Dzisiaj rano otrzymałem wiadomość, że Marek Dunat nie żyje. Zmarł na zapalenie płuc na które chorował od kilku tygodni. Problemy ze zdrowiem miał jednak od dawna.
Marek był z nami przez ostatnie dwa lata. Był opiekunem poezji - jego opinie dla wielu młodych autorów były nieocenione. Był też jednym z głównych organizatorów zeszłorocznego zjazdu Wywroty w Szczyrku. Przede wszystkim był jednak wyjątkowym człowiekiem. Kochał góry bo jak mówił w nich odnajdywał wszystko czego potrzebował do szczęścia. Kochał też poezję i nie wyobrażał sobie życia bez niej.
Pozostanie w naszej pamięci na zawsze.