W poszukiwaniu dobrej literatury popularnej: Baśnie dla dorosłych (część 2)

Ania B.
Ania B.
Kategoria literatura · 6 sierpnia 2012

Kontynuacja artykułu o ,,Księdze Rzeczy Utraconych" i baśniach dla dorosłych.

Pierwszą opowieścią przedstawioną w nowy sposób jest historia Czerwonego Kapturka. Connolly opowiada ją w dość specyficzny sposób kojarzący się z filmem Towarzystwo wilków – autorstwa jego rodaka Neila Jordana.

Jordan, znany głównie z adaptacji Wywiadu z wampirem, tak wypowiedział się na temat swojej pracy: moją naturalną przestrzenią twórczą jest mieszanka faktu i fantazji. Robię filmy zawieszone gdzieś pomiędzy jawą a snem. Ten cytat wspaniale pasuje również do tego, co w Księdze Rzeczy Utraconych zaprezentował Connolly.

 

Czerwony Kapturek to jedna z najsłynniejszych baśni dla dzieci. Opowieść ta od dawna inspirowała twórców, nakłaniając do wielokrotnych reinterpretacji. Jak zauważa słusznie Bettelheim, najbardziej znaną nam współcześnie jej wersją, jest ta autorstwa braci Grimm, nosząca pierwotnie tytuł Czerwona Czapeczka, w której obok tytułowej bohaterki, babci oraz wilka, pojawia się również myśliwy, ratujący kobiety z opresji. Przyglądając się jednak temu, co ostatnimi czasy twórcy wyciągają z tej baśni można stwierdzić, iż wcześniejsza wersja Perraulta (już nie tak przez badacza wychwalana) wraca do łask.

 

Zakończenie baśni u francuskiego baśniopisarza dalekie jest od nazwania szczęśliwym. Czerwony Kapturek ostatecznie zostaje pożarta przez wilka, stając się symbolem kobiety upadłej, według Bruna Bettelheima. Wizja ta jednak musiała przypaść współczesnym twórcom do gustu, gdyż postać Kapturka, jako kobiety podążającej mroczną ścieżką, staje się coraz silniej widoczną we współczesnej kulturze popularnej.

 

Niekonwencjonalny obraz dziewczyny w czerwonej pelerynie oswajającej wilka na szerszą skalę pojawił się w reklamie Chanel n°5, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jednak o zmysłowej relacji, jaka jest wyczuwana miedzy tymi dwoma bohaterami, pisała już Angela Carter na podstawie której opowiadań Neil Jordan nakręcił Towarzystwo wilków (uważane za jego najpiękniejszy film). Myślę, że do tych wizji nawiązuje również John Connolly w omawianej tutaj książce.

Czerwony Kapturek z Księgi Rzeczy Utraconych nie jest niewinną dziewczynką, nieświadomą swojej urody, lecz zdeterminowaną dojrzałą kobietą, znającą swoją wartość i to ona uwodzi wilka, a z tego związku rodzą się stworzenia, w których zwierzęca siła łączy się z niepohamowaną ludzką determinacją i pragnieniem realizacji własnych żądz.

 

Czerwony Kapturek jako postać świadoma niebezpieczeństwa jest już obecna w kulturze popularnej od dłuższego czasu. Naiwność nie jest w cenie w dzisiejszych czasach, a nawet jeśli się pojawia, to tylko na początku historii, by u jej kresu dojrzała już dziewczyna po spędzeniu nocy z wilkiem uświadomiła sobie, że nie jest on taki straszny jak go malują, a ona sama skrywa w sobie dziką naturę, którą w końcu musi uwolnić. Czyni to jednak świadomie – jak dzieje się to w Towarzystwie wilków – wybierając życie według własnych zasad. Bądź decyduje się na poskromienie własnej natury – jak ma to miejsce z Red w Once Upon A Time, świadomie poskramiającej swą wilczą część za pomocą czerwonej peleryny.

 

Kluczem do każdej uwspółcześnionej wersji tej bajki jest właśnie owa świadomość – siebie, swoich czynów, pragnień itd. Nie jest to wybór między dobrem sugerowanym przez matkę mówiącą o nie zbaczaniu ze ścieżki, a złem reprezentowanym przez mroczny las. Jest to wybór pomiędzy naszymi pragnieniami, a ramami, w które chcą wtłoczyć nas inni.

 

W Księdze Rzeczy Utraconych Kapturek sama podpisuje na siebie wyrok, ginąc ostatecznie z rąk tego, co stworzyła – ona i kobiety jej podobne. Wydaje się jednak być zadowolona z czynów, których się dopuściła.

 

Wartym jest tutaj zaznaczenie, jak ważną rolę odgrywają różne wizerunki kobiet w całej powieści. Płeć piękna stanowi klucz do rozwiązania problemów głównego bohatera. To Ona przyczyniła się to tego, że David trafił do mrocznej krainy baśni i to z Nią będzie się musiał zmierzyć nim dotrze do kresu swojej podróży. Myślę, że książka stanowiłaby ciekawy kąsek dla analiz feministycznych, gdyż oprócz niosących widmo zagłady krainy baśni czynów Czerwonego Kapturka, Connolly przedstawia również inne wizerunki kobiet.

 

Jedną z nich jest na przykład bohaterka Jasia i Małgosi – starsza siostra, której przyszło się zaopiekować naiwnym i egocentrycznym bratem. Zakończenie tej bajki dalekie jest od grimmowskiego happy endu – dzieci nie współdziałają w pokonywaniu przeszkód, a ostatecznie tylko jedno z nich – Małgosia – uczy się na raz popełnionym błędzie. To ona jest tą roztropną, rezolutną postacią, której pisane jest przetrwanie. Chłopiec ostatecznie zostaje pokonany przez własne pożądanie.

 

Obraz Królewny Śnieżki to współczesna karykatura baśni. Przyzwyczajeni do disney’owskiej wizji naiwnej i niewinnej królewny, o dobrym sercu, czy odważnej dziewczyny przejmującej los w swoje ręce, jak to prezentuje serial Once Upon A Time lub wyświetlone w tym roku filmy Mirror Mirror czy Królewna Śnieżka i Łowca, w Księdze Rzeczy Utraconych spotykamy się ze skrajnym wyśmianiem tej historii.

Postać słynnej królewny, to obraz pasożyta, którego nawet książe nie chce na swoim dworze. Zamiast uczynnej dziewczyny mamy doprowadzającą do szału komunistyczne krasnoludki dziewuchę, która nie tylko objada ich z zapasów, terroryzując każdy aspekt ich życia, ale również jest dla nich prawnym utrapieniem, gdyż po nieudanej próbie zabicia jej za pomocą jabłka, Śnieżka za sprawą sądowego nakazu, stała się dla nich przeszkodą nie do ruszenia. Żyje więc z krasnoludkami, szarogęsząc się gruba i nietykalna. Uosabia czysty obraz pasożyta, którego nie można się w żaden sposób pozbyć.

 

Ostatnią baśnią, nad którą pragnę zastanowić się w tym artykule, jest Piękna i bestia. Ta opowieść od zawsze fascynowała swoim niezwykłym przesłaniem o miłości, dzięki której jesteśmy w stanie dostrzec prawdziwe piękno – nawet w najbardziej odrażających postaciach. Czym innym jest oczywiście fakt, iż większość fanów tej baśni wolałaby widzieć siebie jako tą piękniejszą stronę.

 

Historia ta, napawająca nadzieją i silnie działająca na wyobraźnię, doczekała się licznych wersji. Oprócz wspomnianego wcześniej Upiora w operze (należącego do jednej z ciekawszych interpretacji), wystarczy wspomnieć disney’owski obraz, który przetarł drogę animacjom na oskarowej ścieżce, stając się pierwszym filmem tego gatunku nominowanym do głównej nagrody w roku 1992.

 

Wśród polskich twórców, najciekawszą wersję Pięknej i Bestii zamieścił Andrzej Sapkowski w tomie Ostatnie życzenie, z serii opowieści o Wiedźminie.

 

Opowiadanie to, noszące tytuł Ziarno prawdy, jest typową baśnią dla dorosłych, w której Bestia to człowiek płacący za zbrodnię zbiorowego gwałtu, a zakochaną w nim Piękną jest wampirzyca, której los pod koniec opowiadania zostaje przesądzony. Jest to dość przewrotna historia, jednak bardzo pokrewna tej zaprezentowanej przez Connolly, gdzie Bestią jest kobieta, a Piękna to waleczny rycerz, który niemalże wykonał przysłowiowe dwanaście prac Herkulesa, a zgubił go jeden krok.

Tych kilka przytoczonych baśni wraz, z całą resztą zamieszczonych w Księdze Rzeczy Utraconych, zdaje się prezentować nowy nurt historii bez szczęśliwego zakończenia. Może klucz do wszystkiego leży tutaj w bardzo prostym stwierdzeniu, iż są to opowieści dla ludzi naszych czasów.

 

Ludzki los współcześnie przez wielu postrzegany jest w bardzo mrocznych odcieniach, przesyconych katastroficznymi wizjami. Znajduje to właśnie użycie w historiach, które opowiadamy od zarania dziejów – by dalej mogły być opowiadane, muszą wpasować się w kolejną epokę. Być może stąd w baśniach pojawiło się silne akcentowanie ich mrocznych aspektów, wzbogaconych tragicznymi puentami. Odbiorca takich treści jest osobą świadomą, czytelnikiem aktywnym. A czy wyciągającym wnioski?