Mindset
Opowiem Wam dziś o mindsecie.
Tytułem wstępu muszę jednak najpierw udzielić kilku wyjaśnień nomenklaturalnych. Bo z tym mindsetem to jest tak, że
trochę nam dla niego brakuje po polsku dobrego odpowiednika. "Mindset" to mniej więcej tyle, co sposób myślenia, ale też jakby coś więcej – nastawienie umysłu. Książka, którą będę się tu dziś posiłkować, w oryginale nosi tytuł Mindset: The New Psychology of Success, a po polsku przetłumaczono ją jako Nowa Psychologia Sukcesu, w ten sprytny sposób unikając kłopotliwego słowa. W treści już się nie dało go uniknąć, więc "mindset" przetłumaczony został jako "nastawienie". Zamierzam tych terminów używać zamiennie, spolszczając angielski "mindset" i bezwstydnie odmieniając go przez przypadki, więc czujcie się ostrzeżeni!
Dwa mindsety
Nastawienie/mindset występuje w dwóch możliwych odmianach: nastawienie na trwanie (fixed mindset, sztywny mindset) oraz nastawienie na rozwój (growth mindset, mindset rozwojowy). Spróbujemy przyjrzeć się obu, nauczyć się je rozpoznawać i sprawdzić, jak zamienić jeden na drugi – to znaczy ten, który nas ogranicza (sztywny), na ten bardziej pożądany (rozwojowy).
Najprostszy sposób rozpoznania własnego nastawienia, to odpowiedzieć sobie na pytanie, co sądzisz o inteligencji, zdolnościach, możliwościach umysłu i charakterze – nie tylko własnych, ale ludzkich tak w ogóle. Czy uważasz, że są to wartości stałe, statyczne i niezmienne – że rodzimy się z pewnymi talentami albo bez, bardziej lub mniej inteligentni i nic już na to nie możemy poradzić? Jeśli tak, to jest to oznaka sztywnego mindsetu, czyli nastawienia na trwanie. Jeśli zaś uważasz, że inteligencję, talenty i charakter można kształtować przez całe życie, rozwijać i kultywować, to występuje u Ciebie mindset rozwojowy – i to jest fantastyczna wiadomość. Bo to jest dokładnie to nastawienie, które pozwoli Ci się uczyć, rozwijać i tworzyć przez całe życie.
Zła i dobra wiadomość
W tym momencie mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Zła jest taka, że większość z nas ma, przynajmniej w niektórych dziedzinach, sztywny mindset. To głęboko zakorzenione przekonanie, że pewne talenty się ma albo się ich nie ma, że do niektórych rzeczy człowiek się nadaje, a do innych się nie nadaje. Wszystkiemu, jak zwykle, winna jest szkoła i wychowanie (czasem mam wrażenie, że przez pół życia uczymy się rzeczy, których potem musimy się przez drugie pół oduczać). Ileż to razy mówiono nam, że w czymś jesteśmy dobrzy, a w czymś innym słabi, że niektórzy uczniowie wykazują naturalny talent albo predyspozycje do tego czy innego przedmiotu albo kompletny brak talentu do czegoś tam innego. Większości z nas zostały w głowach mocno ograniczające przekonania na temat własnych możliwości w rodzaju: "jestem kiepski/ kiepska z przedmiotów ścisłych", albo: "nigdy nie umiałem/ nie umiałam dobrze pisać", albo: "słoń mi nadepnął na ucho". A skoro tak, to nie ma nawet co próbować rozwijać się w tych dziedzinach, do których się nie
nadajemy.
Dobra wiadomość jest taka, że mindset sztywny da się zamienić na rozwojowy i potrzeba do tego tylko trochę czasu, cierpliwości i wytrwałości. Pierwszym krokiem będzie już rozpoznanie we własnej głowie tych wszystkich ograniczających przekonań i potem stopniowe ich obalanie.
Pułapki sztywnego mindsetu
Dlaczego to takie ważne, można by zapytać. Otóż sztywny mindset ogranicza nas i powstrzymuje przed podejmowaniem nowych wyzwań, zatrzymuje w strefie komfortu i uniemożliwia jakikolwiek rozwój. Istotą sztywnego mindsetu jest to, że potrzebuje etykietek i ciągłego potwierdzania własnych przekonań. W odczuciu osoby o sztywnym nastawieniu, wszyscy są gdzieś umiejscowieni na skali inteligencji, możliwości i umiejętności i zostaną na zawsze tam gdzie są. Są inteligentni albo nie, utalentowani albo nie. Ona sama też jest gdzieś umiejscowiona na tej skali i sądzi, że nie może się ruszyć.
I teraz najciekawsze: załóżmy, że osoba ta uważa się za inteligentną i dobrą, na przykład z historii. Okazuje się, że nawet w dziedzinie, którą uważa za swoją mocną stronę, będzie unikać wyzwań, bojąc się porażki. Więc nie pojedzie na olimpiadę historyczną, bo porażka może oznaczać, że wcale nie jest tak dobra z historii jak sądziła. No i klops. Natomiast osoba o nastawieniu rozwojowym, postawiona w tych samych warunkach, nie będzie się bała wyzwania, bo postrzegając swój rozwój jako proces, nie musi tak bardzo bać się porażki. Nawet jeśli nie zrozumie połowy pytań na tej olimpiadzie, będzie to dla niej oznaczało tylko, że nie doszła jeszcze do tego etapu rozwoju i że to nic nie szkodzi, że spróbuje sobie jeszcze raz za rok.
Równie trudne dla osób ze sztywnym nastawieniem jest przyjmowanie krytyki. Krytykę rozumieją bowiem jako zagrożenie, które podkopuje ich obraz samych siebie i próbuje im odebrać te cenne etykietki. Aby być w stanie spojrzeć na krytykę jako na wskazówkę, informację zwrotną, która pomoże w dalszej drodze, potrzeba nastawienia rozwojowego.
Jak budować nastawienie rozwojowe?
Więc jeszcze raz, w pigułce: nastawienie rozwojowe oznacza przekonanie że inteligencja, umiejętności i talenty mogą się rozwijać przez całe życie, dzięki świadomym wysiłkom. Jeśli masz mindset rozwojowy, to wierzysz, że zawsze możesz się zmieniać i rozwijać, i że możesz nauczyć się wszystkiego, czego tylko zapragniesz. Dzięki niemu jesteś otwarty/otwarta na wyzwania i nowe doświadczenia, i nie boisz się tak bardzo porażki, bo nie jest dla Ciebie definiująca.
Brzmi świetnie, prawda? Tylko jak to zrobić?
Przede wszystkim – uwierz, że to wszystko prawda! Jeśli masz z tym problem i ciągle trochę nie dowierzasz to wygogluj sobie słowa "neuroplastyczność" i "kognitywistyka". Przeczytaj jakąś książkę z tej dziedziny. Dowiesz się fascynujących rzeczy o własnym mózgu.
Po drugie – nagradzaj się za wytrwałość, wysiłek i konsekwencję, a nie za efekty. Żeby gdzieś dojść, należy iść. Krok po kroku. Wytrwałość i codzienny wysiłek to więcej niż jakiś trudny do zdefiniowania i zmierzenia talent.
Po trzecie – traktuj nowe wyzwania jako możliwości rozwoju. Jeśli wydają się przytłaczające, podziel je sobie na mniejsze kawałki czy etapy. Jeśli łapiesz się na myśli "to jest za trudne" przedefiniuj ją i powiedz sobie: "to jest szansa na rozwój".
Po czwarte – nie szukaj aprobaty i potwierdzenia własnej wartości w oczach innych ludzi. Bo stąd prosta droga do tych wszystkich ograniczających etykietek, o których próbujemy tu zapomnieć. Naucz się samoakceptacji, zaufaj sobie.
Po piąte – uświadom sobie, że sukces innych ludzi nie jest dla Ciebie zagrożeniem, tylko dowodem na to, że się da. Jeśli komuś innemu udało się osiągnąć to, do czego sam/sama dążysz, przyjrzyj się ich drodze i wyciągnij dla siebie wnioski, zamiast siedzieć i zwijać się z zawiści.
A na koniec proponuję zwrócić się do samego źródła tej całej mądrości i zobaczyć, co ma do powiedzenia Carol Dweck: https://www.ted.com/talks/
Carol Dweck, Nowa psychologia sukcesu, tłum.: Anna Czajkowska, Wydawnictwo Muza, 2013.