Zaułek Wydawniczy Pomyłka w Muzeum Liteatury

Redakcja
Redakcja
Kategoria literatura · 19 marca 2013

 

20 marca 2013 r. godzina 18.00

Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie

 

 

Prezentacja dwóch książek

wydanych przez szczeciński Zaułek Wydawniczy Pomyłka

 

 

 

Aleksandra Słowik, Sakwojaż Penelopy,

z obrazami Wojciecha Zielińskiego i esejami Piotra Pazińskiego, Mateusza Falkowskiego, Teresy Rudowicz i Cezarego Sikorskiego. Poprowadzi Teresa Rudowicz

 

 

 

 

 

Aleksandra Słowik

Urodziła się w morzu, które nazywają Gdańskiem. Rozważna – nim to zrobiła, odczekała rok aż skończy się wojna. Romantyczna – ma zamiar wrócić do swojego morskiego środowiska. Obecnie spoczywa na mieliźnie czyli w Poznaniu. Skupiona na obserwacji świata, a w dni deszczowe własnego pępka. Czasem zapisuje coś z tego, co zobaczy, a przechodnie stwierdzają, że to wiersz. Absolutnie niezrzeszona i niezwiązana. Z wykształcenia – ekonomistka. Długo była przekonana, że ten fach sprowadzi ja na psy, ale okazało się, że tylko na manowce czyli wiersze. Wierzy, że wszystko ma sens – prawie na pewno. /Zaułek Wydawniczy Pomyłka/

 

 

 

Akcja Ulissesa obejmuje 18 godzin, od 8 rano, 16 czerwca 1904 roku, do 2 w nocy dnia następnego. Do pełnej doby brakuje sześciu godzin snu Leopolda Blooma. Czas ten wypełnia w powieści monolog Molly. Aleksandra Słowik swój cykl Ulissesów wiąże w 24 godzinną wędrówkę (dwa dodatkowe wiersze stanowią skrzydła, szerokie okiennice; otwierają i zamykają całość) po okręgu, tarczy zegara, kuli ziemskiej w odwiecznym rytmie nocy i dnia, światłości i ciemności, snu i jawy, życia i śmierci. Rozpoczyna od drugiej w nocy (przypadek?). To ważna godzina, poprzedzona początkiem wędrówki - ciała?, duszy?, w której sen-śmierć, sokratejska anamneza i metempsychoza, idee Arystotelesa, św. Augustyna, św. Tomasza, Kanta, Bergsona, Berkeleya i wielu innych, wierzenia, mity, religie.

Tylko śmierć potrafi uświadomić istnienie, a życie to nic innego jak zbieranie pieczątek na punktach kontrolnych, przesuwanie się w sennym korowodzie [Ja z jesionową różdżką …]. Teoria metempsychozy, jeden z filarów powieści, mocno obecna jest także w wierszach Aleksandry Słowik. Zdaje się powtarzać za Platonem: Jeżeli bowiem dusza istnieje już i poprzednio, a do życia idąc i rodząc się, nie może znikądinąd się urodzić, jak tylko ze śmierci, to jakże nie ma koniecznie istnieć po śmierci, skoro przecież musi się znowu urodzić?/Teresa Rudowicz/

 

 

 

Ewa Parma (wiersze), Anna Maria Rusinek (obrazy), Kobiety i ważki

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ewa Parma - ur.1961.

Anglistka, wielbicielka karkonoskich szlaków, rocka i poezji Czesława Miłosza. Uważa, że bycie poetą jest jak bycie alkoholikiem: jest się nim zawsze, nawet jeśli się nie pisze - aż do chwili, gdy znów przychodzi ta przemożna ochota, by coś skrobnąć, bo przecież kto nie pisze - nie żyje... Debiutowała w roku 1987 w "Tak i Nie". Publikowała wiersze, prozę, eseje i tłumaczenia poezji amerykańskiej m.in. w "Poezji", "Literaturze", "Czasie Kultury", "Śląsku", "Młodej Sztuce" i w antologii młodej poezji dolnośląskiej "Imiona istnienia". Jej wiersze przetłumaczone na język angielski znalazły się w kilku amerykańskich magazynach literackich. Wydała tomiki "Tylko dla modliszek" i „W strefie ognia.” /Śląska Strefa Gender/

 

 

„Kobiety i ważki” Ewy Parmy to tom wierszy zainspirowany obrazami Anny Marii Rusinek, których intrygująca aura wciąga nas w swoją surrealny świat zatopiony w muzyce wyobraźni. W przestrzeni tych obrazów snuje się oniryczna baśń, która unosi nas w piękne obłoki. A tam już czekają te wiersze... One mówią podobnym językiem. Każą nam wierzyć, że życie jest chwilą wśród ważek i irysów, chociaż w tle istnieje jakiś real, i to bardzo śląski, rodzimy tym obu autorkom. Ewa Parma chodzi po ziemi konkretów, drobiazgów, szczegółów, ale i ona w gruncie rzeczy lewituje w przestrzeni marzeń i tęsknot. Subtelny erotyzm jej wierszy wciąż ustępuje miejsca konstatacjom egzystencjalnym. Z tego mariażu i mirażu wyłania się świat, który jest snem, spleenem, oczekiwaniem i nieustannym pytaniem o prawdę naszej natury. /L. Żuliński/