Za nami dwanaście bardzo udanych miesięcy, które odmierzaliśmy kolejnymi premierami – było ich w sumie aż 34! Festiwal, nagrody, długo oczekiwane książki i nowi autorzy w Biurze... Co jeszcze wydarzyło się w mijającym roku
Rok 2011 minął pod znakiem obchodów jubileuszu 90. urodzin Tadeusza Różewicza. Wiosną ukazały się dwie bibliofilskie pozycje: „Kartoteka: reprint” i „Historia pięciu wierszy”, a cały pierwszy dzień szesnastej edycji Portu Literackiego został poświęcony wrocławskiemu poecie. To właśnie podczas festiwalu premierę miał tom „Dorzecze Różewicza” i film pod samym tytułem. Rozstrzygnięto też konkurs „Nakręć wiersz Różewicza”.
Kulminacją trwających od ponad roku obchodów była premiera zbioru „Wbrew sobie. Rozmowy z Tadeuszem Różewiczem”, który ukazał się niedługo po urodzinach poety - 24 listopada. Poza wszystkimi dotychczasowymi wywiadami z autorem „Kartoteki” w tomie znalazły się także niepublikowane dotąd rozmowy Różewicza z Czesławem Miłoszem.
Jubileusz był bardzo ważną częścią planu wydawniczego, ale na pewno nie jedyną. 2011 rok to także premiery nowych, niekiedy długo oczekiwanych, tomów poetyckich Romana Honeta („piąte królestwo”), Marty Podgórnik („Rezydencja surykatek”), Marcina Sendeckiego („Farsz”) i Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego („Imię i znamię”).
To także nowi, wrocławscy, autorzy w Biurze: Jacek Łukasiewicz („Stojąca na ruinie”), Urszula Kozioł („Fuga (1955-2011)”) i Janusz Styczeń („Furia instynktu”) oraz klasycy z coraz bardziej rozpoznawalnej serii 44. Poezja polska od nowa: Władysław Broniewski („Wykrzywiam się na ten wszechświat”), Tadeusz Nowak („Psalmy i inne wiersze”) oraz Adam Ważyk („Wiersze i dwa poematy”).
Bardzo wyraźnie zaznaczyła swoją obecność proza. W BL ukazała się pierwsza powieść Julii Fiedorczuk „Biała Ofelia”, zbiór miniatur Filipa Zawady „Psy pociągowe” oraz „Świadek” Balli i „Historie ważne i nieważne” Andrija Bondara. Wszystkie tytuły zostały bardzo dobrze przyjęte przez krytyków i czytelników.
Minione dwanaście miesięcy to również czas podsumowań - bardzo różnych, zawsze wyjątkowych. Na początku roku ukazał się Dożynkowy tom Dariusza Sośnickiego „O rzeczach i ludziach”. Potem do księgarń trafiały kolejno: „Wiersze zebrane” Rafała Wojaczka, wybór poematów i cykli poetyckich Jacka Dehnela „Rubryki strat i zysków” i „O dwa kroki stąd (1992-2011)” Tadeusza Pióry.
Ozdobą Biurowego katalogu były też z pewnością szkice Jacka Gutorowa („Księga zakładek”) i Mariana Stali („Niepojęte: Jest”) oraz zbiory rozmów z Bohdanem Zadurą („Klasyk na luzie”) i poetami brytyjskimi („Zapisy rozmów” Piotra Sommera).
Na osobną uwagę zasługują przekłady. W tym roku, poza wspomnianymi już tytułami, w BL ukazały się książki Briana Pattena („Skaczący Myszka”, „Teraz będziemy spać, leżeć bez ruchu lub ubierzemy się na powrót”), Michaela Longley'a („Od kwietnia do kwietnia”) i Gottfrieda Benna („Nigdy samotniej i inne wiersze”) oraz antologia poezji latynoamerykańskiej „Umocz wargi w kamieniu”, przygotowana przez Krystynę Rodowską.
Koniec roku należał do Tymoteusza Karpowicza i Andrzeja Falkiewicza. Premiery miały tom 1. „Dzieł zebranych” Karpowicza, inaugurujący zaplanowany na cztery lata i co najmniej osiem tomów cykl publikacji, oraz „dwie rozmowy – (Oak Park / Puszczykowo / Oak Park)” całej trójki autorów. Wcześniej - w marcu - ukazało się „Świetliste” Falkiewicza.
Do wydłużającej się z roku na rok listy nagród dołączyły Nagroda „Literatury na Świecie” za regularne publikowanie obcej poezji, Warszawska Premiera Literacka dla Krystyny Rodowskiej za „Umocz wargi w kamieniu”, Nagroda Literacka Gdynia dla Andrzeja Sosnowskiego, Nagroda Czterech Kolumn dla Joanny Mueller za „Stratygrafie” i „Wylinki” oraz Wrocławska Nagroda Poetycka Silesius dla Bohdana Zadury za tom „Nocne życie”.
Dużo działo się również wokół książek. Rozpoczęły się kolejne edycje „Połowu” i konkursu „Nakręć wiersz”, wystartował zupełnie nowy projekt edukacyjny „Szkoła z poezją”. W marcu ruszyła nowa księgarnia internetowa poezjem.pl, zwiastująca szereg kolejnych zmian w portalu - i nie tylko - jakie czekają w najbliższych miesiącach Biuro Literackie. Pozostaje tylko życzyć, Państwu i sobie, następnych co najmniej równie udanych dwunastu miesięcy.
