SLOT Art Festival 08

Redakcja
Redakcja
Kategoria kultura · 17 sierpnia 2008

SLOT Art Festival to pięć dni pełnych nowego wymiaru kultury.

Tegoroczny SLOT Art Festival odbył się w dniach 9-13 lipca w Lubiążu. Tym razem czekały na nas warsztaty, koncerty od późnego popołudnia do białego rana, a także wykłady i filmy w SLOT Kino.


Wszystko było świetnie zorganizowane - nie można było dostrzec żadnych niepotrzebnych luk w zapełnianiu sobie czasu. Pola namiotowe już pierwszego dnia zostały całkowicie zapełnione; festiwal niewątpliwie cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zarówno wśród młodzieży jak i u starszych osób. Można było też spotkać wielu cudzoziemców, dzięki którym atmosfera była bardziej międzynarodowa. Zajęcia często były dwujęzyczne, wykłady prowadzili również zagraniczni goście.


Spośród stu czterdziestu czterech warsztatów jeden uczestnik imprezy mógł uczestniczyć w maksymalnie piętnastu (chyba, że odbywały się one na wolnym powietrzu, wtedy można było podglądać inne). Bez rozplanowania dnia nie dałoby się zobaczyć tego, na czym najbardziej człowiekowi zależało. Każdy slotowicz otrzymywał na początku gruby informator, dzięki któremu nie miał już prawa się pogubić. Ilość i różnorodność warsztatów pozwalała każdemu znaleźć coś dla siebie. Były nauki beat boxu, grupa poetycka, nauka trików na poi oraz kijach, tkactwo, język migowy, szachy, djembe, didgeridoo... oraz 138 innych. W głowie może się zakręcić!

Po 3-turowej części warsztatowej można było pójść na wykłady, dyskusje bądź koncerty odbywające się w różnych cafe rozsianych po terenie festiwalu. Można tam było zjeść, odpocząć, porozmawiać bądź zająć się znów czymś twórczym!
    Wieczorem czekały na nas koncerty na dużej scenie, czyli zespoły offowe dużego kalibru. Każdy zespół niósł ze sobą coś innego, widowiska były piękne. Byli m.in. Christafari, Pink Freud, L.U.C. i Rahim, No Longer Music oraz Miloopa, ale największą uwagę zwrócił zespół Mitch and Mitch, mający świetny kontakt z publicznością i grający niemonotonną muzykę.
    SLOT Art Festival to pięć dni pełnych nowego wymiaru kultury. Nie wraca się stamtąd z pustymi rękami, każdy uczy się czegoś ciekawego i poznaje coś nowego. Jedyne takie miejsce w Polsce - nie wypada nie być.