Zbieg poetycki NaDziko

Redakcja
Redakcja
Kategoria literatura · 23 listopada 2012

2012-11-23/19:00 Jazz Club Hipnoza, Katowice

 

Udział biorą: Elizabeth Willis (USA), Zoe Skoulding & Alan Holmes (Walia) – performance poetycki "Muzeum znikających dźwięków", Barbara Klicka, Mariusz Grzebalski, Jarosław Mikołajewski oraz Trupa NaDziko (Brzoska, Kobierski, Majzel, Melecki, Olszański, Siwczyk) 
Koncert: Deuter

 

"Zbieg Poetycki Na Dziko to stały punkt Festiwalu Ars Cameralis – odbywa się już osiemnasty raz. To niekonwencjonalne wydarzenie – dużo ponad tradycyjny wieczór autorski – znalazło prestiżowe miejsce na kulturalnej mapie Polski. Podczas ubiegłych edycji Katowice odwiedzili m. in. Brian Patten, Craig Rain, Marcin Baran, Andrzej Sosnowski, czy Bohdan Zadura. Zbiegi Na Dziko to propozycja nowych form percepcji słowa pisanego – multimedialnym, interaktywnym prezentacjom i performansom towarzyszą koncerty. W tym roku gospodarze wieczoru – grupa poetycka Na Dziko – spotkają się z Elizabeth Willis, Zoe Skoldungiem & Allanem, Mariuszem Grzebalskim, Barbarą Klicką oraz Jarosławem Mikołajewskim. W ramach Zbiegu tradycyjnie odbędzie się koncert, tym razem – kultowej punkowej kapeli Deuter.

 

Historia Deutera sięga 1980 roku, kiedy w warszawskim klubie Hybrydy odbył się pierwszy koncert Pawła "Kelnera" Rozwadowskiego, Dariusza "Magika" Katuszewskiego, Piotra "Czombe" Dubiela oraz Kamila "Blitza" Stoora. Kapela koncertowała w całej Polsce – wraz z Dezerterem i TZN Xenna odbyła trasę "Rock Galicja", później występowała z Republiką. Koncerty zespołu wyróżniały się projekcjami filmów nakręconych na taśmie 8 mm; jeden z nich uwieczniony został przez Michała Tarkowskiego w kultowym filmie dokumentalnym Koncert. W 1983 roku Deuter zawiesił działalność, a wokalista, Kelner, założył wraz z Robertem Brylewskim, który opuścił wówczas Brygadę Kryzys, grupę Izrael. Rok później kapela wznowiła działalność w nowym składzie (ze starego Deutera zostali jedynie "Kelner" i "Czombe"). Zespół zagrał kilka koncertów, a w 1985 wydał singiel zatytułowany Średniowiecze, pełen nowych brzmień – rapu, soulu i funka. Dwa lata później powstała płyta 1987, a ostatni występ miał miejsce na festiwalu w Jarocinie w 1989 roku. Przez ostatnie dwadzieścia lat działalność zespołu kilkakrotnie wznawiano (czego jedynym trwałym owocem jest album wspomnieniowy Ojczyzna dumna 1981-1986). Dwa lata temu dokonała się kolejna reaktywacja – tym razem w składzie: "Kelner", Franz Dreadhunter, Dario Litwinczuk, Piotr "Suleq" Susul. Deuter wydał niedawno singiel Dziś i regularnie koncertuje.

 

Grupa Na Dziko powstała w 1994 w środowisku studentów Uniwersytetu Śląskiego. Śląskie roczniki 70. przyniosły polskiej poezji coś więcej niż kontynuację postulatów Brulionowców i estetyki Jacka Podsiadło. "Istniało w Polsce pojęcie getta śląskiego. Poeci na naszym terenie adorowali się wzajemnie, ale w Polsce nie byli znani. My przełamaliśmy ten mur" – wspomina Bartłomiej Majzel, co w istocie nietrudno udowodnić. Wojciech Kuczok, Bartłomiej Majzel, Maciej Melecki, Krzysztof Siwczyk, Krzysztof Śliwka, Grzegorz Olszański, Radosław Kobierski, Aleksandra Wojtkiewicz, Marta Podgórnik i Arkadiusz Kremza doczekali się bowiem licznych publikacji i recenzji w czołowych czasopismach literackich i zajęli znaczące miejsce w słynnej antologii "Macie swoich poetów" oraz kompletnym względem kulturalnej spuścizny lat 90. słowniku "Parnas bis". Jak sami zadeklarowali w autorskim dodatku do kwartalnika "Opcje": "Chcemy, aby Śląsk ujawnił wreszcie swój potencjał. Poezja na Śląsku ma się świetnie, ale utorować sobie drogę do masowego odbiorcy musi sama". Dziś ów postulat wydaje się nadzwyczaj aktualny, w bardzo szerokim kontekście.

 

Poeci z "Na Dziko" debiutowali w szczególnym okresie: w Polsce zanurzonej w bezlitosnym chaosie początków transformacji. Przypadła im rola rzeczników zupełnie nowej rzeczywistości: sami określają się jako pokolenie wychowane "na MTV, a nie na Wolnej Europie, na Beavisie, a nie na Allenie Ginsbergu, na Nirvanie, a nie Sex Pistols". Pawelec nazywa spuściznę "Na Dziko" "uśmiertelniającym, zatem, antypomnikowym sposobem rejestracji świata": ich twórczość zanurzona jest bowiem w nieustającej dialektyce obecności i nieobecności. Dlatego też o ile literackimi "Świętymi Na Dziko" pozostają postaci w rodzaju Jacka Kerouaca, Richarda Brautigana czy Franka O'Hary, za filozoficznego patrona przyjąć mogliby Georges'a Bataille, autora filozoficznej refleksji o związkach języka i nieobecności, zanikania. Tym samym przysługuje im tytuł pełnoetatowych współtwórców polskiej kultury lat 90.

 

Źródła:
Martwe Punkty. Antologia poezji "Na Dziko" (1994-2003), red. D. Pawelec, Katowice 2004

 

Bilety: 10zł/15zł
już w sprzedaży za pośrednictwem Ticketpro.pl oraz Ticketportal.pl oraz w miejscach poszczególnych wydarzeń.