Dom wszystkich sztuk

Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska
Kategoria literatura · 22 kwietnia 2012

O nowej przestrzeni kulturalnej w Katowicach, myśleniu o ideach, utopii i Sarmatach na Paradzie Równości, czyli otwarcie Domu Oświatowego Biblioteki Śląskiej.

Wywrotowcom nie jest obce miejsce, w którym łączą się niemal wszystkie dziedziny kultury, gdzie mogą znaleźć zarówno literaturę, teatr, film, muzykę, jak i sztuki wizualne. Wywrota, usytuowana w przestrzeni wirtualnej, daje nam wiele możliwości na różnych płaszczyznach. Jednak co zrobić, kiedy Internet nie działa albo zbuntowany komputer postanawia się nie włączyć, a mamy przeogromną ochotę na kontakt z kulturą? Są kina, muzea, galerie, można wybrać się na spektakl czy upolować spotkanie autorskie. Zgoda, zawsze jest jakieś wyjście, tyle że nie da się ukryć jak mocno jest ono ograniczone przez ramy jednej dyscypliny.

 

 

Zupełnie inną propozycję wysunęły Katowice, w których w ubiegły piątek (20.04) przywrócono do życia miejsce wyjątkowe, bo zakorzenione w tradycji, lecz przy tym nowoczesne, będące interdyscyplinarną platformą kultury. Salon Integracji Sztuk, Taras Czytelniczy, Galeria Intymna i Czytelnia Sztuk – to wszystko znajdziecie w Domu Oświatowym Biblioteki Śląskiej, mieszczącym się na pierwszym piętrze gmachu przy ulicy Francuskiej 12. Nie jest to jednak kolejna placówka, w której odwiedzający będą mogli wyłącznie obejrzeć dzieła sztuki lub zapoznać się z księgozbiorem. Oprócz tego Dom Oświatowy będzie prowadził działalność edukacyjną, artystyczną i twórczą. Nie zabraknie dyskusji na temat literatury czy filozofii, wykładów, zajęć warsztatowych. Dzieci będą mogły malować, słuchać muzykę, a na Tarasie Czytelniczym będą czytane dla nich książki. Odwiedzających w każdym wieku czeka wiele atrakcji.

 

 


Jak to wszystko wygląda, czyli piątkowe spotkanie inauguracyjne

 

 

W tym rok przysłowie o kwietniu, który plecie trochę zimy i trochę lata, w pełni nabrało znaczenia, lecz nawet tak psotliwy miesiąc uległ świątecznemu nastrojowi otwarcia katowickiej placówki i nie ośmielił się popsuć niespodziewanym deszczem humoru osobom wybierającym się do Domu Oświatowego Biblioteki Śląskiej. Zatem ciepłym popołudniem zjawiam się pod budynkiem, który określany jest jako najwspanialszy zabytek funkcjonalizmu na Śląsku.

Rzeczywiście, trudno mu odmówić wdzięku, przyciągającego spojrzenie nawet architektonicznych laików. Od czasu, gdy studiuję w Katowicach, wspomniany budynek jest jednym z rozpoznawalnych przeze mnie punktów mapy miasta. Idąc od Biblioteki Śląskiej w stronę ulicy Mariackiej, dość często go mijałam, a jednak nigdy się nie zastanawiałam, co jest wewnątrz.


Schody. Pierwsze piętro. Skręcam w lewo, w drzwiach witają miłe panie, które kierują do odpowiedniej sali. Pierwsze pomieszczenie to niewątpliwie czytelnia, co sugerują rozstawione regały, oczekujące jeszcze na książki. Dom Oświatowych ma zostać wyposażony w księgozbiór poświęcony sztukom wizualnym, teatrowi, filmowi, architekturze oraz designowi. Wśród regałów rozstawiono zielone kanapy, wyglądające wyjątkowo sympatycznie. To zdecydowanie jedno z tych miejsc, w którym bez problemu można wyobrazić sobie ludzi z przyjemnością obcujących z literaturą czy innymi sztukami, przy czym nie towarzyszy presja bibliotecznej ciszy. Jest przyjemnie, jest na luzie.

 

W głębi widać przejście do innego pomieszczenia, jednak kieruję się na prawo, gdzie już za chwilę ma odbyć się inauguracyjne spotkanie i to podwójnie inauguracyjne, bo otwierające działalność Domu Oświatowego oraz cykl spotkań „ABCcadło idei”. Sala jest wysoka, przestronna, dzięki ogromnym oknom również jasna. Odnoszę wrażenie pewnej świeżości – tak, tutaj zdecydowanie można mówić o otwarciu umysłu, otwarciu siebie na doświadczenia przekraczające życie codzienne. Jest to przestrzeń zachęcająca do myślenia, działania i przede wszystkim do przespacerowania, co pozwala zauważyć, że została podzielona na Galerię Intymną i miejsce przeznaczone na wykłady z tradycyjną opozycją: krzesła dla widowni naprzeciw stolika dla gości. Stąd można dostać się również na taras.

 

Spotkanie rozpoczyna Ewa Kokot, specjalistka ds. utworzenia Domu Oświatowego Biblioteki Śląskiej, zachęcająca do obejrzenia spotu przedstawiającego osiem dekad gmachu, w którym się znajdujemy: http://youtu.be/M1k1Ej1HO9I Dowiadujemy się również, czym ma być „ABCcadło idei”. To projekt cyklu spotkań, podczas których wspólnie z władzami i mieszkańcami Katowic będzie rozważany wygląd miasta, nowe idee, a wszystko po to, by lepiej rozumieć rzeczywistość i zagłębić się w tożsamość Katowic.

 

Przed wojną wykłady w Domu Oświatowym zainaugurował Witkacy, natomiast w 2012 roku jako pierwszego mogliśmy wysłuchać prof. Przemysława Czaplińskiego. Spotkanie w założeniu miało dotyczyć promocji jego najnowszej książki: „Resztki nowoczesności”, jednakże  przerodziło się bardziej w dyskusję o ideach, rzeczywistości, głównie pod sztandarem hasła „utopia”, rozumianej jako twór myślowy o wymiarze politycznym i artystycznym. „Nowoczesność jest kompromitacją utopii – stwierdził prof. Czapliński – zawsze, gdy była realizowana, dochodziło do katastrofy”. Jak na człowieka oczytanego przystało, na każdą diagnozę przedstawiał dowód w postaci tekstu literackiego.

 

Prof. Czapliński wysuwa w książce tezę, że w końcu pojawiła się literatura, która odblokowała wyobraźnię, myślenie o utopii. Podobnie jak nie ma wiedzy ogólnej, tak i anty-antuutopia (jak nazywa tę „odblokowaną" literaturę) nie ma pomysłów na uszczęśliwienie wszystkich (takie zawsze prowadziły do totalitaryzmu). Nie ma pomysłów całościowych, tylko częściowe na to, co doskwiera pewnej grupie społeczeństwa. Za przykład może posłużyć „Czy to się nagrywa?” Tomasza Pinda (o rządowym projekcie połączenia miastowych singielek z wiejskimi kawalerami) czy „Rebelia” Mariusza Sienkiewicza (bunt osób starszych przeciw światu, który wszystko podporządkowuje młodym). Anty-antyutopia uderza w jeden z elementów utopii, aby zobaczyć jak jest połączony z resztą.

 

 

Poruszony został także problem sarmackości, interesujący publiczność chyba najbardziej. Bo jak to jest we współczesności? Czy Sarmata nadal wpisuje się w tożsamość Polaka? I czy mógłby on być mieszczaninem? Prof. Czapliński przypomniał, że „sarmackość” była wyciągana w różnych momentach historycznych i na różny sposób przepracowywana, trudno zatem mówić o jakieś spójnej definicji. W jego mniemaniu łączy się z zagadnieniem tradycji, z byciem w grupie, w pewnej określonej społeczności. Literatura, a w zasadzie sztuka w ogóle, ostatnich lat próbuje go spleść z nowoczesnością, czyli czymś zgoła przeciwnym, związanym z osobnością i autoemancypacją. Czy to możliwe?

 

Jeśli niemożliwe, to niemożliwego dokonał Michał Witkowski w „Barbarze Radziwiłłównej z Jaworzna-Szczakowej”. Bohater powieści jest uosobieniem tych dwóch postaw. Osobom, które z książką Witkowskiego nie miały do czynienia, prof. Krzysztof Uniłowski zobrazował unię sarmackości i nowoczesności, każąc sobie wyobrazić Ferdynanda Kiepskiego na Paradzie Równości. Błyskotliwa myśl. 

 

Co literatura mówi o Sarmatach w mieście? Są to albo młodociani chuliganie (K. Varga, „Pizza Auschwitz”) albo mężczyźni, którzy nie mogąc już walczyć na polu bitwy, walczą w domu, mając poczucie, że powinni panować nad kobietą.

 

Rozważona była jeszcze jedna sprawa – co się stało z ironią? Sarmackość jako postawa zwykle była wyśmiewana, jednakże doszło do jakiegoś wydarzenia i ironia przestała działać. Zgromadzeni profesorowie zastanawiali się, czym było owo wydarzenie. Może powodu należy upatrywać w kulturze krzyku, gdzie ironia, będąca mimo wszystko zabiegiem subtelnym, wyczerpała się, nie odnalazła dla siebie miejsca? Czy raczej nie jest już tak potrzebna, jak przed ’89, w czasach, gdy jej zastosowanie chroniło przed sankcją?


Na koniec wykładu przekształconego w dyskusję zostaliśmy zaproszeni do zapoznania się z wystawą Zenona Moskwy z cyklu „Czytanie sztuki”, której wernisaż odbył się kilka godzin wcześniej. W Galerii Intymnej umysł naładowany wiedzą na temat literatury, czytanej przez jej pryzmat rzeczywistością, przełącza się na inny tryb działania. Odpoczywa, pochłaniając sztukę wizualną.

 

 

Kolejne „ABCadło idei", wykład połączony z warsztatami, odbędzie się 18 maja, a głównym gościem będzie Paweł Dunin-Wąsowicz – publicysta, krytyk literacki, szef wydawnictwa Lampa i Iskra Boża, redaktor naczelny miesięcznika „Lampa".

 

 

Natomiast już 23 kwietnia Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej zaprasza na Akcję Publicznego Czytania na Tarasie Czytelniczym o godzinie 15. Fragmenty „Orlanda’’ Wirginii Woolf przeczyta Przemek Myszor z zespołu Myslovizt, a fragmenty „Alicji w Krainie Czarów’’ Lewisa Carrolla przeczyta Agnieszka Maroszek-Skrzydło.

 

 

 

 

 

 

Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej,

ul. Francuska 12, Katowice (centrum)

Otwarcie, 20.04.2012