SPLOT poleca: autor AFRICAN PSYCHO w Polsce

Redakcja
Redakcja
Kategoria literatura · 28 sierpnia 2009

Kongijski pisarz Alain Mabanckou przyjeżdża z czterodniową wizytą do Polski. Być może w końcu dowiemy się, dlaczego żyjący na poziomie zwycięzca spektakularnego pojedynku opisanego na kartach Kielonka nosi swojsko brzmiące imię Kazimierz…

 

 

AUTOR, AUTOR!

 
Alain Mabanckou
urodził się w 1966 roku w Republice Konga (dawniej Kongo Brazzaville). Ukończył studia prawnicze w Paryżu, obecnie wykłada literaturę frankofońską i afroamerykańską na Uniwersytecie Michigan w Stanach Zjednoczonych. Jest autorem sześciu tomików poetyckich i siedmiu powieści. Kielonek, opublikowany we Francji w 2005 roku, przyniósł mu rozgłos i nagrodę Prix des Cinq Continents. Za kolejną powieść, Mémoires du porc-épic (Z pamiętnika jeżozwierza), rok później otrzymał prestiżową Prix Renaudot.

Wydany w USA debiut prozatorski kongijskiego autora, African Psycho, wzbudził niemałą sensację wśród krytyków i czytelników (trzy wydania!), dla których było to pierwsze starcie z transkulturową, brawurowo napisaną i zabójczo inteligentną prozą Mabanckou — szczwanego ucznia i (między wersami) apologety Jamesa Baldwina, któremu zresztą zadedykował tom Lettre à Jimmy (Fayard).

Na początku 2009 roku publiczność miała okazję poznać jego Black Bazar — pełny sarkazmu dziennik mieszkającego w Paryżu, zbuntowanego Kongijczyka, który drwi z otaczającego go świata.
Jest osobą obdarzoną dużym temperamentem i talentem oratorskim. Zapytany niedawno przez jednego z francuskich dziennikarzy, czy jako Kongijczyk nie ma problemów z językiem francuskim (dodajmy, że w Kongo jest to język urzędowy), odpowiedział: „Ja miałbym mieć problemy z językiem francuskim? Ależ to język francuski ma problemy ze mną!”.

 
KSIĄŻKI Alaina Mabanckou po polsku

 
African Psycho

Głośny, nadal tłumaczony lub wznawiany debiut prozatorski kongijskiego autora.

Narrator powieści, Grégoire, nie wyróżnia się niczym szczególnym poza kanciastym łbem i wielkimi dłońmi. Mieszka sam, pracuje w warsztacie samochodowym. Ma jednak skryte marzenie – chciałby stać się prawdziwym zbrodniarzem, jak jego wielki idol, Angoualima, słynny seryjny zabójca. Grégoire często odwiedza jego grób na cmentarzu Zmarłych-którzy-nie-mają-prawa-do-snu i wsłuchuje się w zalecenia mistrza. Jednak zabijanie to nie kino ani literatura. Nie każdy to potrafi.

Mabanckou z właściwą sobie dezynwolturą nawiązuje do kultowego American Psycho, czyniąc bohaterem swej książki biednego nieudacznika mieszkającego w zapuszczonej dzielnicy afrykańskiego miasta. Grégoire przeczuwa, że zbrodnia jest jedyną dostępną dla niego drogą do zdobycia sławy, która pozwoliłaby mu wreszcie stać się kimś i „srać na społeczeństwo”. Myliliby się jednak ci, którzy w African Psycho chcieliby widzieć zakropioną czarnym humorem parodię powieści Ellisa. Mabanckou idzie znacznie dalej, rezygnując z dyskursu, którym zwykliśmy mówić o Afryce, i nic sobie nie robiąc z konwencji literatury postkolonialnej. W tym sensie African Psycho jest powieścią obsceniczną: nie tylko nie zaspokaja naszych oczekiwań, ale obnaża nasze skażone stereotypem spojrzenie.



Kielonek

 Rytmiczna, komiczna, deliryczna i tragiczna historia baru Podróż na Kredyt spisana przez jego stałego bywalca, Kielonka.

Kiedy właściciel powierza Kielonkowi dwa zeszyty i misję uwiecznienia słynnej na całe Kongo spelunki, ten nie protestuje. Nie chce jednak robić za murzyna, czuje się wolnym twórcą i nie zamierza nikogo oszczędzać. Tak powstaje jedyna w swoim rodzaju opowieść o klientach baru: człowieku w pampersach, o Drukarzu, który „zaliczył Francję”, ożenił się z białą kobietą i wrócił pokonany przez własnego syna, o słynnej Spłuczce, z którą nikt nie mógł się równać w wykonywaniu pewnej codziennej czynności, oraz jej legendarnym pojedynku z Kazimierzem, a także o samym Kielonku, niegdyś szanowanym obywatelu, dziś człowieku przegranym.
Literatura afrykańska? Proszę bardzo: bez wielkich liter, bez kropek, tekst, który się leje bez ładu i składu… Czego się można było spodziewać? Bo chyba nie ponad setki aluzji i cytatów ze światowej literatury poukrywanych między wierszami… A jednak! Już sama nazwa baru nawiązuje do dwóch powieści Céline’a, a imię jego właściciela, Uparty Ślimak, to tytuł książki algierskiego autora, Rachida Boudjedra. Wspomniany pojedynek Spłuczki i Kazimierza jako żywo przypomina pewną scenę z Gargantui i Pantagruela Rabelais’go i tak dalej, i tak dalej…
Ta groteskowa, burleskowa wręcz powieść to z jednej strony satyra na Afrykę, z jej kompleksami, poczuciem niższości i wykluczenia, z drugiej – na świat zachodni, próżny i traktujący innych z protekcjonalną wyższością. Mabanckou niczym Gombrowicz gra wszystkim na nosie. Rozbija klisze, wysadza w powietrze zasady interpunkcji i kulturowe stereotypy. Kielonek to literacki majstersztyk, który łączy w sobie humor i powagę, lekkość formy i doniosłość treści. Tę książkę trzeba czytać na głos, skandować, rapować i poddać się obezwładniającemu rytmowi jej fraz.


--
Tomasz Charnas
www.charnas.pl
http://splot.art.pl/poczytalnia