Jeśli nie liczyć Tatarów i Sowietów, najpierw przyszli Czesi („kiedyś Tatarzy, potem Sowieci, dzisiaj poeci” - brzmiało hasło pierwszych edycji festiwalu w Legnicy). „Czterech poetów czeskich” sprowadził w 1997 roku do Fortu Zbigniew Machej. I tak się zaczęło. Po Czechach przyszli Irlandczycy, dalej Walijczycy, Szkoci, Anglicy, Węgrzy, Słoweńcy, Ukraińcy, Białorusini, Amerykanie (Północni), Rosjanie, Niemcy, Francuzi, Łotysze.
Fort Legnica chętnie przyjmował obcojęzyczne posiłki, a Port Literacki, zarówno w Legnicy, jak i we Wrocławiu (od 2004 roku), przyciągał załogi pod najróżniejszymi banderami. Od prezentacji w „Dzienniku Portowym”, przez tomiki z wyborami wierszy, po masywne antologie poetyckie Biuro Literackie zadrukowywało kolejne białe plamy na poetyckiej mapie świata (w tym roku m.in. cały kontynent poezji południowoamerykańskiej).
Podczas tegorocznej, 16. już edycji festiwalu literackiego, o którym niejednokrotnie pisano, że to „najważniejsza literacka impreza w tej części Europy”, pojawi się zupełnie nowy międzynarodowy akcent. Na blisko tydzień do stolicy Dolnego Śląska przyjedzie siedem poetek z Danii, Finlandii, Islandii, Łotwy, Polski, Słowenii i Walii, by w przestrzeni miasta zrealizować szereg projektów.
Czy spacer po mieście może mieć skutki poetyckie? Czy istnieje jakiś rodzaj analogii pomiędzy eksplorowaniem zapomnianych miejskich zaułków, zagubionych szlaków, zakodowanych w mieście znaczeń a pisaniem - i tłumaczeniem - wierszy? W jaki sposób pisanie i tłumaczenie poezji sprzyja odnajdywaniu takich właśnie zagubionych i nieznanych połączeń pomiędzy obrazami i znaczeniami?
Oto niektóre z pytań, które stawiają sobie uczestniczki projektu Metropoetica. Ingmāra Balode (Łotwa), redaktorka i tłumaczka m.in. Juliana Tuwima, Hanny Krall i Doroty Masłowskiej; Julia Fiedorczuk (Polska), poetka, tłumaczka i pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego; Sanna Karlström (Finlandia), której debiut został uhonorowany nagrodą Helsingin Sanomat (2004).
Ponadto Ana Pepelnik (Słowenia), poetka, tłumaczka, a także prezenterka radiowa; Zoë Skoulding (Walia), poetka, członkini zespołu muzycznego Parking Non-Stop, współredagująca pisma „Skald” i „Poetry Wales”; Sigurbjörg Thrastardóttir (Islandia), poetka, prozaiczka, felietonistka i dramatopisarka oraz Elżbieta Wójcik-Leese (Dania), tłumaczka współczesnej polskiej poezji i literatury dziecięcej na angielski.
Poetki pracują w ojczystych językach, ale także pomiędzy tymi językami, eksperymentując z czysto brzmieniową warstwą języka. Piszą indywidualnie i kolektywnie, zderzając ze sobą różne poetyki i różne postawy wobec przestrzeni miejskiej, języka i kobiecości. Każda spaceruje, myśli i pisze w swoim mieście (Bangor, Helsinki, Kopenhaga, Lublana, Rejkiawik, Ryga, Warszawa).
Podczas spotkania we Wrocławiu będą zgłębiać relację pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem (otoczeniem), starając się zdestabilizować opozycję pomiędzy tym, co publiczne i prywatne albo nawet intymne. Owoce prac autorek festiwalowa publiczność pozna w sobotę 9 kwietnia o godzinie 15:00 w Studiu na Grobli. Wcześniej poetki spotkać będzie można m.in. na wrocławskim rynku, gdzie zaplanowany został cykl happeningów.
Więcej informacji o projekcie na festiwalowej stronie