W czternastoletniej historii Fortu i Portu odbyło się już blisko dwieście czytań i wieczorów autorskich. Trudno uwierzyć, że tylko cztery z nich związane były z nieżyjącymi już autorami. Czas zacząć nadrabiać zaległości. W tym roku za sprawą szóstki: Maurice BLANCHOT, Ronald FIRBANK, Philip LARKIN, Raymond ROUSSEL, Wallace STEVES, William Carlos WILLIAMS, poetyckie duchy zostaną wywołane aż sześć razy!
Gołym okiem widać, że dobór „sztywniaków” nie jest przypadkowy. Do całej szóstki doskonale pasuje określenie „Spóźnieni śpiewacy”. Wydane ostatnio w Biurze Literackim obszerne tomy i książki w nowej serii „Proza” to przede wszystkim nadrabianie translatorskich zaległości.
O każdym z autorów można opowiadać godzinami. Roussel, „kiedy nie pisał, kultywował taki czy inny wariant nieprzytomności: palił opium, pił alkohol, brał pigułki nasenne w ogromnych ilościach...”. Stevens „z wyjątkiem podróży poślubnej przez Kanał Panamski i krótkiego wypadu na Kubę nigdy nie opuścił Stanów Zjednoczonych”. Larkin „w 1982 roku wziął udział w programie telewizyjnym ‘South Bank Show’, ale pozwolił jedynie na sfilmowanie swoich dłoni”.
William Carlos Williams był „wrogiem akademizmu i starej poetyki”. Blanchot „niszczył w sposób konsekwentny i radykalny wszelkie zasady tradycyjnej narracji”, a Firbank „tworzył swoje powieści na dużych, niebieskich kartkach pocztowych”.
Inwazję tak żywotnych sztywniaków zawdzięczamy szóstce tłumaczy. W sobotę 18 kwietnia o 19:30 Jacek DEHNEL, Jacek GUTOROW i Julia HARTWIG zaprezentują książki: „Zebrane” Philipa Larkina, „Żółte popołudnie” Wallace'a Stevensa oraz „Spóźniony śpiewak” Williama Carlosa Williamsa.
W niedzielę 19 kwietnia o 16:30 Grzegorz JANKOWICZ, Andrzej SOSNOWSKI i Anna WASILEWSKA zaprezentują trzy prozatorskie książki: „Tomasz Mroczny Szaleństwo dnia” Maurice'a Blanchota, „Studium temperamentu” Ronalda Firanka oraz „Dokumenty mające służyć za kanwę” Raymonda Roussela.
Dla porządku przypomnijmy jeszcze kilka zdarzeń z przeszłości. W 2001 odbyło się spotkanie poświęcone walijskiemu poecie R.S. Thomasowi. Dwa lata później wspominaliśmy D.J. Enrighta (dzień po jego pogrzebie). W 2005 roku aż dwudziestu poetów przypomniało wiersze Rafała Wojaczka (w sześćdziesiątą rocznicę jego urodzin). Wreszcie w 2007 roku wspominaliśmy Tymoteusza Karpowicza przy okazji wydania Małych cieni wielkich czarnoksiężników
Wśród licznych anegdot poświęconych Firbankowi jest i taka (autorstwa Jamesa Sherwooda): „Spotkałem go na plaży w Maroku. Firbank był wyraźnie zafascynowany układem kamyków na piasku. Obok niego leżała sporych rozmiarów książka otwarta mniej więcej w połowie. ‘Co czytasz?’, zapytałem. ‘Nie czytam’, odpowiedział. ‘Wyprowadziłem ją tylko na chwilę, żeby złapała trochę słońca’”. Po wizycie w Porcie i Ciebie zaczną spotykać podobne przygody!
Więcej o „Spóźnionych śpiewakach” >>>