5 lipca będzie miała miejsce premiera książki Walerija Paniuszkina „Dwanaścioro niepokornych. Portrety nowych rosyjskich dysydentów".
Noc z 24 na 25 listopada 2007 roku, bistro pod Twerem. Jedenastu aktywistów spotyka się w
drodze z Moskwy do Petersburga, jadą z Marszu Niepokornych na kolejny wiec protestacyjny. Wszyscy spodziewają się, że i ten zakończy się brutalną interwencją milicji, a oni sami mogą trafić do aresztu. Tak jak „dwunasty niepokorny”, nieobecny właśnie dlatego, że już siedzi. Ten wątek rodem z powieści sensacyjnej, w której roi się od tajniaków i prowokacji, telefony są na podsłuchu, a ludzie na celowniku, jest punktem wyjścia do opowieści o dwunastu niezwykłych ludziach w różnym wieku, reprezentujących rozmaite zawody, zwolenników wszystkich opcji politycznych – konserwatystów, liberałów, socjalistów i komunistów – zjednoczonych przeciwko reżimowi Putina, który wcale nie minął, kiedy prezydentem został Miedwiediew. Mistrz szachowy, asystentka polityków, satyryk, maszynista, dziennikarka, doradca ekonomiczny, córka ministra, przywódca młodzieżówki partii Jabłoko, pracownik banku, były pułkownik specnazu i współpracownik Chodorkowskiego, uczestnik akcji w Biesłanie i wreszcie sam Paniuszkin. Porządni obywatele, którzy ze względu na działalność opozycyjną traktowani są przez władze jak kryminaliści. Paniuszkin przedstawiając dwanaście osób, których życie przestało biec zwyczajnym torem, bo dołączyli do obozu „myślących inaczej” niż rządzący, odmalowuje w istocie portret współczesnej Rosji."Walerij Paniuszkin, autor świetnej książki o sprawie Chodorkowskiego, napisał o środowisku rosyjskich dysydentów nowej generacji, dysydentów epoki Putina. Są inni od tych pierwszych, od pokolenia Bukowskiego, Kowalowa, Gorbaniewskiej, Litwinowa, Ginzburga, Larysy Bogoraz, Gałanskowa, Amalrika, Aleksiejewej. Tamci mieli w sobie determinację dekabrystów – mieli świadomość, że ich przeznaczeniem jest barak więzienny i łagrowy, w najlepszym razie wygnanie i los emigrantów. Nie byli praktykami. Byli ludźmi moralnego świadectwa. Dzisiejsi dysydenci są w dużej mierze ludźmi polityki, choć permanentny konflikt z Federalną Służbą Bezpieczeństwa, pałki policyjne i zatrzymania w aresztach wymagają niemałej odwagi i hartu ducha. Są różni, często głęboko skonfliktowani, ale to od nich zależeć będzie kształt przyszłej Rosji. To opowieść o rodowodach rosyjskich niepokornych dnia dzisiejszego. Ale tę książkę trzeba czytać krytycznie. Autor bywa w swych sądach jednostronny i niesprawiedliwy".
Adam Michnik