„Rytuał kwiatów” – remedium na wiele „wstydliwych” kwestii związanych z menstruacją

Redakcja
Redakcja
Kategoria lifestyle · 25 lipca 2020

 

Kilka tygodni temu ogłosiliśmy w naszym serwisie niekonwencjonalny projekt „Rytuały Kobiet”, zainspirowany wydaniem rewolucyjnej książki Voki Ilnickiej pt.

 

Uniesienie spódnicy. Seksualne doświadczenia i kobieca moc. Czy opowiedziała Ci o tym matka albo przyjaciółka?

 

Zachęcaliśmy w nim nasze Użytkowniczki do podzielenia się pomysłami na celebrowanie kobiecości. Za wszystkie maile serdecznie dziękujemy. Spośród nadesłanych do nas opisów kobiecych rytuałów wybraliśmy jeden, który poniżej publikujemy.  

 

Autorka, Agnieszka Lamirowska, otrzymuje od nas książkę pt.

 

7 skutecznych sposobów na bolesne miesiączki, czyli jak przemienić ból w przyjemność

Natalia Miłuńska i Voca Ilnicka, Wydawnictwo Naya, 2016,

[egzemplarz z podpisem Voki], a także prezenty niespodzianki. :)

 

Serdecznie gratulujemy! Dziękujemy, Agnieszko, za otwartość i pozytywny przekaz… 

 

Redakcja serwisu Wywrota.pl

 

 

 

Rytuał kwiatów

 

Rytuałem wzmagającym moją kobiecą moc, a także oswajającym z nią, który stosuję co miesiąc, jest obdarowywanie siebie kwiatami w pierwszym dniu miesiączki. Najczęściej są to czerwone goździki, bo ich kolor kojarzy mi się z krwią miesięczną. Czasem jest to gałązka białej lilii, bo uwielbiam jej zapach.

 

 

Patrząc na kwiaty pomału oswajam się z myślą, że krew, która ze mnie płynie jest piękna jak one.   Jednocześnie jest to sygnał dla otoczenia – „mam miesiączkę!” – co przez wiele lat było dla mnie bardzo wstydliwym i trudnym tematem.

 

 

Długo nosiłam się z tym pomysłem zanim wdrożyłam go w życie. Ale okazał się remedium na wiele „wstydliwych” potrzeb. Kwiaty „zdjęły” ze mnie wiele ciężaru związanego z menstruacją. Patrząc na piękno kwiatów zaczęłam wierzyć, że moja krew też jest piękna, a okres jest ważnym momentem w życiu kobiety, tym samym doceniłam moją kobiecość. Piękno kwiatów ukoiło wiele moich zranień i bólu w tym temacie.

 

 

Moja praktyka polega na samym przebywaniu z kwiatem, patrzeniu na niego i pamiętaniu dlaczego został kupiony. Żeby przyjąć samą siebie jako kobietę, uhonorować, „obsypać kwiatami” w momencie, który jest wyjątkowo szczególny w cyklu. I powtarzać to za każdym razem, miesiąc w miesiąc. Za każdym razem czuję się ciut pewniej, swobodniej i lżej w swojej kobiecości. 

 

Dzisiaj, po wielu miesiącach tej praktyki, nie mogę się doczekać okresu. Kwiaty zawsze są pretekstem do rozmowy na ten temat. Czasem nawet gdy nic nie mówię, to sama świadomość, że one są w domu (z tego powodu) robi dużo. 

 

Zawsze marzyłam o byciu obdarowywaną kwiatami i oczekiwałam tego od mężczyzn. Chciałam mieć świeże, cięte kwiaty w domu, bo kojarzyły mi się z kobiecością, ale zawsze szkoda mi było pieniędzy. Ostatnio po raz pierwszy obdarowałam kwiatami bliską mi kobietę, bo wiedziałam, że akurat jest w pierwszym dniu okresu. I był to niezwykły moment spotkania, wzruszenia.

 

Agnieszka Lamirowska

 

 

Ilustracja: Pink Sweet Peas, Georgia O’Keeffe

 

Przeczytaj również recenzje książek:

 

Uniesienie spódnicy... Voki Ilnickiej

7 skutecznych sposobów na bolesne miesiączki Voki Ilnickiej i Natalii Miłuńskiej