„Mag” Johna Fowlesa współczesnym „Rękopisem znalezionym w Saragossie”

VIRTUSLEO
VIRTUSLEO
Kategoria literatura · 27 maja 2011

Obaj autorzy skorzystali ze stylizacji na relację z podróży. Nasycili fabuły różnorodnymi wątkami(...): sensacyjnymi, romansowymi, przygodowymi, obyczajowymi, fantastycznymi. Podobieństwa formalne nasuwają pytanie: czy Mag Johna Fowlesa był inspirowany utworem Jana Potockiego?

        

  Niewiele jest dzieł w literaturze światowej, których autorzy z podobnym rozmachem portretują epoki, w których żyli, dając tak wielostronny ich obraz. Dzieła Jana Potockiego (1761–1815) i Johna Fowlesa (1926–2005) zwracają na siebie szczególną uwagę. Już przy pobieżnej lekturze możemy zauważyć pewne podobieństwa w zakresie kreacji głównych bohaterów, a także w budowie formalnej utworów. Obaj autorzy skorzystali ze stylizacji na pamiętnikarską relację z podróży. Nasycili fabuły swych dzieł różnorodnymi wątkami i schematami powieściowymi: sensacyjnymi, romansowymi, przygodowymi, obyczajowymi, fantastycznymi. Podobieństwa formalne nasuwają pytanie: czy Mag Johna Fowlesa był inspirowany utworem Jana Potockiego? Dzieła wydaje się więcej dzielić niż łączyć – odmienne tradycje kulturowo-literackie, czas jaki upłynął od wydania ich ostatecznej redakcji1 . Pytanie to uzyskuje uzasadnione podstawy, jeśli zważymy, iż John Fowles z racji wykształcenia prawdopodobnie znał Rękopis znaleziony w Saragossie2 oraz, że rozwój powieści XX wieku warunkowany był różnokulturowymi wpływami, filozofiami, tradycjami. Jednocześnie powstaje inne pytanie: czy podobieństwo obu powieści ma wymiar jedynie formalny? Właśnie tym problemem zajmujemy się w niniejszej analizie.

 

Etos rycerski contra bezideowość


            Głównego bohatera Rękopisu znalezionego w Saragossie (Alfons van Worden) poznajemy, gdy jako siedemnastoletni młodzieniec wyrusza w podróż. Alfons chce dotrzeć do Madrytu, by tam podjąć służbę w gwardii walońskiej. Po rozpoczęciu przeprawy przez góry Sierra Morena służący opuszczają przy źródle Acornoques i przez sześćdziesiąt sześć dni van Worden przeżywa dziwne przygody. Bliższych informacji o nim dostarcza nam opis trzeciego dnia wędrówki, kiedy to sam bohater opowiada swe dzieje Pustelnikowi. Opowieść ta jest po części historią rodu van Wordenów. Wywnioskować z niej możemy, że osobowość Alfonsa została ukształtowana przez ojcowski światopogląd. Młody oficer jest przekonany o słuszności wszystkich wartości, jakie wpajano mu od dzieciństwa (honor, odwaga, poszanowanie dla religii katolickiej), a także z wielką radością kontynuuje zawodowe tradycje rodzinne i wstępuje do służby wojskowej.
           Bohater Nicholas Urfe, podobnie jak bohater Rękopisu znalezionego w Saragossie, jest młodym, rozpoczynającym dopiero samodzielne życie człowiekiem. Urodzony w 1927 roku kształci się w ekskluzywnych angielskich szkołach, ale nie osiąga wybitnych wyników. Wstępuje do wojska, by zadość uczynić rodzinnej tradycji (jego ojciec jest generałem). Uzyskany, po śmierci rodziców, spadek nie pozwala mu na wymarzoną egzystencję beztroskiego rentiera. Praca nauczyciela języka angielskiego nudzi go. Po roku rezygnuje z niej i poszukuje nowej posady, umilając sobie czas znajomością z przypadkowo poznaną dziewczyną Alison Kelly.
    Obaj bohaterowie odebrali tradycyjne wychowanie: Alfons – w duchu XVIII-wiecznej Hiszpanii; Nicholas – wiktoriańskiej Anglii. Różnią się w swym stosunku wobec domu rodzinnego i kultywowanych tam tradycji. Z dumą Alfonsa kontrastuje cyniczna i kpiarska postawa Urfe’a. Nicholas zarzuca swemu ojcu sztuczność w zachowaniu, brak rzeczywistych kwalifikacji zawodowych, tyranizowanie rodziny. Matkę krytykuje za przesadne posłuszeństwo mężowi i nieumiejętność samodzielnego myślenia. Sam odnosi się z niechęcią wobec wszelkiej tradycji. Wstępuje do wojska „dla świętego spokoju”, ponieważ w rzeczywistości gardzi życiem garnizonowym.
     Bohaterowie różnią się zasadami, według których postępują. Worden, mimo życzliwej rozmowy z Pustelnikiem, nie wykazuje zrozumienia dla innego światopoglądu, nieopartego na cnocie honoru, który uważa za przymiot nadrzędny i zawierający w sobie inne wartości. Jego postawa cechuje się naturalnością i jest efektem wewnętrznych przekonań. Osobowość Nicholasa jest bardziej złożona. Jako student chętnie i bardzo poważnie przyjmował wszystkie mody obyczajowo-filozoficzne ówczesnej młodzieży akademickiej. Później zreinterpretuje swą postawę i otwarcie przyznaje się do cynizmu, pozerstwa i wyrachowania. Wygodne, beztroskie życie podobało mu się:

 

Nabrałem kosztownych przyzwyczajeń i afektowanych manier. Z trudem uzyskałem marny dyplom i bez trudu uległem miłym złudzeniom: zacząłem uważać się za poetę. Choć trudno było znaleźć coś mniej poetycznego niż moje nic-mnie-już-nie-jest-w stanie-zadziwić. Znudzenie życiem w ogóle, a szczególności tym, że na życie trzeba jednak zarobić3 .

 

      Sytuacji nie zmieniła nawet nieudana próba samobójcza. Przyczyną jego targnięcia się na życie było uświadomienie sobie, iż nie posiada talentu poetyckiego. Podjęta próba uświadomiła mu jedynie, że pogarda dla życia, jaką żywił, była tylko egzaltowaną pozą, mając wypełnić wewnętrzną pustkę. Cynizm Urfe’a był konsekwencją zanegowania wszystkich wpajanych mu w dzieciństwie wartości (tradycja, obowiązkowość, odpowiedzialność) i nieznalezienia nowych ideałów. Dlatego wynosi swój wewnętrzny brak zasad do rangi stylu życia.
        Życiorys Alfonsa przypomina biografię średniowiecznego rycerza4, który wyznaje wiarę katolicką, zupełnie poświęca się swojej służbie. Jego światopogląd cechuje tradycjonalizm, a w kontaktach z innymi ludźmi chętnie podkreśla wartość żołnierskiej służby. Wobec kobiet jest uprzejmy, ale do czasu wydarzeń Sierra Morena nie znał ich zbyt wiele. Alfons nie wykazuje się dużą aktywnością umysłową. Jego edukacja ograniczała się do nauki katechizmu, języka hiszpańskiego i ćwiczeń szermierczych. Ustępuje wiedzą o świecie większości napotykanym osobom. Mimo wątpliwości nie wykazuje inicjatywy, by sprawdzić swoje domysły:

 

[…] możeż to być, aby dwa tak miłe i rozkoszne stworzenia [Emina i Zibelda- V.] były złośliwymi duchami, nawykłymi drwić ze śmiertelnych, przybierając kształty wszelkiego rodzaju […]. Wprawdzie sądziłem, że zdołam sobie te rzeczy zwykłym sposobem wytłumaczyć, ale teraz sam już nie wiem, czemu mam wierzyć5 .

 

      Ostatecznie biernie poddaje się wypadkom, a będąc pod wrażeniem urody swych kuzynek Eminy i Zibeldy, podporządkowuje swe poczynania ich woli. Postać Alfonsa jest niewątpliwie pastiszem bohaterów, znanych z romansów rycerskich, powieści edukacyjnych i powiastek, ze względu na przerysowanie wymienionych cech wolicjonalnych6. Oprócz karykaturalnego ujęcia etosu rycerskiego postać tę cechuje młodość, niedoświadczenie, brak rysów indywidualnych. Pozwalają one na przeprowadzenie swoistej edukacji bohatera, dzięki której ma nabyć pożądanej wiedzy7.
      Nicholas jest postacią pełnowymiarową, ma wiele cech charakterystycznych, Ponadto jest osobą wykształconą i aktywniejszą w działaniu od Wordena. Urle próbuje w różny sposób dociec prawdziwego charakteru zdarzeń i celów nowo napotkanych osób. Co ważniejsze, doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że wszystkie zdarzenia na Phraxos (greckiej wyspie, będącej głównym miejscem akcji) są grą i to niekoniecznie przyjazną:

 

Przez sekundę wydawało się, że z naszych twarzy opadły maski; ja widziałem kogoś całkowicie pozbawionego poczucia humoru, on człowieka bez krzty wspaniałomyślności. Ujawniła się wreszcie wrogość, byliśmy przeciwnikami. Obaj uśmiechaliśmy się i obaj wiedzieliśmy, że uśmiechamy się, by ukryć podstawową prawdę, iż nie mamy do siebie zaufania.
                                                                                                                                                                                                              M, I, s. 273

 

        Kreacja Nicholasa nosi znamiona symboliczności. Bohater jest nosicielem cech rozpowszechnionych w powojennym społeczeństwie masowym: bezideowości, egotyzmu, odrzucania wszelkich zasad i tradycji. Urfe’owi brakuje również empatii i subtelności w kontaktach interpersonalnych. Mężczyźni go nudzą, kobiety traktuje jako obiekt ewentualnej przygody erotycznej. Fakt ten tłumaczy sobie jako efekt praktycznej realizacji filozoficznego postulatu egzystencjalistów: prawa do wolności. Nicholas wypacza znaczenie tej tezy, pojmując ją jako manifestację promiskuityzmu.
        Sylwetki Alfonsa i Nicholasa cechuje dominacja pewnych rysów charakteru. Wyruszają w swoje „egzotyczne” podróże w oczekiwaniu nowych wrażeń i wyzwań, które pozwolą się im zrealizować.

 

 

Powieści o wędrówce


        Jednym z najbardziej wyeksponowanych motywów w obu omawianych powieściach jest podróżowanie. Obaj pisarze realizują ten topos dwuwymiarowo: dosłownie (wędrówka jako przemieszczanie się bohaterów z jednego miejsca na drugie) i symbolicznie. W sensie dosłownym Alfons jest młodym podróżnikiem, który jedzie do Madrytu, by tam rozpocząć karierę zawodową. Po niezwykłej nocy, spędzonej w karczmie Venta Quemada, jego marszruta ulega zmianie. W tym momencie globtroterski motyw powieści zaczyna się przenikać z motywem symbolicznym, ponieważ w drodze Wordem przeżywa dużo przygód, spotyka osoby o różnorodnych doświadczeniach, różnej przynależności społecznej i kulturowej. Dzięki temu młody żołnierz styka się problemami: religijnymi, naukowymi, filozoficznymi, egzystencjalnymi. Młodzieniec w niewielkim jedynie stopniu skorzystał na tej światopoglądowej edukacji. Zwycięsko przechodzi przez próby lojalności, dyskrecji, honoru, odwagi, ale usilnie trwa przy swoim systemie wartości – nie zmienia wyznania, nie chce się związać z organizacją Gomelezów – jedynie (po latach) odnosi się z większą tolerancją do innych stylów życia. Ta niewielka, zaledwie, zmiana w charakterze Alfonsa niweczy zamiary Gomelezów wobec niego. Tym samym czyni to z Wordena kreację, będącą zaprzeczeniem bohatera edukującego się8.
         Ważnym problemem, poruszanym w Rękopisie znalezionym w Saragossie, jest sam fakt podróżowania. Wszystkie postacie (z wyjątkiem Felipe de Avadoro) są w trakcie wędrówki. Najjaskrawszymi przykładami nadmiernej ruchliwości są Żyd Wieczny Tułacz i Juan de Avadoro. Pierwszy z nich traktuje swą wędrówkę jako okrutną mękę. Podróżowanie pochłania go zupełnie, ale jest też wynikiem działającej klątwy, a nie osobistą decyzją. Natomiast Avadoro od dzieciństwa przejawiał skłonności do wędrowania i stara się tak kształtować swój los, by móc ją realizować. Mimo wielu pozytywnych aspektów ma ona również wady, na przykład uniemożliwia założenie rodziny. Avadoro wybierając życie wśród Cyganów, wypracowuje znaczący kompromis: łączy nieustanną wędrówkę (czyli ulega swej manii) z przyjemnościami życia społecznego i rodzinnego, ponieważ ciągle przebywa z tymi samymi ludźmi, powtórnie się żeni9. Zestawienie w utworze dwu postaci, dotkniętych tą samą przypadłością, ale o tak skrajnie odmiennych postawach wobec swej doli, pozwala przypuszczać, iż kryje się tutaj refleksja autora (który sam był namiętnym podróżnikiem) nad konsekwencjami wędrownego stylu życia. Kontrastujące ze sobą sylwetki Żyda Wiecznego Tułacza i Avadora dopełniają się, gdyż mania podróżowania ma swoje pozytywne i negatywne strony10.
        Potocki, konstruując losy postaci, eksponuje jeszcze inne zalety podróży. Z przytaczanych przez narratorów opowieści możemy wnioskować, iż wrażenia, jakich dostarczyły im wyprawy, nie ograniczały się do walorów estetyczno-krajoznawczych. Zmiana otoczenia otworzyła przed nimi nowe możliwości: awansu zawodowego (van Worden), znalezienia odpowiedniej towarzyszki życia (Pedro Velasquez, Lopez Suarez) czy też odzyskania zdrowia fizycznego w wyniku przerwania monotonii codziennej egzystencji(Giulio Romati). W utworze Potockiego peregrynacje konotują przeważnie miłe przeżycia i dodatnie wartości. Wędrówki poszerzają wiedzę podróżujących, rozwijają ich duchowo, emocjonalnie, sprzyjają samopoznaniu. Przekonuje nas o tym postać Felipe de Avadoro, który prowadzi osiadłą i uregulowaną egzystencję. Potocki przedstawia go jako osobę o niewielu zainteresowaniach (sztuki teatralne i wyrób atramentu), pozbawioną ciekawości świata i wewnętrznej potrzeby aktywności, co czyni go postacią zdziwaczałą, a jego życie ograniczonym. Motywy podróżnicze nie tylko ubarwiają i dynamizują fabułę Rękopisu znalezionego w Saragossie. Powieść jest pochwałą aktywnego trybu życia11. Wędrówki przynoszą bohaterom utworu radość i korzystną odmianę losu. Są wyrazem dążenia do poznania, szczęścia, wolności, wyboru drogi życiowej. Dlatego Alfons pełni funkcję symbolicznego podróżnika eksplorującego nieznane mu tereny geograficzne i obszary wiedzy, a jego dziennik zawiera przeżycia, doświadczenia nieobce każdemu poszukującemu wędrowcowi12.

 

Kurs wrażliwości i komunikacji interpersonalnej


        W Magu także pojawia się motyw podróży, z tą różnicą względem Rękopisu znalezionego w Saragossie, że jej aspekt krajoznawczy jest drugorzędny. Podróżowanie nie jest tak wszechobecnym elementem fabuły, jak w dziele Potockiego. W Magu żaden z bohaterów nie podróżuje dla samej przyjemności wędrowania. Zmiana miejsca pobytu jest często podyktowana pragmatycznymi przesłankami – praca, edukacja. Nicholas, podobnie jak Alfons, odbywa swoją pierwszą, samodzielną podróż, która tylko do pewnego momentu jest zwyczajna. Urfe przybywa do Grecji, nic o niej nie wiedząc. Reprezentuje raczej typ turysty-amatora niż wytrawnego wędrowca. Dlatego też jego refleksje o nowo poznanym kraju mają charakter estetyczno-emocjonalny, a nie rzeczowy:

 

Na południu rozciągało się czyste, błękitne, letnie morze, na nim blade wyspy koloru pumeksu, a dalej nad horyzontem sterczały pogodne góry Peloponezu. Pogodne, wspaniałe, majestatyczne: szukałem jakiś mniej zużytych przymiotników, ale każdy wydawał się zbyt ubogi. Wzrok mój sięgał co najmniej osiemdziesiąt mil w dal, wszystko było przejrzyste, wspaniałe, prześwietlone, ogromne, takie jak przed wiekami.
                                                                                                                                                    M, I, s. 57

 

         Nicholas, tak jak van Worden, poddawany jest próbom (wrażliwości, inteligencji, lojalności) i uczestniczy w swoistym procesie nauczania, który ma charakter znacznie bardziej zawoalowany niż w Rękopisie znalezionym w Saragossie. Jednym z kierunków tej edukacji jest prowadzenie rozmów z Conchisem i słuchanie jego autobiograficznej opowieści. Dzięki jej retrospektywnemu charakterowi odbywa swą podróż także w czasie (kolejne podobieństwo do Rękopisu znalezionego w Saragossie), poznając kraje i realia odmienne od mu współczesnych. Wskutek wydarzeń na wyspie Nicholas przeprowadza analizę swej osobowości i odkrywa takie jej cechy, których przedtem nie znał lub nie chciał sobie uświadomić (pozerstwo, płytkość, skłonność do afektacji). Kolejną różnicą w realizacji tegoż motywu jest fakt, że Nicholas więcej skorzystał na greckim “kursie wrażliwości i komunikacji interpersonalnej” niż Alfons z przygód w Sierra Morena. Bohater po powrocie do Londynu prowadzi prywatne śledztwo, mające wyjaśnić tajemnicze zajścia na Phraxos. Dzięki uzyskanym informacjom i refleksji nad swą dotychczasową postawą życiową dokonuje pewnych przewartościowań. Rezygnuje z cynizmu i egotyzmu i po raz pierwszy w życiu nawiązuje przyjazny kontakt z innym człowiekiem. Znajomość z Kemp wpływa na niego uspakajająco i terapeutycznie:

 

Zabrałem Kemp na inauguracyjną przejażdżkę do Jack Straw’s Castle. Piła jak żołdak, klęła jak dorożkarz, ale poza tym była dla mnie wymarzonym towarzyszem: serdeczna, bez ustanku opowiadała o sobie, bez pytań przyjęła do wiadomości, że chwilowo nie pracuję. Ta jej szorstka serdeczność pogodziła mnie do pewnego stopnia z Londynem i moją własną angielskością, i, chwilowo przynajmniej, przestałem się czuć aż tak opuszczony i samotny. 
                                                                                                                                     M, II, s. 224 

 

        Jak wynika z przytoczonego cytatu, bohater dojrzewa do akceptacji siebie i innych z wszystkimi wadami zaletami. Prawdziwym jednak przełomem w rozwoju osobowości Nicholasa jest szczera rozmowa z Alison, prowadzona bez póz i uników ze strony Nicholasa, stanowi cel wewnętrznych zmagań bohatera, który wychodzi ze stanu stagnacji duchowo-emocjonalnej i wkracza w egzystencję autentyczną, uwrażliwioną na innych ludzi.

 

Religia objawiona czy wymyślona?

 

       Wśród rozlicznych dyskursów, toczonych przez bohaterów Rękopisu znalezionego w Saragossie, kluczowym zagadnieniem jest postawa człowieka wobec sacrum. Problem ten pojawia się najwyraźniej w narracji Żyda Wiecznego Tułacza, który opowiadając swoje losy, jednocześnie wykłada historię wierzeń religijnych. W wypowiedzi tej postaci została zawarta charakterystyka religii egipskiej, dokonana przez Cheremona. Jego punkt widzenia zakorzeniony jest w filozofii Filona z Aleksandrii, synkretyzmie religijnym neoplatoników greckich i irańskich oraz w literaturze hermetycznej13. Przemawia za tym fakt, ze Cheromon ujmuje wierzenia judaistyczne w sposób alegoryczny; jako pochodną wyznania egipskiego i mitów pogańskich. Żyd Wieczny Tułacz, charakteryzując konfesję egipską i konfrontując ja ze swoją religią oraz chrześcijaństwem, wskazuje na ich wspólne cechy: monoteizm, dogmat Świętej Trójcy, sakrament Eucharystii, oczyszczającą moc wody przy chrzcie, spowiedź, a także ufność w natchnione słowa proroków. Z kolei z narracji Rebeki i Kabalisty, jak również w opowieściach przez niego przytoczonych (o Menipie Licejczyku, o filozofie Atenodorze) można zaobserwować opis rozwoju religii judaistycznej (od pryncypialnego wyznania mojżeszowego ku ezoterycznym i kabalistycznym interpretacjom pism świętych14. Postawa, jaką reprezentuje Żyd Wieczny Tułacz, jest wykładnikiem tezy o świeckiej proweniencji i historycznej zmienności wierzeń religijnych. W utworze wielokrotnie zostają przedstawione zarzuty wobec kleru, takie jak: okrucieństwo, brak wyrozumiałości dla ułomności natury ludzkiej, brak wstrzemięźliwości oraz spaczone pojęcie powołania do służby Bożej. Życiowe doświadczenia postaci obrazują te oskarżenia – w młodości Avadoro za młodzieńczy figiel miał zostać niewspółmiernie surowo ukarany (przez Świętą Inkwizycję); mniszki miewają romanse; osoby duchowne rzadko poświęcają się modlitwie, a praca duszpasterska ogranicza się do wyznaczania surowych pokut. Wyznawcy religii katolickiej zostali przez Potockiego skrytykowani również za bezrefleksyjne przyjmowanie zasad wiary, wypełnianie ich jedynie w aspekcie obrzędowym, zabobonną ufność w moc relikwii (silnie wyeksponowane u Alfonsa). Ze sposobu ukształtowania sylwetek osób duchownych można wnioskować, że w przekonaniu Potockiego reguła klasztorna (celibat, umartwienie ciała, dogmatyczność myślenia) są przeciwne ludzkiej naturze.
          Rozważania kwestii religijnych dopełniają historie Hervasów (ojca i syna). Biografia Diega Hervasa, uczonego, piszącego summę całej ówcześnie znanej wiedzy, jest zobrazowaniem materialistycznego światopoglądu i przyznania w nim prymarnej roli nauce. Odnośnie do problemu stworzenia świata postać ta twierdzi, że niekoniecznie powstał wskutek boskiego aktu kreacji (emanacja poglądów Holbacha).
         Po utracie ksiąg (które zostały zjedzone przez szczury) Hervas przechodzi załamanie psychiczne. W odzyskaniu zdrowia pomaga mu Marika, późniejsza żona. Gdy ponownie podejmuje pracę nad uzupełnieniem zniszczonego dzieła, dotyka go kolejne nieszczęście – śmierć małżonki, która zmarła podczas porodu. Diego odczuł stratę tym boleśniej, iż nie przypuszczał, że jest zdolny do miłości (to Marika zaproponowała mu małżeństwo). Hervas, nie mogąc pogodzić się z istniejącym rozziewem między prawami nauki a przypadkowością ludzkiego losu, popełnia samobójstwo, dokonawszy podsumowania swojego życia:

 

– Gwiazdo, której gasnące promienie po raz ostatni odbiły się o moje oczy, dlaczegóż oświeciłaś dzień mojego urodzenia? Czyliż chciałem przyjść na ten świat? I po co przyszedłem? Ludzie powiedzieli mi, że mam duszę i zająłem się jej kształceniem kosztem mego ciała. 
Wydoskonaliłem mój umysł, ale szczury pożarły moje dzieło, a księgarze nim wzgardzili. Nic ze mnie nie pozostanie, umieram cały bez śladu, tak jak gdybym nie był się narodził. Nicości! – pochłoń swą zdobycz! […] 
– Boże, jeżeli gdzie jesteś, zlituj się nad moją duszą, jeżeli ja posiadam!
                                                                                                                                                                                       R, II, s. 209

 

       Ostatnia wypowiedź bohatera i akt autodestrukcji to wyraz klęski ateistycznego poglądu, który nie jest wystarczający, by wytłumaczyć i pogodzić się z zawiłościami ludzkiego życia15.

       Syn uczonego, Błażej Hervas, znajduje się przez pewien czas pod opieką szatana – don Beliala de Gehenna. Diabeł, dyskutując z młodzieńcem na temat ludzkich cnót i namiętności, tendencyjnie przedstawia poglądy Hobbesa, głoszącego, iż natura człowieka, który we wszystkich swoich poczynaniach kieruje się zasadą miłości własnej i chęcią zaspokojenia swych potrzeb, jest egoistyczna16. Błażej daje wiarę tym wywodom, czego wynikiem są jego przygody z paniami Santarez. Sybarytyzm jest zarzewiem etycznych problemów Błażeja. Nie daje mu także, tak oczekiwanej, wewnętrznej harmonii. Ratunek przed piekłem i własnymi wyrzutami sumienia przynosi mu religijna skrucha.
       Rolę szczególną w rozważaniach o nauce i religii pełni postać Pedro Velasqueza. Komentuje wypowiedzi innych bohaterów, a w trzydziestym siódmym dniu podróży Alfonsa wykłada zasady deizmu, co podsumowuje ten najobszerniejszy z dyskursów. Pedro uważa, że do wiary w Boga nie jest konieczne objawienie17. Zaprzecza również, zgodnie z tezą Francisa Bacona, jakoby rozwój nauki miał spowodować zwątpienie w istnienie Wyższego Bytu. Na poparcie tego twierdzenia przytacza poglądy La Mettriego o ograniczoności ludzkiego poznania i ułomności rozumu, mamionego przez świadectwo zmysłów. Za dowód na istnienie Boga uważa się hierarchiczną egzystencję bytów oraz przymioty człowieka: abstrakcyjne myślenie, rozróżnianie dobra i zła18. Przychyla się do tezy o ewolucyjności wierzeń religijnych, przyznając deizmowi pozycję końcowego ogniwa w łańcuchu ludzkich dociekań metafizycznych19. W swojej narracji Velaquez dowodzi także, iż sprzeczność między filozoficznym i teologicznym światopoglądem tkwi przede wszystkim w nazewnictwie. Oba systemy zakładają istnienie Boga, czyli są zgodne wobec kluczowego zagadnienia. W swym rozumowaniu dochodzi do takich konkluzji:

 

Tym sposobem zadania filozofa i teologa mogą, na kształt linii znanych pod nazwą asymptot, nigdy nie spotykając się, coraz bardziej się zbliżać, aż do odległości mniejszej od większej, jaką możemy sobie wyobrazić, czyli różnica między nimi będzie mniejsza od wszelkiej różnicy możliwej do oznaczenia i od wszelkiej ilości, mogącej być ocenioną. Skoro zatem nie jestem w stanie ocenić różnicy, jakim prawem odważę się występować z moim zdaniem przeciw przekonaniu moich braci z Kościoła? Czyż mogę rozsiewać moje wątpliwości pośród wiary, jaką oni wyznają i którą przyjęli za podstawę swej moralności? Bez wątpienia – nie; nie mam do tego prawa, poddaję się wiec sercem i duszą.
                                                                                                                                                                                                                                     R, II, s.96

 

         Współwystępowanie w Rękopisie znalezionym w Saragossie postaci, reprezentujących różne kultury i religie, można poczytywać za wyraz przekonania Potockiego o ich ontologicznym i metafizycznym równouprawnieniu. W taki też sposób są one dyskutowane na kartach powieści. Jednocześnie zachowanie do końca odrębności przekonań przedstawicieli odmiennych ideologii oraz zaproponowany przez Velasqueza tolerancyjny modus viviendi jako jedyny możliwy do zrealizowania nasuwa wniosek o pesymistycznej ocenie Potockiego przywoływanych systemów. Nie można wypracować kompromisu, ale same też nie w pełni objaśniają świat. Poglądy autora wydaje się (w pewnym stopniu) prezentować Pedro Velasquez, który w swym wywodzie bliski jest ideom umiarkowanych filozofów XVIII-wiecznych20.
        John Fowles nie skupia się w Magu tak dalece na problemie religii. Nicholas deklaruje się jako agnostyk, czyli osoba wątpiąca w możliwość poznania Boga i świata nadprzyrodzonego21 . W czasie dyskusji na ten temat Maurice Conchis taką przedstawił opinię na temat Boga:

 

Pochlebiała [Julie] nam co prawda mówiąc o Bogu – on. Przypuszczam jednak, ż tak jak każda prawdziwa kobieta wie, iż Boga można definiować jedynie jako matkę. Kogoś, kto obdarowuje. Czasem najdziwniejszymi darami. Instynkt religijny to w gruncie rzeczy instynkt umożliwiający zdefiniowanie tego, co przynosi każda sytuacja.
                                                                                                                                                                                      M, I, s. 354

 

       Pogląd, jaki zaprezentował Conchis, wyraża przekonanie o niewłaściwym sposobie pojmowania Boga przez tradycyjne systemy filozoficzne. Takie ujęcie problemu Wyższego Bytu zbliża Fowlesa do agnostycznego nurtu współczesnej myśli metafizycznej22. Epizod fiński w biografii Conchisa potwierdza tę tezę. Do Seidevarre zaprowadziły go zainteresowania ornitologiczne. Spotkał tam Henryka Nygaarda, który prowadził ascetyczne, pustelnicze życie, wypełnione studiowaniem Biblii. Conchis próbował wyleczyć go z tej manii, ale jego wiedza medyczna okazała się niewystarczająca. Nie był też do końca pewien, czy ten mężczyzna cierpiał na chorobę psychiczną, czy też bezgranicznie się poświęca, by móc obcować z Bogiem. Pod wpływem jednego z takich spotkań Conchis przeżył przełom duchowy – odczuł niewystarczalność nauki, postępu, racjonalizmu (do tego czasu wierzył w nie niezachwianie) wobec złożoności ludzkiej egzystencji; wewnętrznych aspiracji człowieka jako istoty także uduchowionej.

 

Ontologiczne skazanie człowieka na wolność


      Zagadnienia religijne nie są tak dogłębnie rozpatrywane, jak to ma miejsce w Rękopisie znalezionym w Saragossie. Conchis neguje ateistyczno-materialistyczny światopogląd jako i niepełny i pomijający pewne istotne prawdy (podobne stanowisko do Potockiego). Jednocześnie nie przyznaje racji tradycyjnym systemom filozoficznym i religijnym, na przykład chrystianizmowi. Ta kwestia nie jest rozwijana. Fowles niegdzie nie wyraża przekonania istnienia Boga a jedynie „przeczucie istnienia innego świata”.
     Mocno zaakcentowanym elementem fabuły powieści Johna Fowlera jest miłość. Wraz z ewolucją duchową, jaką przechodzi Nicholas, zmienia się jego sposób myślenia o miłości – od jawnego promiskuityzmu – ku próbie zbudowania prawdziwej, głębokiej więzi z Alison. Przyczyną tej odmiany stał się odbyty nad głównym bohaterem sąd, który był końcową fazą eksperymentu psychologicznego przeprowadzonego na Phraxosa. Wtedy wytknięto Urfe’owi wiele wad: umyślne trwanie w izolacji, świadome żerowanie emocjonalne i seksualne na młodych kobietach, ciągłą ucieczkę przed odpowiedzialnością. Nicholas uświadamia sobie na czym polegała wyższość Alison nad siostrami bliźniaczkami, poznanymi na wyspie, które (do tej pory) tak go fascynowały:

 

Nagle uczciwość Alison, jej niezawodność, jej autentyczna śmierć, wydały mi się ostatnią kotwicą. […] Uczepiłem się tego czegoś, co wydawało mi się kryształową niemożnością zdrady. Było światełkiem rozświetlającym czarną noc. Jej wrodzona niemożność okrucieństwa.
                                                                                                                                                                                  M, II, s. 130-131

 
        Koleje losu Nicholasa można określić, parafrazując tytuł powieści Milana Kundery, że nieznośna lekkość bytu jest nie tylko nieznośna, ale i trudna do zrealizowania w rzeczywistym życiu. W Magu problem miłości (duchowej, fizycznej) jest kwestią podrzędną wobec zagadnienia wolności człowieka i także wobec problemu natury rzeczywistości. Fowles otwarcie polemizuje (czemu daje wyraz już w przedmowie) z tezą Sartre’a o nieograniczonym charakterze ludzkiej wolności; o niemożności przezwyciężenia stanu alienacji, jaki ona powoduje. Autor kreując losy bohaterów powieści, zdaje się twierdzić, iż granice wolności ludzkiej wytycza możliwość świadomego skrzywdzenia innej osoby i nie wolno jej bezkarnie przekraczać. Ponadto krytykuje myśl Sartre’a o „ontologicznym skazaniu człowieka na wolność”, ponieważ teza ta jest złudna wobec przypadku rządzącego ludzką egzystencją oraz szeregu czynników ją determinujących, jak wychowanie, przynależność kulturowa, społeczna, potrzeby fizyczne i emocjonalne człowieka. Z ukształtowania fabuły utworu można wysnuć wniosek, iż Fowles przychyla się do teorii Alberta Camusa, że jednostka musi sobie ową wolność wywalczyć przez odrzucenie myślenia konwencjonalnego i twórcze realizowanie swoich szeroko rozumianych inicjatyw23 .

 

Małżeństwo a emocje


      Losy bohaterów Maga obrazują pogląd, że przypadek, jako efekt różnorakich wzajemnych oddziaływań (nieuchwytnych intelektualnie) między wszelkimi bytami, jest podstawową siłą sprawczą wszystkiego we wszechświecie, co czyni egzystencję incydentalną: „[…] istniej coś, co mogłoby nie istnieć.” (M, I, s. 176). Antidotum na ludzkie osamotnienie powieść upatruje w duchowej konwersji, solidarności i szczerym kontakcie z drugim człowiekiem. Aby działanie było celowe, musi to być typ obcowania otwartego i wyzbytego egoizmu. Cechy te reprezentuje Alison, Nicholas musi je dopiero wypracować. Afirmacja szczerej komunikacji międzyludzkiej w utworze ma swoje korzenie w poglądach kilku filozofów. I tak inspiracja myślą Emanuela Mouniera dostrzegalna jest właśnie w pochwale kontaktu personalnego. Natomiast idea wewnętrznej przemiany, jaką uosabia postać Nicholasa, ma swoje źródło w myśli filozoficznej Jacques’a Maritaina24.
     Podstawowym problemem jest zagadnienie dotyczące natury rzeczywistości, a także rola tajemnicy w życiu człowieka. Nicholas, znajdując się w stanie hipnozy, tak charakteryzuje rzeczywistość:

 

Uczucie, że rzeczywistość jest niekończącym się wzajemnym oddziaływaniem. Nie ma dobra i zła, piękna i brzydoty. Sympatii i niechęci. Tylko wzajemne oddziaływanie. Bezkresna samotność jednostki, jej całkowite odosobnienie wydawały się tym samym, co wzajemne oddziaływanie wszystkiego i wszystkich na wszystko i wszystkich. Przeciwieństwa wydawały się jednością, tak bardzo były sobie nawzajem potrzebne. Wszystko było zarazem i nieważne, i niezbędne. […] Przestało istnieć znaczenie. Liczyło się tylko istnienie.
                                                                                                                                                                                   M, I, s. 286

 

      Możliwości zgłębienia rzeczywistości są ograniczone ze względu na ułomność ludzkiego poznania. Trudność tę pogłębia fakt istnienia przypadku, który wpływa na rzeczywistość. Jednym z elementów realności, generowanej przez różnego rodzaju zbiegi okoliczności, jest tajemnica. Człowiek w procesie wychowania jest uczony rozwiązywania problemów, czyli kwestii wymagających odpowiedzi obiektywnych. Spotkanie z tajemnicą powoduje u niego bezradność, gdyż jej nie można zgłębić, a pojęcia prawdy i fałszu stają się niefunkcjonalne. Przygody Nicholasa są egzemplifikacja tezy o osobistym zaangażowaniu w rozważaniu tajemnicy. Urfe, próbując wyjaśnić powody wydarzeń na Phraxos, dowiedział się wiele o sobie, a nie – jak oczekiwał – o działalności syndykatu psychologów. Spotkanie z tajemnicą wpływa na poszukującego odpowiedzi, ale nie w sposób empiryczny, racjonalny. Rola, jaką John Fowles przypisał tajemnicy w fabule Maga zbliża go do neosokratejskiej myśli Gabriela Marcela25.
      Jan Potocki w swym utworze bardziej zainteresowany funkcjonowania instytucji małżeństwa w społeczeństwie niż analizowaniem ludzkiej emocjonalności. Podstawowym wnioskiem nasuwającym się po analizie historii miłosnych zawartych w Rękopisie znalezionym w Saragossie jest negacja wszelkich przesadnie afektowanych zachowań. Szczęśliwe są te pary, które przeżywają swe uczucie naturalnie oraz pochodzą z tego samego kręgu społecznego, kulturowego. Spełnianie tych „warunków” daje silne podstawy związkowi, gdyż narzeczeni dysponują podobnymi pojęciami, wyobrażeniami, co ułatwia wzajemne zrozumienie.
      Problem hierarchii wartości jest na kartach tej powieści dyskutowany z różnych punktów widzenia, na przykład: o honorze mówią Wordenowie, ale i rozbójnicy. Wszystkie dyskursy charakteryzuje różnorodna optyka, ale także ironia i przejaskrawienie opisywanych zjawisk. Humor i parodia deprecjonują i stwarzają dystans wobec problemów poruszanych w powieści26. Wyśmianiu ulega nie konkretna wartość (honoru, odwagi, miłości), tylko nieuzasadniona absolutyzacja ich definiowania oraz “jedyne, właściwe funkcjonowanie”. Potocki przypomina, że każda kultura cechuje się własnym oglądem świata i nie sposób wskazać tego “prawidłowego”.

 

Maskaradyzacja rzeczywistości


      Ostatnią cechą obu dzieł, jaką chcemy tutaj omówić, jest maskaradyzacja rzeczywistości. W obu utworach został ten motyw silnie wyeksponowany i współtworzy formalny oraz ideowy aspekt fabuły. Potocki i Fowles nadali maskaradyzacji podwójne znaczenie: dosłowne i symboliczne. W pierwszym z wymienionych będą to, zgodnie z definicją sformułowaną przez Janusza Rybę, wszystkie postawy i zachowania o celu utylitarnym lub zabawowym, wprowadzające w błąd27. Każda postać w Rękopisie znalezionym w Saragossie (z wyjątkiem van Wordena, który jedynie częściowo zdaje sobie sprawę z zaaranżowanego charakteru zdarzeń) świadomie bierze udział w maskaradzie, zorganizowanej przez Gomelezów w Sierra Morena. W historiach poszczególnych bohaterów znajdujemy liczne przykłady podobnych zachowań. Patronują im różne zamysły: ludyczny (młody Juan de Avadoro udający hrabiankę de Liria), miłosny (książę Arcos), małżeński (księżna Avila). Ogromne nasycenie treści Rękopisu znalezionego w Saragossie wątkami maskaradowymi ma swoje źródło w obyczajowości oświecenia, kiedy to różnego rodzaju mistyfikacje były często i chętnie realizowane przez przedstawicieli różnych stanów2 . Bohaterowie Potockiego odgrywają rolę (każdy jedną) wobec Alfonsa, by poddać go próbom i skłonić do wypełnienia celów organizacji kierowanej przez Gomelezów.
        W Magu maskarada jest bardziej skomplikowana. Konwencja “teatru plenerowego” (zrealizowana w Rękopisie znalezionym w Saragossie) zostaje wzbogacona o niuanse psychologicznych interakcji międzyludzkich. Conchis, Julie, June swobodnie zmieniają swe role, płynnie przechodząc z jednej w następną. Nicholas, próbując odkryć cel tych działań, daje się wciągnąć w grę, jaką prowadzi syndykat psychologów. Dzięki zaangażowaniu Urfe’a mogą oni kierować jego reakcjami i postrzeganiem otaczającej rzeczywistości. Punktem kulminacyjnym maskarady jest scena symboliczno-sprawozdawczego sądu, jaki odbywa się nad Anglikiem, który zostaje poddany swoistej wiwisekcji psychologicznej. Ogół przemyśleń i wniosków, domniemań Nicholasa na temat wydarzeń i tożsamości poznanych na wyspie kobiet, okazuje się fałszywy. Urfe, w przeciwieństwie do Wordena, nigdy nie ustali prawdziwych celów organizacji, która uczyniła z niego obiekt eksperymentu. Jednakże i Potocki i Fowles nie udzielają wyraźniej odpowiedzi na pytanie o logiczno-celowy aspekt maskarady. Polityczne dążenia Gomelezów czy też badawcza działalność psychologów jawią się jako nieadekwatne wobec szerokiej gamy użytych środków. Wydaje się, ze maskaradowe wątki powieści, oprócz uatrakcyjnienia fabuły, niejako obrazują tezę o ograniczoności ludzkiego poznania, przecenianiu wartości myślenia przyczynowo-skutkowego, gdyż w wyniku działania przypadku niemożliwy jest pełny ogląd rzeczywistości. Człowiek tworzy sam swą teraźniejszość przez interpretację tak zwanych suchych faktów – subiektywizuje je, nadając im znaczenie, jakie chciałby, aby miały. Fowles sugeruje, na przykładzie losów Nicholasa, że często jesteśmy ofiarami własnych wyobrażeń o sobie i innych ludziach. Świat natomiast jawi się jako niepoznawalny, gdzie pojęcia prawdy i fałszu nie mają jasnych wyznaczników. Człowiek, że swoją ułomną wiedzą, skazany jest na uczestnictwo w swoistym “teatrze życia”, na ciągłe odgrywanie (nie zawsze świadomie) w nim pewnych “ról”. 
          Rękopis znaleziony w Saragossie i Mag są pesymistyczną wizją doli człowieka rzuconego w niezrozumiały świat, rozdartego między swoją fizycznością i duchowością. Nieprzychylnego obrazu dopełnia niemożność poznania metafizycznych tajemnic bytu, które nurtują każdą ludzką istotę. Jan Potocki upatruje – jak się wydaje – szansy na przełamanie tego egzystencjalnego impasu w akceptacji owych niedogodności życia; aktywności intelektualnej, próbie rozumienia wszelkich różnic. Szansę na równowagę wewnętrzną daje realizacja afirmacyjnej myśli Epikura i zgoda na to, co nieuchronne i niezależne od ludzkiej woli. Fowles z kolei rozwiązanie widzi w dążeniu do szeroko rozumianej autentyczności – wewnętrznej (sfera uczuć, pragnień) i zewnętrznej (w kontaktach z innymi ludźmi).

 

Rękopis... inspiracją?


        Podsumowując naszą analizę, chcielibyśmy jeszcze raz podkreślić fakt występowania pewnych podobieństw formalnych między obiema powieściami, poczynając od wyboru gatunków, których istotą jest pierwszoosobowa narracja, przez zastosowanie stylizacji, wykorzystującej różnorodne konwencje zaistniałe w tradycji literackiej, po kreację głównych bohaterów. Alfons, jak powiedzieliśmy, jest sylwetką szkicową o kilku, groteskowo wyolbrzymionych cechach. Podobna sytuację możemy zaobserwować w konstrukcji postaci Nicholasa Urfe’a, która jest mniej przerysowana i bardziej zindywidualizowana, ale, podobnie jak Worden Potockiego, wyposażona w atrybuty symboliczne. Obaj bohaterowie ukazują sytuację ontologiczną każdego człowieka. Wędrówki, jakie odbywają, są odzwierciedleniem ludzkiego dążenia do szczęścia i odkrycia prawdy o świecie i sobie samych. Aspekt maskaradowy obu powieści dodatkowo podkreśla fakt zagubienia człowieka w rzeczywistości (której natura niejednoznaczna i nieprzenikniona), rządzonej przez przypadek, cechujący się nieprzewidywalnością i niemożnością intelektualnego opanowania. Pesymistyczna wymowa obu utworów zostaje wzmocniona faktem, że dość długo poczynaniami Wordena i Urfe’a kierują inni ludzi, realizując tym sposobem własne cele. Negatywnej opinii o losie człowieka dopełnia brak możliwości znalezienia wystarczającej, pełnej na podstawowe pytania egzystencjalne, nurtujące każdą jednostkę ludzką. Ten motyw mocno został wyeksponowany w obu powieściach, wręcz zaważył na ich kształcie fabularnym.
         Uważam, że mimo całej swej heterogeniczności strukturalnej i ideowej powieści te są przede wszystkim utworami filozoficznymi. Tezę tę potwierdza fakt, iż obie wyszły powstawały bardzo długo, więc są efektem narastających doświadczeń i długotrwałych przemyśleń autorów. Dodatkowo utwory wykazują tendencje podsumowująca formacje historyczno-kulturowe, z jakich wyrosły. Wpływ na zaistnienie tej cechy miał fakt, iż dzieła były pisane w schyłkowych okresach tych epok (oświecenia zaczęło przeradzać się w romantyzm, II wojna światowa w ogóle zamknęła okres tradycyjnego myślenia aksjologicznego), których przełomowość dodatkowo wzmacniały niepokoje wojenne. Wymienione powody zapewne skłoniły twórców ku nadaniu powieściom optyki filozoficzno-oceniającej.
       Sądzę, w świetle powyższej analizy, że Mag Johna Fowlera mógł być inspirowany utworem Potockiego. Jednocześnie uważam, że są to samodzielne powieści, których autorzy, podejmując podobne tematy egzystencjalne, nadali podobny kształt formalny i podobne, w sferze najogólniejszych konstatacji, przesłanie ideowe.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

PRZYPISY:

1 Pierwsze pełne wydanie Rękopisu znalezionego w Saragossie w przekładzie Edmunda Chojeckiego ukazało się w 1847 roku. Mag miał dwie edycje. Pierwsza została wydana w 1965 roku, ostateczna w 1977 (J. Ryba, Jan Potocki [w:] Pisarze polskiego Oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, Z. Goliński, t. 2, Warszawa 1994, s. 434; R. K. Morris, John Fowles, [w:] Word Literature 20th century, ed. L. S. Klein, vol. 2, New York 1992, s. 126).
2 John Fowles był romanistą, Potocki tworzył w języku francuskim. Ponadto Rękopis… został przełożony na język angielski przez Rogera Caillois: The Saragossa Manuscript. A collection of weird tales, New York 1961, 1962 (Bibliografia literatury polskiej Nowy Korbut, t. 6 cz. 1, Oświecenie, oprac. E. Aleksandrowska [i inni], Warszawa 1970, s. 71-72; J. Ryba, Jan Potocki, op.cit., s. 424; R. K. Morris, John Fowles, op.cit., s. 126.)

3 J. Fowles, Mag, przeł. E. Fiszer, t. 1, Warszawa 1982, s. 18. Wszystkie cytaty pochodzą z tego wydania i następnie oznaczane są literą M, rzymska cyfrą tomu i arabską – strony.
4 J. Ryba, Motywy podróżnicze w twórczości Jana Potockiego, Wrocław 1993, s. 150.
5 J. Potocki, Rękopis znaleziony w Saragossie, Tekst przygotował i opisami opatrzył L. Kukulski, t. 1, Warszawa 1976, s. 129. Wszystkie cytaty pochodzą tego wydania i następnie oznaczane są literą R, rzymską cyfrą – numerem tomu i arabską – strony.
6J. Ryba, Motywy, op. cit., s. 150.
7T. Kostkiewiczowa, Klasycyzm, sentymentalizm, rokoko. Szkice o prądach literackich polskiego Oświecenia, Warszawa 1979, s. 39-41.
8 Przykładem postaci edukującej się jest Guliver z powieści J. Swifta, Podróże Gullivera. Zob. J. Ryba, Motywy, op. cit., s. 147.
T. Kostkiewiczowa, Klasycyzm, op. cit., s. 160; J. Ryba, Motywy, op. cit., s. 157.
10Ibidem, s. 160.
11 Ibidem, s. 167
12 F. Rosset, Labirynt Jana Potockiego, “Tygodnik Powszechny” 1995, nr 14, s. 18.
13 W. Piotrowski, Horyzonty światopoglądowe ››Rękopisu znalezionego w Saragossie‹‹ Jana Potockiego, Słupsk 1993, s. 113-116.
14Ibidem, s. 123.
15 Diego Hervas, jako zwolennik poglądów Holbacha, reprezentuje najbardziej skrajną postać ateizmu – dogmatyczną. Stanowisko to kategorycznie neguje istnienie Boga. (Z. Kuderowicz, Filozofia nowożytnej Europy, Warszawa 1989, s. 385; Ateizm (hasło) [w:] Filozofia. Leksykon, red. W. Łagodzki, G. Pyszczek, Warszawa 2000, s. 43-44).
16 Owa tendencyjność kryje się w fakcie, że, formułując tezę o cechującym naturę ludzkim egoizmie, T. Hobbes definiował go jako zaspakajanie instynktu samozachowawczego oraz dążenie do ogólnie pojętej korzyści, a nie – jak sugeruje wypowiedź don Beliala de Gehenna – jako chęć nieograniczonej realizacji popędu seksualnego:

 

Jednym jest przyrodzona pożądliwość, wskutek której każdy pragnie korzystać z rzeczy wspólnych jako ze swych własnych, a drugim pragnienie rozumu przyrodzonego, dzięki któremu każdy stara się uniknąć śmierci gwałtownej jako największego w naturze zła.

 

(T. Hobbes, Elementy filozofii, przeł. C. Znamierowski, t. 2, Warszawa 1956, s. 181-182; Z. Kuderowicz, op. cit., s. 163-164; Th. Hobbes (hasło) [w:] Filozofia. Leksykon, op. cit., s. 157; M. Cieśla, ››Rękopis znaleziony w Saragossie‹‹ rozpisany na głosy, “Pamiętnik Literacki” 1973, nr 4, s. 53.
17 W. Piotrowski, op. cit., s.158; J. Snopek, Objawienie i Oświecenie. Z dziejów libertynizmu w Polsce, Wrocław 1986, s. 145-146.
18Tezy te pochodzą z traktatu Johna Locke’a Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego (An Essay Concerning Human Understanding, 1690) J. Snopek, op. cit., s. 146; M. Klimowicz, Oświecenie, Warszawa 1999, s. 18).
19 W. Piotrowski, op. cit., s. 156-160.
20 Do przedstawicieli myśli deistycznej należeli między innymi John Locke, John Roland, Mathiew Tindal, Wolter. Pod wpływem tejże idei pozostawali Jean Jacques Rousseau, Immanuel Kant, Gothold Ephriam Lessing, (Deizm (hasło) [w:] Filozofia. Leksykon, op. cit., s. 94; J. Snopek, op. cit., s. 150-154; M. Klimowicz, op. cit., s. 19-22).
21 Agnostycyzm jest poglądem bliskim do ateizmowi sceptycznemu, zakładającemu niemożność udowodnienia istnienia Boga. Termin „agnostycyzm” wprowadził Thomas Henry Huxley (1825-1895), który tym pojęciem określił stanowisko przeciwstawiające się teizmowi i ateizmowi, a także teoriom o materialności i poznawalności rzeczywistości. Później zaczęto używać tego terminu wobec wszystkich koncepcji filozoficznych głoszących niepoznawalność świata lub pewnych jego aspektów (W. Krajewski, Agnostycyzm (hasło) [w:] Słownik pojęć filozoficznych, red. idem, współpraca R. Danajski, Warszawa 1996, s. 10).
22 Maurice Conchis swoją wypowiedzią zdaje się prezentować pogląd autora, który w tej samej kwestii takie zajął stanowisko:


››Bóg‹‹ jest sytuacją. Nie siłą, nie istotą ani żadnym rodzajem oddziaływania. Nie jest ››nim‹‹ ani ››nią‹‹, lecz ››tym‹‹. Nie jest bytem realnym czy nierealnym, lecz sytuacją, w której może zaistnieć zarówno byt realny, jak i nierealny. […] Istnienie jest realne lub potencjalnie poznawalne; ››Bóg‹‹ jest nieskończenie niepoznawalny.

 

(J. Fowles, Ariostos, przeł. W. Łyś, Poznań 1997, s. 24).
23 B. Bałutowa, Powieść angielska XX wieku, Warszawa 1983, s. 254-257; J. Jusiak, Egzystencjalizm [w:] Powszechna encyklopedia filozofii, red. M. A. Krąpiec, E. Lekka-Kowalik, t. 3, Lublin 2003, s. 36; F. Copleston, Historia filozofii. Od Maina de Birana do Sartre’a, przeł. B. Chwedeńczuk, t. 9, Warszawa 1991, s. 380-381.
24 A. Branny, John Fowles [w:] Współczesna powieść brytyjska, red. K. Stamirowska, Kraków 1997, s. 23; F. Copleston, op. cit., s. 304-307; L. Gawor, Personalizm (hasło) [w:] Słownik pojęć filozoficznych, op. cit., s, 149-150; Jacques Maritain tak ujmował istotę tego rozwoju: 

 

Jeśli rozwój istoty ludzkiej idzie w kierunku materialnej jednostkowości, człowiek zostaje pociągnięty w kierunku ego pełnego nienawiści, którego zasadą jest chwytać, pochłaniać dla siebie samego… Jeśli przeciwnie, rozwój idzie w kierunku duchowej osobowości, wówczas człowiek zostaje pociągnięty w kierunku wielkodusznego ja świętych i bohaterów. Człowiek rzeczywiście będzie osobą, gdyż życie ducha i wolności będzie w nim dominowało nad życiem namiętności i zmysłów.

 

(J. Maritain, Osoba ludzka i społeczeństwo [w:] idem, Pisma filozoficzne, przeł. J. Fenrychowa, Kraków 1988, s. 336).
25 B. Bałutowa, op. cit., s. 227-255; R. K. Morris, op. cit., s. 126-127; F. Copleston, op. cit., s. 323-324; Natomiast Gabriel Marcel w ten sposób ujmuje termin “tajemnica”:

 

Tajemnica – jest czymś, w czym ja sam jestem zaangażowany i co w konsekwencji daje się pomyśleć wyłącznie jako sfera, w której rozróżnianie tego co jest we mnie, i tego co jest przede mną, traci swoje znaczenie i swoją wartość pierwotną.

 

(G. Marcel, Być i mieć, przeł. P. Lubicz, Warszawa 1986, s. 100).
26 J. Ryba, Motywy, op. cit, s. 153.
27 J. Ryba, Maskarady oświeconych. Próba opisu zjawiska, Katowice 1998, s. 7.
28 Ibidem, s. 17-18; 49.