Przygotowanie wyboru nie było łatwe, ponieważ Różewicz jest znany z niechęci do kontaktów z mediami. Dziennikarzom trudno zachęcić go do współpracy, o czym może świadczyć notka zamieszczona w "Kulturze": "Rozmowa trwała dwa dni, ale pertraktacje w tej sprawie aż dwa lata". Reporterkę wrocławskich "Wiadomości" Różewicz pytał z kolei: "Czy musi to być drukowane? Może się Pani rozmyśli?".
Laureat Literackiej Nagrody Nike w tekście opublikowanym w "Wieczorze Wrocławia" swój stosunek do wywiadów określił jako "niekonsekwentny" i uzależniony od rodzaju pytań. A dobrać odpowiednie bywa trudno, o czym przekonał się m.in. Stanisław Bereś, proponując Różewiczowi... około 250 zagadnień do wyboru. "I nagle okazuje się, że właściwie żadne z nich nie wzbudza pana zainteresowania, chęci rozmowy" - żalił się krytyk.
"Czyżby nie lubił pan rozmawiać na temat swojej poezji? A może irytują pana media?" - dociekał Bereś. "Wszystko razem. Pytań było rzeczywiście bardzo dużo. (...) Góra pytań, ocean pytań! Odpowiedzią już na jedno z nich można by wypełnić całą naszą rozmowę. Każde z tych pytań, pogłębione i rozwinięte przeze mnie, mogłoby się stać materiałem na książkę od stu do sześciuset stron. I to właśnie jest obezwładniające" - odpowiedział poeta.
Ale kiedy Różewicz już zgodzi się na rozmowę, mówi - nie zawsze dużo, zawsze ciekawie; często z przymrużeniem oka. Na pytanie Branka Cvetkovskiego o to, czy uważa siebie za twórcę przełomowej liryki, odpowiada twierdząco, ale jednocześnie zachowuje dystans wobec pisarskiego powołania. Dlatego w rozmowie z Krystyną Nastulanką żartobliwie wyznaje: "Poetą czułem się w gimnazjum, nawet czułem się wtedy jakby wyróżniony".
Często wyjaśnia rozmówcom swój złożony stosunek do literatury. W wywiadzie udzielonym Jerzemu Jankowskiemu mówił: "(…) cenię człowieka, który umie stworzyć doskonałą poezję, cenię jego kunszt, ale żywię jednocześnie niechęć do estetyki i umowności, do samej poezji, która potrafi przetrwać swojego twórcę".
Premiera "Rozmów z Tadeuszem Różewiczem" będzie szczególna z jeszcze jednego względu. Książka Biura Literackiego umożliwi spotkanie z innym wybitnym poetą - w skład obszernego tomu wejdzie także pięć wyjątkowych rozmów Różewicza z Czesławem Miłoszem. Część z nich to materiały nigdy wcześniej niepublikowane. Renata Gorczyńska wspomina:
"Okoliczności podwójnego wywiadu z wielkimi poetami były następujące: spotkałam Pana Różewicza na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie w połowie maja 1999 roku. (...) Przedstawiła nas sobie Małgorzata Nycz, wspominając, że jestem autorką wydanych swego czasu przez WL rozmów z Czesławem Miłoszem. 'Z Miłoszem to ja bym sobie porozmawiał' - zamyślił się Pan Różewicz na głos. 'Nawet bym do Krakowa przyjechał'".
Biuro Literackie opublikowało już sześć książek Tadeusza Różewicza ("Naukę chodzenia", "Kup kota w worku (work in progress)", "Wycieczkę do muzeum", "Margines, ale…", "Kartotekę: Reprint", "Historię 5 wierszy"). W tym roku ukazało się także "Dorzecze Różewicza", wybór wierszy poety, omawianych i interpretowanych przez innych autorów, poszerzony o film dokumentalny Artura Burszty i Jolanty Kowalskiej pod tym samym tytułem.
Przeczytaj fragment książki w Przystani! >>>
http://biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=200&co=txt_3899