycona w codziennych obserwacjach. Agnieszka Pater, DlaLejdis.pl
Marzenia
Tęsknię do Was moje marzenia
Wasze barwne obrazy przepajają mnie chęcią istnienia
W takim świecie mogę być królową,
nimfą lub kochanką
Przez krótkie chwile mogę być inną
a nie zwykłą Anką.
Kobieta… Matka… Żona…
Zagubiona, zatroskana, w szarą codzienność zaplątana,
z bólem głowy już od rana, powinnościom swym oddana
spełniam swoje przeznaczenie.
Dumnie brzmi takie stwierdzenie
Być kobietą to nie fraszka
Kryć swą duszę w fatałaszkach
Twarz mieć ciągle roześmianą
Smutek ukryć w szatę spraną
i choć serce czasem boli nie okazać swej niedoli
Bo Kobieta… Matka… Żona…
nie powinna być znużona
Musi ciągnąć wóz ponury
w którym słońce między chmury
wnika czasem by rozjaśnić dalszą drogę swoim blaskiem.
Niedola
Dokąd idziesz żebraku z tym workiem?
Odziany w łachmany z bagażem niedoli
Postać obleczona w biedę pełna jego goryczy
Niepowodzeń Twojego życia nie da się zliczyć
– Wszedłeś do kaplicy –
Zaufaj Bogu!
Takie życie to przepustka do wieczności
Widzę, że pot płynie Ci po skroni
Zrozumiałeś?…
I widzisz… Ta cała bieda już dużo mniej boli.
© Anna Wirowska 2012
Pokora i Pycha
Anna Wirowska
poezja
-
ISBN: 978-83-7805-667-6
-
Oprawa: miękka
-
Format: 119x167 cm
-
Liczba stron: 39
-
Premiera: 2013
-
Cena: 18 zł
O tomiku:
„Pokora i Pycha” to drugi po świetnie przyjętej „Kobiecie, Matce, Żonie” tomik poezji Anny Wirowskiej. Poetkę inspirują wydarzenia dnia codziennego i własne duchowe przeżycia, z których układa nieregularne strofy wierszy. To poezja intuicyjnie tworzona i intuicyjnie odbierana. Łatwość identyfikowania się z podmiotem lirycznym pomaga czytelnikowi poprzez obcowanie z tą literatura zrozumieć samego siebie. Niniejszy tomik pełen jest rozterek i smutku, zza których zawsze przebija się promyk nadziei – dzięki niemu możliwa jest miłość i radość z życia.
Od Autorki:
To poezja skłaniająca do refleksji nad własnym życiem.
Mowa w niej o smutkach i radościach dnia powszedniego.
Ludzkie słabości mieszają się z męstwem.
Pycha z Pokorą
Dobro ze Złem
To o nas, zwykłych ludziach kroczących przez życie odrębnymi drogami.
Jednak w głębi serca pragniemy tego samego.
...Co to za ludzie przemykają?
Podobne ciała, podobne twarze, ale każdy z nich jakby żył w zupełnie innym wymiarze…
− Tylko pragną tego samego −
Ciepła, miłości, zrozumienia. I żadna epoka tego nie zmienia.
Anna Wirowska
Dziękuję Ci, Boże
Dziękuję Ci, Boże za to, co mi dałeś.
Wdzięczna jestem, że nigdy o mnie nie zapomniałeś.
Byłeś ze mną w nocnej ciszy, gdy samotnie łkałam.
Byłeś i wtedy, kiedy radosna głośno się śmiałam.
Dziękuje Ci, Boże, że mnie pokochałeś,
otoczyłeś troską, w trudnych chwilach wspierałeś.
Broniłeś przed złem, żebym mu duszy swej nie oddała,
jak wierny opiekun, który w dzień i w nocy chroni
i nigdy się nie skarży,
choć bardzo go boli niewdzięczność.
Przepraszam, że przeze mnie nieraz
cierpiałeś…
Nowy czas
Przyjdzie jeszcze lepszy czas…
Radosna buzia zapowie kolejny dzień życia.
Pomyślisz, nie daj się, nie jest najgorzej…
Wszystko, co było złe, pozamiatasz.
Staniesz mężny i gotowy.
Powiesz sobie − zaczynam od nowa,
powtarzając jak mantrę słowa:
− będzie lepiej −
Byleby tylko nie odeszła nadzieja…
Jesień
Złoty liść spada z drzewa.
Chciałby pofrunąć do nieba…
ale inny los mu pisany.
On ma spaść na ziemię!
Ten, który pilnuje porządku świata
zaraz liście pozamiata…
… Jakie smutne to przeznaczenie…
© Anna Wirowska 2013