Jaką sztukę wybrać - uprawianie sztuki

Redakcja
Redakcja
Kategoria lifestyle · 28 maja 2023

Jaką sztukę wybrać zastanawia się wielu początkujących artystów. Przez kilka tysięcy lat narosło tak wiele teorii, że wybór jest trudny. Czy wybrać sztukę przedstawiającą czy abstrakcyjną? Co to znaczy „ładnie” – przecież każdy zdefiniuje to inaczej. Czy żeby być artystą trzeba urodzić się we Florencji jak głosił Vasari. Czy może „wszystko jest sztuką” jak zakomunikował światu Beuys. A może wybierać to co się sprzedaje, żeby nie cierpieć biedy? W tym artykule poruszymy wiele wątków i pomożemy Ci w wyborze.

 

Żeby móc odrzucać trzeba najpierw mieć co odrzucać

 

Kiedy patrzymy na malowidła z Lascaux widzimy jak sprawnie człowiek z epoki kamienia obserwował i odzwierciedlał zwierzęta. Jednocześnie kompletnie nie radził sobie z sylwetką człowieka. Parędziesiąt tysięcy lat po Lascaux czy Altamirze sztuka chętnie wykorzystuje prymitywizm jako swoją formę.

Możemy wziąć na przykład komiks WILQ. Jest on narysowany w sposób bardzo oszczędny, żeby nie rzec prymitywny, ale jednak, kiedy się już go czyta to treści w nim zawarte są zobrazowane w wystarczający sposób.

Jego autorzy bracia Minkiewiczowie studiowali na ASP. Wybrali jednak minimalistyczną formę w stylu „prymitywizmu”

Jednak, żeby dostać się na ASP musieli nauczyć się rysować. Trzeba też było zrobić teczkę.

Czyli wynika z tego, że tworząc znakomitą serię WILQ – odrzucili pewną pierwotną umiejętność.

 

Szczerość czy inżynieria sztuki?

 

Problemem może być też sama „Awangarda”. Kiedy rodziła się sztuka nowoczesna, załóżmy od Realizmu w połowie XIX wieku, nowe nurty wnosiły coś zupełnie nowego.

Gustave Courbet mawiał:

„Chcecie żebym malował anioły? – pokażcie mi jednego”

Potem nastąpił wybuch Impresjonizmu a zanim kolejnych izmów.

Wszystkie te nowe nurty był świeże. Miały unikalną i szczerą moc. Na początku XX wieku rewolucja w sztuce przyspieszyła. Awangarda zwalczała Akademizm – Akademie.

Ale już w latach 30 dwudziestego wieku Awangarda weszła na Akademie. Zaczęło powstawać nowe groźne zjawisko – zaczęto uczyć awangardy. Zaprzeczono temu co było na samym początku. Nowe nurty nie mogły zdzierżyć akademizmu. A od teraz Akademizm zaczął być tożsamy z Awangardą.

Kiedy teraz posłuchasz artystów zaczniesz wyczuwać inżynierię sztuki – więcej jest w niej opowieści niż mocy.

Dlatego to co nadchodzi to sztuka szczera! Czyli rób to co czujesz, że jest zgodne z Tobą, z Twoim profilem psychologicznym.

Miej pomysł! Bądź unikalny! Miej swój własny styl!

 

To usłyszycie z wielu ust.

W tym momencie konieczne jest obejrzenie Video grupy Azorro „Wszystko już było”

Nie będę tego opisywał – obejrzyj ten film a potem wróć do dalszej części artykułu.

I co?

Ale to już było.

W dziejach sztuki nowoczesnej mieliśmy już wszystko nawet najbardziej absurdalne działania. Była śmierć, samobójstwo, preparowanie zwłok, rzucanie gównem w publiczność czy też pakowanie go do puszek.

Nie podążaj nadmiernie w poszukiwaniach czegoś zupełnie nowego. Bo wszystko już było.

Po prostu gódź się na to, że będziesz podążał ścieżką już raz wydeptaną. Może być to ścieżka rzadka a może być tak szeroka jak portret rysowany ze zdjęcia ołówkiem.

Uprawianie sztuki to przyjemność sama w sobie

 

Pamiętaj, że uprawianie sztuki sprawia przyjemność. Do tego stopnia, że artyści byli w stanie przymierać głodem a i tak tworzyli.

Przykładem niech będzie Paul Cezanne. Mógł odziedziczyć fortunę, gdyby tylko zamiast malarstwa skończył prawo. Jego ojciec tak mu kazał. Cezanne jednak na to nie przystał. Ojciec ograniczył mu więc dostęp do fortuny do minimum egzystencjonalnego. Paul jednak nie dał się złamać. Wolał malować dziesiątki razy swoją górę św. Wiktorii niż przesiadywać w głębokim mahoniowo skórzanym fotelu banku swojego ojca.

Ja jednak sugeruję jedno z poniższych rozwiązań.

Być czy mieć oto dwa pytania [H2]

Ciężko wytrzymać przy sztuce, kiedy nie ma się za co żyć. Są dwa sposoby, żeby pogodzić ze sobą twórczość i zabezpieczenie bytu:

Model 1: Sztuka – hobby pieniężne

Model 2. Hobby – Sztuka pieniężna

Jest tak że każdy z nas w życiu interesuje się więcej niż jedną rzeczą. Wiele z tych elementów jest cenione na rynku. Przykład Roberta:

„Robert interesował się malarstwem i programowaniem. Malarstwo sprawiało mu mega frajdę, ale nie przynosiło zbyt wiele kasy. Dlatego zatrudnił się jako specjalista w IT na 3/4 etatu. Przez pół tygodnia programował a przez pół tygodnia malował.”

Drugim rozwiązaniem jest sytuacja, kiedy rynek od razu „zażre” Twoją sztukę. I w zasadzie można by było poprzestać na tym, ale pamiętaj, że sztuka jest koniunkturalna. Jak przychodzi bessa na rynku to pierwsze co ludzie zaprzestają to kupowanie obrazów.

 

„Przykładem niech będzie Sylwia, która chodziła na kurs rysunku do Domina 20 lat temu. Najpierw była naszą asystentką i jednocześnie pracowała w architekturze. Uwielbiała rysować portrety. Ale na portretach nie da się zarobić jakoś wybitnie. Po pewnym czasie sama zaczęła prowadzić biuro architektoniczne a jeszcze później zajęła się mini deweloperką. Jako architektka umiała zaprojektować dom 120m2 który był bardzo oszczędny. Kupiła działkę pod miastem i z zarobionych wcześniej pieniędzy wybudowała ten dom. Sprzedała go z zyskiem w wysokości 150.000 zł co dało jej 10.000 zł dodatkowego dochodu miesięcznie. A portrety maluje nadal. Za taką cenę jaką Ona chce. Bo nie musi konkurować ceną.”

Co się sprzedaje najbardziej

 

Tu posłużę się konkretnym przykładem

Pochodzi on z kursów rysunku które mam okazję prowadzić.

„Było to kilka lat temu. Na kurs przygotowujący do architektury chodził Piotrek. Zaczął w drugiej klasie LO. Uczył się przez trzy lata. Pierwsze podejście do egzaminu na architekturę nie było zbyt udane. Dostał się na architekturę płatną, ale nie stać go było.

Dopiero w kolejnym roku dostał się na Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej i to z bardzo dobrym wynikiem. Był w I dziesiątce najlepszych!

Rozmawiałem potem z jednym z moich asystentów. Spytał mnie czy wiem, że Piotrek zrezygnował ze studiowania architektury?

Nie wiedziałem. Byłem w szoku!

- Ale to co? … wywalili go ze studiów?

- Nie on sam zrezygnował.

Kilkanaście minut później czatowałem z nim na Menedżerze.

- Piotrek, ludzie powiadają, że zrezygnowałeś a architektury. Prawda to?

- Tak, odszedłem po I semestrze.

- Skąd taka decyzja?

- Widzisz, zaszczepiłeś mi miłość do rysunku. A na architekturze robi się budynki. Samego rysunku prawie nie ma. A ja dalej chciałem rysować. No i hajs musi się zgadzać.

 

35.000 zł za miesiąc rysowania

 

- To czym artystycznym się teraz zajmujesz?

- Tatuażem. Nie mówiłem Ci, ale jeszcze przed pierwszym podejściem do egzaminu na architekturę, jeszcze przed maturą, zacząłem rysować projekty tatuaży. Kumple prosili to rysowałem. Potem zacząłem ćwiczyć już samo tatuowanie – wiesz, robi się to na świńskich nogach ;) Potem kolega poprosił o zrobienie na nim napisu. Potem ktoś chciał jaskółkę. I tak to poszło.

- A powiedziałeś, że hajs musi się zgadzać. Jak wychodzisz na tym?

- Znakomicie. Zarabiam kilka razy więcej niż zarobiłbym w architekturze.

- Weźmy na przykład zeszły miesiąc. Ile wyciągnąłeś?

- Akurat zeszły miesiąc był wybitny. Zarobiłem na czysto 35.000 zł.

- Co?!!!

- Wiesz, bardzo chcę sobie kupić mieszkanie i wyprowadzić się od rodziców. Dlatego dużo pracuję.

- No dobra ale dużo osób dużo pracuje.

- Kiedy byłem na I roku architektury już zarabiałem po parę tysięcy w studiu tatuatorskim. Tam poznałem wiele znakomitych technik i zasad. Ale nadal byłem tylko pracownikiem. Po 2 latach opuściłem to studio i zacząłem na własną rękę. Wziąłem udział też w targach tatuatorskich i tam wypatrzyli mnie goście z Amsterdamu. I teraz pół miesiąca tatuuję w Polsce a pół tam. Tam zarabiam dwa razy więcej a życie w Polsce jest dwa razy tańsze. Poza tym tu czuję się bezpieczniej. Jak wiesz pochodzę z Bydgoszczy i na kurs rysunku w Dominie dojeżdżałem. Bydgoszcz jest na tyle duża, że mam tam wystarczająco dużo pracy. No i nadal jeżdżę na gościnne tatuowanie po całej Europie.

- W zasadzie to nie mam już pytań :)

Jeżeli chcesz nauczyć się rysować i pójść taką samą ścieżką jak Piotrek zapisz się na ten sam kurs rysunku:

https://domin.pl/

Akwarela sprzedana za 57.000 zł

 

Na koniec jeszcze jeden „study case”. Tym razem opowieść będzie dotyczyła innego naszego absolwenta – Tytusa Brzozowskiego.

Tytus również poszedł na architekturę. Chodził do szkoły rysunku Domin na kurs dla kandydatów na architekturę. Dostał się z bardzo dobrym wynikiem. Potem był asystentem i prowadził u nas kursy malarstwa akwarelowego.

Tytus skończył architekturę i pracował w renomowanym biurze architektonicznym – JEMS. Równolegle cały czas rozwijał akwarelę.

Mamy w Dominie całą społeczność akwarelistów.  A nawet naszą wewnętrzną platformę akwarela.eu – każdy kto zapisze się na kurs rysunku do dowolnej filii automatycznie dostaje kurs akwareli gratis. To jest taka wartość, której nie da Ci żaden inny kurs rysunku w Polsce.

W pewnym momencie Tytusowi praca w biurze architektonicznym zaczęła uwierać. Malował tylko weekendami, bo w ciągu dnia był bardzo zmęczony pracą i dojazdami.

Kiedy jego obrazy przekroczyły wartość 3000 zł stwierdził coś co w takim momencie jest oczywiste. „Skoro w biurze za cały miesiąc zarabiam 3.000 zł i za akwarele biorę również 3.000 zł to, jeżeli sprzedam o jedną więcej to mogę nie wracać na etat.”

Tak też uczynił.

Pamiętam jak szybko potem jego akwarele zaczęły być warte 6.000. Kiedy wpadłem do niego na pogaduchy to jedna sztuka kosztowała już powyżej 10.000 zł. Dodatkowo trzeba było czekać prawie rok aż zabierze się za Twoje zlecenie.

Ukoronowaniem tego wszystkiego był aukcja, na której Tytus sprzedał akwarelę pt. „Mosty” za 57.000 zł.

W następnym akapicie podam szczegóły co należy wdrożyć, żeby osiągnąć to samo.

Jak stać się rozchwytywanym rysownikiem i akwarelistą

 

To co tutaj napiszę jest copy-paste w życiu.

  1. Kochaj rysować i malować – to takie banalne, ale od tego musi się wszystko zacząć. Jak bardzo trzeba „kochać” – tak, że jesteś w stanie niedosypiać i tworzyć. Jesteś w stanie wstawać wcześniej, żeby łapać za ołówek czy pędzel.
  2. Zapisz się do nas na kurs rysunku np. pod tym linkiem: https://nauka-rysunku.eu/ - tu spotkasz ludzi pełnych pasji i ambicji. Oni stworzą wraz z Tobą super atmosferę, tak że nie będziesz chciał wracać do domu. Baaaa – będziesz uciekać ze szkoły, żeby wpaść do pracowni Domin porysować.
  3. Zostań asystentem w Szkole Rysunku Domin – to jest super praca na sam początek – dlaczego? Bo samodzielnie ustalasz, kiedy i w jakim wymiarze pracujesz. A poza tym robiąc korekty innym sam uczysz się najwięcej. To już Seneka przecież stwierdził „Docendo Discimus”
  4. Kiedy poznasz już różne techniki i różne możliwości rysowania i malowania, wybierz to co czujesz, że kręci Cię mocno. Coś co jest zgodne z Twoją osobowością. Nie ma nic gorszego niż tworzyć wbrew sobie.
  5. Stwórz opowieść. Tytus nie dlatego zarabia tak znakomicie na sztuce, bo jego warsztat malarski jest unikalny, ale dlatego, że zbudował prawdziwą baśń wokół swojej twórczości.
  6. Bądź miły i uprzejmy. Wielu artystów i architektów łatwo wpada w pychę. Potem naśmiewa się z tych którzy sztuki nie rozumieją. A przecież nadrzędna zasada mówi „Nikt nie kupuje niczego od osoby, której nie lubi”
  7. Dbaj net working – spotykaj się, rozmawiaj, łap kontakty
  8. Pozwól swojej sztuce rosnąć w cenę – przejście od asystenta w Szkole Rysunku Domin do akwarelisty sprzedającego swoje prace za 6.000 zł zajęła Tytusowi 10 lat. A czas od zapisu na naukę rysunku do sprzedania za 57.000 zł to już 15 lat.
  9. No i na koniec – nie kopiuj stylu Tytusa. Bo jemu trochę zaszkodzisz a Ciebie wyśmieją na forach. Skopiuj drogę, ale nie styl.

Jeżeli jesteś z Krakowa to polecamy zapisać się na: Kurs rysunku w Krakowie

 

Artykuł sponsorowany