Lepsze jest wrogiem dobrego, albo jak oduczyć się perfekcjonizmu

Siffu
Siffu
Kategoria lifestyle · 24 czerwca 2020

Czym perfekcjonizm nie jest

 

Chodzą po świecie ludzie, którzy nie kryjąc zadowolenia i dumy mówią o sobie "jestem perfekcjonistą/ perfekcjonistką" i zawsze, kiedy słyszę te słowa, zastanawiam się, czy oni w ogóle wiedzą, co mówią, nieszczęśni. Podejrzewam, że nie wiedzą. Perfekcjonizm w takim popularnym rozumieniu zdaje się oznaczać ambicję, wymaganie od siebie dobrych rezultatów, pracowitość – a to wszystko są przecież zalety pochwały godne i pożądane.

 

Ale ambicja i pracowitość to nie to samo, co perfekcjonizm. Perfekcjonizm idzie o kilka kroków dalej i – jeśli jest niekontrolowany – może poważnie utrudniać życie. Spróbujemy dziś zrozumieć, czym perfekcjonizm jest i jak go rozpoznawać, a jeśli już stwierdzimy u siebie jego występowanie – jak najszybciej się go pozbyć.

Czym perfekcjonizm jest

 

Perfekcjonizm jest tendencją do wyznaczania sobie niebotycznych, nierealistycznych i nieosiągalnych celów

oraz standardów pracy i funkcjonowania, a także do nieakceptowania niedociągnięć czy błędów. Perfekcjonista nie akceptuje niczego, co nie jest ideałem i zrobi wszystko, żeby uniknąć błędów – włącznie z całkowitą rezygnacją z wykonania zadania. Uzna bowiem, że skoro nie jest w stanie wykonać go idealnie, to znaczy, że w ogóle nie warto próbować. Perfekcjonista sam jest swoim największym wrogiem i najostrzejszym krytykiem, sam rzuca sobie kłody pod nogi i powstrzymuje własny rozwój. Nie potrafi zaakceptować faktu, że człowiek jako taki nie jest idealny, a pomyłki, błędy i porażki są koniecznym etapem rozwoju w każdej dziedzinie. "Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi", jak mawiał Napoleon.

 

Perfekcjoniści zwykle cierpią z powodu nadmiaru stresu, który generują sami. Wydaje im się, że od idealnego wykonania przez nich danego zadania zależy bardzo dużo – na przykład przyszłość ich firmy czy kariery, nawet jeśli w rzeczywistości zadanie nie jest szczególnie istotne. W konsekwencji perfekcjonizm może prowadzić do wielu zaburzeń i problemów psychicznych, takich jak wypalenie zawodowe, depresja, zaburzenia odżywiania, uzależnienia.

Czy jestem perfekcjonistą/perfekcjonistką?

 

Jak odróżnić toksyczny perfekcjonizm od ambicji czy wysokich standardów działania? Warto przyjrzeć się własnym przekonaniom i odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

 

Czy uważasz, że wszystko, co niedoskonałe jest bezwartościowe?

Czy uważasz, że inni przestaną cię szanować lub akceptować, jeśli popełnisz błąd?

Czy rozpamiętujesz każdy swój błąd i porażkę?

Czy kontynuujesz pracę (przerabiasz, poprawiasz, udoskonalasz) nad zadaniami nawet jeśli inni dawno już skończyli?

Czy uważasz, że nawet drobny błąd może zniszczyć ci karierę albo doprowadzić do innej katastrofy?

Czy postrzegasz ludzi i ich działania w kategoriach czarno-białych: albo coś jest doskonałe albo beznadziejne?

Jeśli odpowiedziałeś/odpowiedziałaś "tak" na większość z tych pytań, prawdopodobnie toksyczny perfekcjonizm utrudnia ci rozwój i funkcjonowanie i warto spróbować go przezwyciężyć.

Jak oduczyć się perfekcjonizmu

 

Przyjrzawszy się swoim perfekcjonistycznym przekonaniom, dobrze jest rozmontować je od środka. Można zacząć od zapisywania własnych myśli i reagowania na nie z perspektywy niezaangażowanego obserwatora. Więc jeśli, na przykład, wydaje ci się, że musisz napisać idealny artykuł, bo jeśli tego nie zrobisz, to zwolnią cię z pracy albo porzuci cię partner, zapisz tę myśl wraz z rozsądnym komentarzem – czy to jest rzeczywiście prawdopodobne, że stracisz pracę lub partnera z powodu artykułu, który nie będzie idealny? Co jest najgorszą rzeczą, która – realnie! – mogłaby się stać? Naucz się kwestionować własne perfekcjonistyczne przekonania, dyskutować z nimi – być może lepiej napisać artykuł na 60 albo 70% swoich możliwości niż nie napisać go wcale i utknąć w poczuciu niemocy?

 

Powtarzaj sobie, że błędy są koniecznym etapem rozwoju. Przypomnij sobie, ile razy spadłeś/spadłaś z roweru zanim nauczyłeś/nauczyłaś się na nim jeździć – skoro opanowanie czynności tak prostej, jak jazda na rowerze wymaga tak wielu godzin treningu oraz tylu zdartych kolan i łokci, to co dopiero mówić o trudniejszych rzeczach. Zaakceptuj błędy i pomyłki jako potrzebny i pożądany krok naprzód, doświadczenie, które rozwija i uczy.

 

I w końcu – wyznaczaj sobie terminy wykonania kolejnych zadań. Bardzo pomocne, jeśli cierpisz z powodu wiecznego niezadowolenia z efektów własnej pracy i bez końca je poprawiasz i udoskonalasz. Wyznacz sobie termin, po którym zadanie ma być skończone – wysłane, opublikowane, zamknięte lub odhaczone. Po upływie tego terminu nie dawaj sobie prawa do wprowadzania kolejnych zmian i poprawek. Jeśli przyjdzie ci do głowy nowy pomysł na udoskonalenie skończonego już zadania – potraktuj to jako wniosek na przyszłość, rzecz do wykorzystania przy kolejnym zadaniu.

Co jest przeciwieństwem perfekcjonizmu?

 

Oduczanie się perfekcjonizmu nie musi oznaczać obniżania standardów czy akceptowania bylejakości. Możesz zachować wysokie standardy pracy, pozostać osobą ambitną i wiele od siebie wymagać, nie będąc perfekcjonistą. Kluczem jest tu zmiana nastawienia, zrozumienie, że jeśli nie zrobisz czegoś idealnie, to raczej nie zawali się od tego świat. Daj z siebie, ile możesz w danej sytuacji, a jeśli efekty nie będą perfekcyjne – zaakceptuj, odpuść i daj sobie prawo iść dalej. Przeciwieństwem perfekcjonizmu bowiem, zdaniem znawcy tematu Willa van der Harta, nie jest niedoskonałość, lecz elastyczność. I to jest dopiero uwalniająca myśl!

 

Siffu