Zapowiedź książki: Druga Polska

Redakcja
Redakcja
Kategoria literatura · 25 września 2011

Premiera książki 30 września 2011

Parodia, satyra, groteska? Druga Polska to bez wątpienia powieść kontrowersyjna. Autor bez cienia zażenowania wydobywa najgorsze cechy ludzkie, zrywa obłudne maski z twarzy polityków i kleru, nie bojąc się odwołań do rzeczywistych wydarzeń, czy postaci. W ten sposób powieść wkracza w mechanizmy władzy. Politycy, księża i spece od promocji wspólnie kreują obraz świata przeznaczony dla mas. Nie rządzą w imieniu ludu, ale zarządzają ludem. To właśnie środowiska polityczne i kościelne, przeplatane wielkim biznesem, najbardziej boją się zmian. Czy w tym kraju nikt nie mówi prawdy?

 

Autor analizuje kwestię emigracji rozumianej jako ideę ucieczki i poszukiwania lepszego świata. Czy niedostępne góry Szkocji mogą być miejscem schronienia? Nadzieja na inne życie przyciąga ludzi, między którymi pojawia się spór o wizję człowieka i społeczeństwa. Bohaterowie reprezentują postawy odpowiadające skonfliktowanym stronom dyskursu publicznego i politycznego. Autor dostrzega cel ostateczny tych sporów: silniejszy musi zwyciężyć, zasady demokracji są nieubłagane.

 

Tytuł powieści stanowi w pewnym sensie parafrazę rządowego hasła budowy drugiej Irlandii, bo nie ma drugiej Irlandii, jest tylko mit. Wiara, nie tylko w znaczeniu religijnym, jest zatem kolejnym tematem książki. Wierzyć każą wszelkiej maści oszuści, zaczynając od producentów proszków do prania, a kończąc na analitykach finansowych. Najważniejsi ludzie w państwie bez skrupułów fabrykują cud, byle tylko odwrócić uwagę od walącego się wokoło świata. Po co nam fakty, jeśli możemy żyć w iluzji?

 

 

Tomasz Hildebrandt – trzydziestoczteroletni tczewianin, z wykształcenia prawnik, zawodowo związany z kulturą. Zadebiutował w 2010 roku pozytywnie przyjęta przez krytyków powieścią „Wyjechać, nie wrócić”. Odbył długoletnią włóczęgę po Europie, a wrócił do Polski po to, by, jak sam twierdzi, wyrównać z ojczyzną rachunki krzywd. Nie uznaje poprawności politycznej, nie istnieją dla niego tematy tabu, przez co nie jest mile widziany w redakcjach dużych wydawnictw, czy na salonach. W swojej twórczości autor nie boi się stosować skrajnych środków wyrazu, brutalne opisy łagodzone są fragmentami lirycznymi, a bohaterowie jego prozy toczą ze sobą ciągłą walkę, co doprowadza ich do wzajemnej destrukcji. W świecie Hildebrandta nie ma nadziei, jest tylko trudna prawda i mroczna rzeczywistość. Autor dementuje pojawiające się oskarżenia o mizoginizm, dewiacje seksualne i chroniczną nienawiść do innych ludzi.

 

Fragment

 

Władek ponownie wsłuchał się w dochodzące z pola walki odgłosy. Nawałnica krzyków ucichła, przeszła w rodzaj pieśni. Zwycięstwo. No tak, ktoś musi przegrać, by ktoś inny mógł wygrać. Większość zawsze jest silniejsza, reszcie pozostaje zbędna, mocno krępująca obecność, żałosne zaciśnięcie pięści, kiedy nikt nie widzi albo wtopienie się w tłum.

- Zresztą, kto się rzuca z szabelką na czołgi? To taka nasza specjalność, mówię wam. Nie rozumiecie? A na co wam, Szkotom, rozumieć? Tak już jest i tyle... Jakbyśmy właśnie o to walczyli, żeby móc stanąć w kolejce po przegraną. Inni pouciekali już dawno, kto lubi obrywać? A Polaczki co?! Jeszcze bardziej gęby i dupy nadstawiają. A jak później te baty świętować będą!

Zwierzęta nie zareagowały zajmując się swoją własną egzystencją. Zdawało się, że świat ludzi nic je nie obchodzi, jakby to nie był wspólny świat dla wszystkich. A może lepszy jest ich stan pełnego braku świadomości, niż świadomość, że nic nie da się zrobić, żeby było lepiej?

- Tym razem jednak wygrali – dodał Władek - bo walczył brat przeciwko bratu. Więc zwyciężył Polak. A walczyli o Polskę, czyli przegrany won z tego kraju – nie jest już Polakiem. Kim jest? – podłubał palcem w nosie, jakby tam kryła się odpowiedź. – Nikim, nie ma go, zniknął. Żeby Polska była Polską, jak śpiewa artysta. A my znowu w drogę, byle jak najdalej od niej.