Filmy Alejandro Jodorowskiego od czerwca w polskich kinach!

Redakcja
Redakcja
Kategoria kultura · 20 maja 2008



 

 

SZARLATAN, SZAMAN, BLUŹNIERCA, ARTYSTA-SZALENIEC

MEGATWÓRCA WSPÓŁCZESNEJ SZTUKI

 


 

 

W KINACH W CZERWCU 2008

 

Dystrybucja w Polsce

AP Mañana

ul. Chełmska 21 bud.8, 00-724 Warszawa

tel./fax: +48 (22) 851 10 97

manana@manana.pl

www.manana.pl


John Lennon go bronił, Dennis Hopper go wykorzystał,
a Marlin Manson go uwielbia.

Można go wielbić albo nienawidzić,
ale nie można przejść wobec jego filmów obojętnie.

 

 

 

 

SPIS TREŚCI:

 

1.      ALEJANDRO JODOROWSKY

-          SAM O SOBIE

-          BIOGRAFIA

 

2.      FILMY

-          FANDO I LIS

-          KRET

-          ŚWIĘTA GÓRA

 

3.     WYWIADY, CYTATY

ALEJANDRO JODOROWSKY

 

W grudniu 1970 ogłoszono, że w nowojorskim Elgin Theater na specjalnym dodatkowym seansie o północy zostanie pokazany „film zbyt mocny by go pokazać w inny sposób". Film stał się kultowym hitem, czyniąc z jego reżysera jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii kina.

 

Tym reżyserem był ALEJANDRO JODOROWSKY.

 

Tym filmem był „Kret".

 

Świat wykreowany przez Jodorowskiego to niezwykle intensywna mieszanka silnych emocji i doznań, który z jednej strony urzeka swą wizualną kompozycją i pięknem, a jednocześnie bulwersuje. Artysta nie waha się bowiem epatować krwią, przemocą, gwałtem, ułomnością, kalectwem, bezkompromisowo wykorzystywać symbole różnych religii, a wszystko to w imię wolności sztuki, w której nie uznaje żadnych granic. Dla jednych "bóg" dla innych pomyleniec...

 

---------------------------------------------------

ALEJANDRO JODOROWSKY

Mim, reżyser teatralny, scenarzysta komiksów, przedstawiciel awangardy,

twórca filmowy oraz znawca tarota. Można go lubić bądź nie, ale nie można zaprzeczyć, że jego odważna wizja sztuki umieściła go w panteonie najwybitniejszych twórców, nie tylko kina.

Alejandro Jodorowski jest jednym z najbardziej wpływowych, ale i jednym z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów w historii kina. W 1968 jego szokujący debiut, „Fando i Lis", spowodował zamieszki w Meksyku. Pełen przemocy undergroundowy „Kret" wprowadził pokolenie dzieci-kwiatów w lata 70-te, rozpoczynając amerykański fenomen Midnight Movies i przekształcając jego twórcę w ikonę kontrkultury. A świętokradczą, zrobioną na wzór alchemicznego eksperymentu, „Świętą Górą" dotarł do samej istoty sztuki filmowej.

Człowiek-orkiestra, nie do zdefiniowania. Bogactwo jego zainteresowań i profesji ma głębokie odzwierciedlenie w jego kontrowersyjnej twórczości. Megatwórca współczesnej sztuki, który - jak sam twierdzi - komunikuje się z widzem na poziomie podświadomości.

Dla potrzeb swojej praktyki terapeutycznej stworzył psychomagię i psychoszamanizm, za pomocą których leczy urazy psychiczne osób zwracających się do niego o pomoc. Jodorowsky jest także, razem z francuskim rysownikiem Moebiusem, autorem legendarnego cyklu komiksów "L'Incal"

 

----------------------------------------

 

JODOROWSKY O SOBIE:

Moi rodzice byli Rosjanami.
Urodziłem się w Iquique, niewielkim miasteczku z 2000 mieszkańców, w Chile niedaleko Boliwii. Mieszkałem na tej pustyni przez 10 lat.

Dzieci mnie nie akceptowały, ponieważ byłem „Rosjaninem".

Przeprowadziłem się do Santiago, stolicy Chile, gdzie studiowałem filozofię i psychologię.
Pracowałem w cyrku jako clown.
Występowałem w kilku sztukach teatralnych oraz założyłem własny Teatr Marionetek.
Stworzyłem Teatr Mimów.
Mieszkałem w Santiago przez 10 lat.

Młodzi mnie nie akceptowali, ponieważ byłem „Żydem".

Przeniosłem się do Europy i zamieszkałem w Paryżu.
W tym okresie pracowałem z Marcelem Marceau, z czasem stając się jego partnerem. Dla niego napisałem „THE CAGE" oraz „THE MASK MAKER".
Reżyserowałem Maurice'a Chevalier.
Założyłem Teatr Paniczny wspólnie z Arrabalem i Toporem.
Zrealizowałem Czterogodzinny Happening, który został uznany za najlepszy happening w historii.
Mieszkałem w Paryżu przez 10 lat.

Francuzi mnie nie akceptowali, ponieważ byłem „Chilijczykiem". 

Przeniosłem się do Meksyku, gdzie wyreżyserowałem 100 dramatów (Ionesco, Arrabal, Strindberg, Samuel Beckett, dramaty klasyczne, etc.)
Dla teatru również pisałem (Zaratustra, Opera Del Orden, etc.)
Napisałem trzy książki oraz komiks.
Wyreżyserowałem moje pierwsze filmy, FANDO I LIS oraz KRET. 

Meksykanie mnie nie akceptowali, ponieważ byłem „Francuzem". 

Jestem żonaty, mam trzech synów i córkę.
Obecnie mieszkam w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyłem mój trzeci film, ŚWIĘTA GÓRA.

Amerykanie uważają mnie za „Meksykanina".

Może pewnego dnia przeniosę się na inną planetę.
Tam też mnie nie zaakceptują, ponieważ będą mnie uważać za „Amerykanina".

-------------------------------

 

 

CONRADINO BEB

Alejandro Jodorowsky pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych, a jednocześnie najbardziej wpływowych, twórców kina. Jego szokujący debiut z 1968, "Fando i Lis", wywołał zamieszki w Meksyku, zmuszając reżysera do ucieczki na inny kontynent - do Francji. Tutaj jego następne dzieło, pełen przemocy undergroundowy przebój "Kret", zapoczątkował fenomen Midnight Movies, czyniąc z Jodorowskiego ikonę kontrkultury, uwielbianą przez Johna Lennona i Marilyna Mansona.

Alejandro Jodorowsky to przede wszystkim reżyser, aktor, scenarzysta komiksów, okultysta i psychoterapeuta, uważany przez środowiska związane z magią i sztuką awangardową, za jednego z najwybitniejszych (jeśli nie najwybitniejszego) surrealistów XX wieku. Ten niezwykły człowiek urodził się w 1929 r. w Chile, w rodzinie żydowskiej, należącej do tradycji Ashkenazi, która wyemigrowała tam po I Wojnie Światowej z Rosji, goniona koszmarem komunistycznych (bolszewickich) prześladowań. Jodorowsky już w najmłodszych latach zafascynował się sztuką, a szczególnie teatrem i ekspresją ludzkiego ciała, co wykazał podczas zajęć na Uniwersytecie w Santiago. Aby móc konsekwentnie realizować swoją pasję, wyemigrował w 1955 r. do Paryża. Tam mógł bez przeszkód zgłębiać ukochaną sztukę mimiczną i być bliżej środowiska surrealistów - wprost u studni tego ruchu. Tam też nakręcił wraz z Mauricem Chevalierem swój pierwszy film The Severed Head (1957).

W Paryżu Jodorowsky pobierał nauki u mistrza pantomimy, Marcela Marceau, który znacząco wpłynął na jego całą twórczość filmową i pojmowanie ekspresji aktorskiej. Dla niego napisał dwie sztuki: "The Cage" oraz "The Mask Maker". W tym samym miejscu zaprzyjaźnił się też z wybitnymi surrealistami, Rolandem Toporem i Fernando Arrabalem, z którymi utworzył w 1962 eksperymentalny Teatr Paniki. Projekt ten był hołdem dla pogańskiego boga, Pana i nawiązywał do rytualnej ekstazy, w którą popadali jego wyznawcy. Lata '60 sprzyjały wszelkiego rodzaju eksperymentom twórczym, transgresjom duchowym i życiowym odjazdom, toteż nic dziwnego, że pokazy Teatru Paniki wyznaczyły pewien nowy kierunek w sztuce. Jego występy miały charakter pół rytuału, pół performance'u, odwołującego się do Teatru Okrucieństwa Antoina Artauda, krwawych pokazów Akcjonistów Wiedeńskich oraz pradawnych, greckich, misteriów dionizyjskich. Niedługo później, w opuszczonym przez wszystkich bogów i inne demony kraju, zwanym Polską, w czyn podobne reformy teatralne wprowadzać zacznie niejaki Jerzy Grotowski.

Po upewnieniu się, że kierunek rozwoju jest słuszny, a jego finanse pozwalają mu na większą elastyczność, Jodorowsky zaczął kursować pomiędzy Paryżem a Meksykiem, przenosząc swój eksperymentalny teatr częściowo na drugą stronę oceanu. Tam podczas pracy nad sztuką Arrabala zrodził się pomysł na pierwszy film pełnometrażowy, pt. Fando Y Lis (1967). Historia filmu traktuje o parze kochanków, z których jedno jest niepełnosprawne, podróżujących do mitycznego miasta Tar. Post-apokaliptyczno-pustynna sceneria, zaludniona onirycznymi obrazami, staje się surrealistycznym traktatem o mrokach ludzkiej podświadomości i głębokim niepokoju duchowym, trawiącym istotę ludzką. W filmie tym Jodorowsky z wielkim powodzeniem wykorzystuje swój niebanalny warsztat teatralny nadając nowe znaczenie zarówno teatrowi, jak i filmowi. Pomimo niezwykłej głębi, jego dzieło nie spodobało się jednak władzom. Film ukazał się w samym środku politycznej zawieruchy roku 1968, tuż po tym, jak meksykańska armia zabiła ponad 200 studentów podczas krwawego tłumienia rozruchów w Mexico City. Na swojej premierze na międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Acapulco, spowodował istną wrzawę. Festiwal został zawieszony, a film stał się zabroniony w Meksyku. Nie zniechęciło to jednak reżysera, a wręcz utwierdziło go w obranym przez siebie kierunku. Dzieło to rozpoczyna w jego twórczości serię mistycznych objawień artystycznych, które z głęboką i nieposkromioną pasją, zgłębiają wieczną zagadkę człowieczeństwa oraz rozwijają temat duchowego potencjału istoty ludzkiej. We wszystkich nie brakuje też starannych odniesień społecznych o krytyczno-lewicowym zabarwieniu.

Kolejne dzieło, Kret (El Topo) (1970), łączące stylistykę spaghetti westernu z traktatem inicjacyjnym i neofreudowskim mitem, okazuje się filmem kultowym. Nie stroniąc od okrucieństwa i wysmakowania jednocześnie, artysta ukazuje nam losy rewolwerowca-awanturnika, poszukującego ścieżki duchowej. Porzucając za namową uratowanej z rąk bandytów kobiety swoje dziecko, wyrusza on na pustynię w celu odszukania czterech mistrzów, których ma zabić jednego po drugim. Czyn ten udaje mu się lecz za cenę mrocznego oświecenia (wpasowującego się w mit ‘ścieżki lewej ręki'), które prowadzi go do odbycia pokuty i narodzenia się po raz ponowny. Obmyty z winy i żyjący nowym życiem bohater zostaje jednak wtedy odnaleziony przez porzuconego na początku filmu syna, będącego jednocześnie jego mrocznym alter ego. W ostatniej scenie dokonuje on samospalenia, dzięki czemu opowieść zyskuje buddyjski (realistyczny) wydźwięk. W filmie tym Jodorowsky bardzo wyraźnie deklaruje swoje niezwykłe fascynacje duchowe, które będzie przenosił na taśmę filmową, we wszystkich swoich dziełach.

W tym samym czasie, gdy Jodorowsky kręcił El Topo, zaczął też na dobre odchodzić od teatru porzucając złudzenia co do jego rewolucyjnej roli. Niepokojony coraz bardziej przez cenzurę i doskwierający brak funduszy na życie pisał na początku lat '70: Zdajemy sobie sprawę, że praktykujemy auto cenzurę i że nasza sztuka jest hamowana. My reżyserzy wiemy, że jesteśmy u schyłku, odkąd produkujemy papkowate dzieła bez żadnego wpływu na widzów. Recenzje są dekadenckie; ochraniają jedynie teatr aktorów, którzy są dupkami, żonglującymi słowami... Uważam teatr w Meksyku za definitywnie martwy.

Nie zważając jednak na drobne trudności, Jodorowsky przystąpił do pracy nad scenariuszem swojego opus magnum, dzieła które miało przejść do klasyki undergroundowej i okultystycznej kinematografii - filmu Święta Góra (1973). Jodorowsky chciał w nim początkowo obsadzić Johna Lennona, który obejrzał El Topo na pokazie w Nowym Jorku i z miejsca zafascynował się jego twórcą. Do zagrania przez Lennona w filmie jednak nie doszło, który jednakże chcąc się przyczynić do powstania tej wiekopomnej produkcji, przekonał menadżera The Beatles, Alana Kleina, żeby ten sfinansował całe przedsięwzięcie.

W filmie tym Jodorowsky po raz pierwszy wykorzystał swoje badania nad Tarotem i zastosował zwarty system Enneagramu, stworzony przez Oscaro Ichazo (ktory zwany bywa peruwiańskim Carlosem Castanedą). Uczeń Georgija Gurdżijewa - wybitnego mistyka, myśliciela i okultysty gruzińskiego, zawarł w nim najważniejsze osiągnięcia jego specyficznej, inicjacyjnej psychoastrologii. Dzieło to ma charakter piramidowy. Zaczynając od najniższego poziomu widzimy najmniej, aby na końcu zobaczyć pełnię ze szczytu. Jego bohaterem jest "Złodziej", naznaczony w ‘rodzimym' układzie Tarota kartami Głupca, Wisielca, Księżyca i Czwórki Mieczy (reprezentującej też jego ‘pierwotny instynkt'). Poszukiwanie przez niego szczęścia jest jednocześnie metaforą poszukiwania oświecenia i prawdziwej mądrości. Cały film jest bardzo wyraźnie naznaczony tym alchemicznym wydźwiękiem. Niesamowita, psychodeliczna aura unosząca się nad tym filmem, staje się skutkiem specyficznego podejścia Jodorowsky'ego, jest podejściem magicznym w sensie formuły Aleistera Crowleya, który w swoich dziełach tłumaczył, iż magia jest nauką powodowania zmian zgodnie z Wolą. Powodowany tym podejściem, twórca zebrał w filmie obsadę, której charaktery miały dokładnie odzwierciedlać postaci, przez nią grane. W tym założeniu tkwiła pewna ścisłość, wiążąca się z zastosowaniem przez niego systemu Enneagramu. Wraz ze swoimi aktorami przebył on także miesięczne odosobnienie, na którym sesje z użyciem LSD łączono z medytacją zen. W ten sposób wykrystalizowała się też, grana przez niego samego, postać alchemika, która jak mówi sam reżyser, jest połączeniem osoby Gurdżijewa i znajomego mistrza ZEN.

Współtworzenie przez Jodorowsky'ego muzyki do tego filmu jest także konsekwentną realizacją rytualnego założenia, wg. którego każde dzieło jest systemem paralelnych układów znaczeniowych (przekazywanych głównie w sposób symboliczny). Przyporządkowanie pomocników "Złodzieja" planetom (lub raczej domom astrologicznym) staje się kolejnym przykładem systematyczności zapisu treści w tym filmie, mogącym się wydawać miejscami wizualnym palimpsestem. Każdy szczegół ma tu swoje znaczenie i dopiero uważne oglądanie jest w stanie ujawnić nieprzebrane bogactwo jego przekazu. Film ten tak silnie wpłynął na niektórych, że nie mogą się uwolnić od jego czaru. Przykładem może być tania gwiazda pop - Marilyn Manson, na którego filmowa osobowość alchemika wywarła tak wielki wpływ na, że poprosił on samego Jodorowsky'ego, aby ten udzielił mu ślubu w swoim filmowym stroju, w Irlandii, w grudniu 2005 roku. Jak dodaje Jodorowsky, film ten miał on być od początku materiałem terapeutycznym dla psychiki człowieka, która odnajdując w nim pewne elementy dotąd niezrozumiałe, zaczyna dostrzegać ich znaczenie i w efekcie zachodzi w niej psychologiczna i duchowa przemiana. Jest to więc także pragmatyczny manifest, wynalezionego przez niego w tym mniej więcej czasie, systemu psychomagii.

Jak twierdzi także wiele osób, charakterystycznym dla tego filmu doświadczeniem jest relatywne zakrzywienie czasu, dzięki czemu wydaje się jakby trwał o cztery razy tyle, ile pokazują wskazówki zegara. Jeszcze jeden dowód na wielkość tego obrazu, po którym niejeden człowiek wyszedł z mózgownicą, parującą od niezapomnianych przeżyć. Oprócz wymienionych wyżej reżyser nakręcił jeszcze równie genialną Świętą Krew (1989) i dwa filmy, zaliczane do porażek lub nieporozumień. Są to Złodziej tęczy (1990) - romans artysty z kinem familijnym, oraz Kieł (1980), który okazał się porażką od strony produkcji. W ostatnim czasie świat obiegła wiadomość o planowanym przez reżysera sfilmowaniu drugiej części swojego kultowego Kreta, która miałaby być opowieścią o jego synu. W związku jednak z wykupieniem przez Kleina prawa do tej nazwy, wstępny tytuł musiał zostać zmieniony na Abelcain, a produkcja całego filmu jest w tej chwili całkowicie pod znakiem zapytania.

O ile tworzenie filmów jest dla Jodorowsky'ego polem eksperymentów ze stworzoną przez siebie psychomagią, to sprawą priorytetową są badania nad Tarotem, które prowadzi od ponad 40 lat! Jodorowsky od dłuższego czasu jeździ z wykładami na ten temat po całym świecie będąc jedną z najbardziej uznanych osobistości, zajmujących się jego wykładnią. Współpracuje przy tym z samym Philippem Camoin - spadkobiercą rodziny Camoin, zajmującej się drukiem oryginalnego Tarota Marsylskiego od 1760 r. Jodorowsky wierny jest bowiem talii, stworzonej przez Nicolasa Convera i w tej chwili zajmuje się przywróceniem jej oryginalnego wyglądu.

Jodorowsky od czasu ukończenia filmu Kieł jest też niezwykle twórczy na polu scenariuszy komiksów. Do jego najbardziej znanych dzieł należą: Incal (stworzony razem z rysownikiem Moebiusem), Kasta Metabaronów, Technokapłani oraz Megalex. Komiksy te, swoją stylistyką wahające się pomiędzy dark-punkiem, space-operą, a futurystyczną dystopią, są często naznaczone okultystycznymi inspiracjami (nieraz bezpośrednimi odniesieniami do symboliki Tarota) i są wysoce poważane w świecie komiksu. Na polu tym - analogicznie wobec sztuki filmowej i teatralnej - staje się też widoczne subtelne oddziaływanie magiczne na kulturę. Z racji osobowości nie wahającej się eksplorować najbardziej mrocznych pokładów ludzkiej nieświadomości i bez żadnych kompromisów realizującej niezwykle nieraz trudne, artystyczne zadania, Jodorowsky doczekał się już prawdziwego kultu i stał się jednym z uznanych proroków kontrkultury.

(biografia pochodzi ze strony www.magivanga.com)

LINKI

Biografia Jodo na www.sensesofcinema.com (ang.)

 

 


WYBRANA FILMOGRAFIA

(czyt. pod którą podpisuje się A. Jodorowsky)

 

 

- LA CRAVATE, 1957

- FANDO i LIS, 1968

- KRET, 1970

- ŚWIĘTA GÓRA, 1973

 

 

Jako filmowiec, ALEJANDRO JODOROWSKY zadebiutował krótkometrażową etiudą La Cravate, która przez wiele lat uważana była za zaginioną. Jednakże początek jego filmowej kariery datuje się na rok 1968, kiedy to premierę na festiwalu w Acapulco miał Fando i Lis, film, który spowodował w Meksyku zamieszki i zmusił reżysera do ucieczki z kraju. Kultowymi już klasykami stały się jego dwa kolejne dzieła: Kret (1970), "surrealistyczny spaghetti western z elementami przemocy gratis", którym zachwycili się John Lennon i Yoko Ono, i który zapoczątkował fenomen Midnight Movies; oraz Święta Góra (1973) z jednymi z najbardziej groteskowych i niepokojących obrazów, jakie kiedykolwiek trafiły na taśmę celuloidową, najdroższa meksykańska produkcja filmowa tamtych czasów, sfinansowana przez The Beatles i wyprodukowana przez ich menadżera.

 

Późniejsze filmy Jodorowskiego nie wzbudzały już takiego entuzjazmu. Święta Krew (1989), psychologiczne studium mordercy z elementami autobiograficznymi, została przez krytykę przyjęta dość chłodno. Kieł (1980) oraz Złodziej tęczy (1990) uznawane są za najsłabsze filmy Jodorowskiego, sam twórca niechętnie się do nich przyznaje. Reżyser przygotowywał się również do ekranizacji książki Franka Herberta "Diuna", ale projekt ten zrealizował ostatecznie David Lynch.

 

FANDO I LIS

 

(FANDO Y LIS / FANDO AND LIS: TAR BABIES)

 

 

 

reżyseria

Alejandro Jodorowsky

 

scenariusz

Alejandro Jodorowsky, na podst. dramatu Fernando Arrabala

 

zdjęcia

Antonio Reynoso, Rafael Corkidi;

 

muzyka

Pepe Ávila, Hector Moly

 

obsada

Sergio Kleiner

Diana Mariscal

María Teresa Rivas

Rafael Corkidi

Tamara Garina

Valerie Jodorowsky

 

produkcja

Producciones Panicas

 

rok i kraj produkcji

1968, Meksyk

 

czas trwania

93 minuty

 

wersja językowa:

hiszpańska

 

festiwale

FF Acapulco

 

 

 

 


O FILMIE

 

Fando i Lis, będący ekranizacją sztuki Fernando Arrabala (wystawionej wcześniej przez Jodorowskiego na scenie), był na tyle szokujący i „zepsuty", że po jego klęsce na Festiwalu Filmowym w Acapulco (8 czerwca 1972) dystrybutor, firma Cannon Films, zdecydowała się go ocenzurować. Po premierze Jodorowsky ledwo uniknął linczu i został dekretem burmistrza wyrzucony z miasta, a z Meksyku prawie deportowany. Plotka głosiła, że w scenie, w której mężczyzna pije krew Lis, użyto prawdziwej krwi aktorki. Jodorowskiego posądzano o wampiryzm, co miała potwierdzać niebywała chudość Diany Mariscal, grającej tytułową rolę. Reżyser oświadczył, że była ona wynikiem zaburzeń odżywiania.

 

 

SYNOPSIS

Sergio Klainer i Diana Mariscal grają tytułową parę bohaterów, którzy wyruszają na poszukiwanie zaczarowanego miasta Tar, które symbolizuje wszystko czegokolwiek widz pragnie: może oznaczać Szczęście, Boga, seksualne spełnienie, Sprawiedliwość, itd. W drodze do magicznego miasta Fando i Lis spotykają upiorne postacie, które starają się przeszkodzić im w poszukiwaniach. Bohaterowie w końcu zdają sobie sprawę, że Tar jest w nich samych i że jedyną drogą do jego odnalezienia jest konfrontacja z własnymi upiorami. Fando, czując, że jego poszukiwania się nie powiodły, zabija Lis, i poprzez to morderstwo udaje mu się zrozumieć samego siebie.

 

Fragmenty książki Anarchy and Alchemy: The Films of Alejandro Jodorowsky, autorstwa Bena Cobba [Creation Books, 2007], tłum. z ang. Katarzyna Orysiak

 

FANDO i LIS


PIERWSZY ETAP

W połowie lat 60. Jodorowski był już znaczącą postacią meksykańskiego teatru. Lista ponad 100 wystawionych przez niego sztuk zawierała gorszącą adaptację Końcówki Samuela Becketta, dramaty Ionesco, Strindberga i Adamowa, oraz współpracę z surrealistyczną malarką i pisarką Leonorą Carrington.

Jako swojego asystenta oraz szofera reżyser zaangażował Saula Rosemberga, młodego chłopca z zespołem Downa (...). Rosemberg zmarł tragicznie skacząc z okna po tym jak podpalił własne łóżko papierosem. Jego ojciec Moshe, niezwykle bogaty handlarz diamentów, chciał jakoś Jodorowskiemu odwdzięczyć się za to, że ten traktował jego syna tak entuzjastycznie i bez osądzania. W ramach podziękowania zaoferował się sfinansować wystawienie jego kolejnej sztuki, ale Jodo miał inne plany: „Możemy nakręcić film by uczcić pamięć twojego syna... oto co możemy zrobić". Rosembergowi spodobał się ten pomysł i dał początkującemu filmowcowi 100.000 dolarów na jego debiut.

W 1964 Jodorowski wyreżyserował, wyprodukował oraz wystąpił w dramacie Fando i Lis, który utrzymał się na deskach teatru przez rok. Autorem sztuki był hiszpański dramatopisarz Fernando Arrabal, enfant terrible wśród przedstawicieli teatru absurdu. Dramat bardzo poruszył Jodorowskiego: „Zachwyciła mnie jego dziecięca czystość w tym sadomasochistycznym świecie". I w ten oto sposób w 1966 roku, za pieniądze Rosemberga i za przyzwoleniem Arrabala, rozpoczął się dwuletni okres zdjęć do Fando i Lis, w oparciu o jednostronicowy scenariusz zawierający to, co Jodorowski zapamiętał z oryginalnego dramatu.

 

KRĘCĄC ARRABALA

„Przy pierwszym filmie nie wiesz co robisz, bo nie masz żadnego doświadczenia". Nie tylko doświadczenia brakowało Jodorowskiemu: nie miał również żadnej technicznej wiedzy o tym, jak się kręci filmy. Reżyser, całkowicie świadomy swoich ograniczeń, skompletował zatem profesjonalną ekipę. Kontrolował ruch kamery i kompozycję ujęć dosłownie przywiązując się gumowym pasem do operatora Rafaela Corkidi (który później nakręci zdjęcia do Kreta i Świętej Góry).

W napisach końcowych do Fando i Lis jako technicy produkcji filmowej pojawiają się Roberto Viskin (który później wyprodukuje Kreta oraz będzie producentem pomocniczym przy Świętej Górze) oraz inna wybitna postać meksykańskiego kina, Juan López Moctezuma - reżyser horrorów Mansion of Madness (1972), Mary, Mary, Bloody Mary (1974) oraz Alucarda (Piekło, 1975). Do gotowego już filmu Jodorowski wezwał weterana branży filmowej, montażystę Carlosa Savage (montował wszystkie meksykańskie produkcje Bunuela).

Fando i Lis (...) składa się z czterech oddzielnych części. Taki podział wydawał się logicznym sposobem adaptacji 4-aktowego dramatu Arrabala, jednakże decyzja Jodorowskiego miała bardziej praktyczny wymiar. Meksykańska Komisja Cenzorska była bezwzględna w stosunku do wymogów jakie musiał spełniać film pełnometrażowy. (...) „W tamtym okresie młody reżyser w Meksyku nie mógł zrobić filmu jeśli nie wyrazili na to zgody starzy reżyserzy. Ja nakręciłem film nie pytając nikogo o zgodę. To dlatego Fando i Lis ma tytuły rozdziałów. Przygarnął mnie Związek Filmów Krótkometrażowych. Pomogli mi mówiąc, że Fando i Lis to cztery krótkometrażówki".

PANIKA NA ULICACH

Jodorowski przekonywał, że w Fando i Lis „wszystko było prawdziwe: przemoc fizyczna, każda kropla krwi... Chciałem wykorzystać osoby, które poddadzą się takiemu doświadczeniu... łącznie ze mną". Twierdził, że jedynie scena kanibalizmu Lis była udawana. Główny aktor, Sergio Klainer (Fando) publicznie oskarżył Jodorowskiego o zachęcanie do wampiryzmu podczas niesławnej sceny picia krwi. Reżyser nie spieszył się specjalnie z zaprzeczaniem oskarżeniu, w tamtym okresie przechwalając się: „pojawia się człowiek, który... wytacza krew z ramienia Lis, a potem naprawdę tę krew pije". Jodorowski nie ukrywał swojej niechęci do Klainera i rzuconym oskarżeniem był co najwyżej rozbawiony. Jednakże reakcję po premierze filmu musiał już potraktować poważniej.

(...) Miesiąc po Masakrze na Placu Tlatelolco (2 października 1968), na Festiwalu Filmowym w Acapulco, odbyła się premiera Fando i Lis, jednego z dwóch filmów meksykańskich przyjętych do oficjalnej festiwalowej selekcji. 2 500 nic nie podejrzewających widzów przeżyło szok podczas seansu. Po godzinie projekcji ludzie zaczęli tłumnie wybiegać z sali, a wokół kina wybuchły zamieszki. Wściekły tłum zebrał się przed głównymi drzwiami i Jodorowski był zmuszony przedzierać się przez niego w obstawie ochrony wprost do czekającej limuzyny. Odjechał żegnany gradem kamieni: „Ludzie dosłownie chcieli mnie zabić... chcieli mnie zlinczować".

Jodorowski nie uniknął problemów nawet na festiwalowym przyjęciu. Sławny meksykański reżyser, Emilio Fernandez - o którym krążyły plotki, że zamordował dwie osoby na planie - przyrzekł uśmiercić go na miejscu. Wzbudziło to w Jodorowskim zrozumiałe zaniepokojenie, w związku z czym stawiał starszemu koledze po fachu kolejkę whisky za kolejką by go do siebie przekonać. Po drugiej butelce Fernandez wymamrotał, że „w następnym filmie Jodorowskiego chcę być jego asystentem".

Opowieści o gorszących scenach na premierze Fando i Lis zdominowały pierwsze strony gazet, w wyniku czego festiwal został zawieszony. W następnym tygodniu film wszedł na ekrany kin w mieście Meksyk, ale z powodu równie burzliwych reakcji zaraz został z nich zdjęty.

(...) „Kiedy zrobiłem Fando i Lis przemysł filmowy w Meksyku był dla mnie zamknięty. Ale skandal, który ten film wywołał, otworzył wiele drzwi... Zatem kiedy nas przyjęto do branży, zdecydowaliśmy się na zrobienie filmu, który byłby jeszcze mocniejszy". 

 

Linki:

 

http://www.channel4.com/film/reviews/film.jsp?id=161357&page=1

- recenzja filmu na Channel 4 Film (ang.)

 

http://www.electricsheepmagazine.co.uk/reviews/2007/04/05/fando-y-lis/

- recenzja filmu na electric sheep | a deviant view of cinema (ang.)

 

http://www.microcinemascene.com/reviews/experimental/fando-y-lis/

- recenzja filmu na MicroCinema Scene | digital filmmaking revolution (ang.)

 

http://www.eyeforfilm.co.uk/reviews.php?id=5883

- recenzja filmu na Eye for Film (ang.)

 

http://www.combustiblecelluloid.com/fando.shtml

- recenzja filmu na Combustible Celluloid (ang.)

 

KRET

 

(El Topo / The Mole)

 

 

 

reżyseria

Alejandro Jodorowsky

 

scenariusz

Alejandro Jodorowsky

 

zdjęcia

Rafael Corkidi

 

muzyka

Alejandro Jodorowsky, Nacho Méndez

 

scenografia

Alejandro Jodorowsky

 

występują

Alejandro Jodorowsky

Brontis Jodorowsky

Mara Lorenzio

David Silva

Paula Romo

Robert John

Héctor Martínez

Juan José Gurrola

Víctor Fosado

Agustín Isunza

Jacqueline Luis

José Legarreta

Alfonso Arau

 

produkcja

Producciones Panicas

 

rok i kraj produkcji

1970, Meksyk

 

czas trwania

125 min.

 

wersja językowa:

hiszpańska

 

 

 


O FILMIE

 

Kultowy film Jodorowskiego o grzechu, korupcji i oświeceniu doznanym na pustyni. Trudny do zaklasyfikowania z powodu swojej gęstej symboliki, perwersji, okrucieństwa oraz obrazowego odmalowania korupcji, degradacji i deformacji. Ten alegoryczny western był ulubionym filmem Johna Lennona. Wspólnie z Yoko Ono przedstawili Kreta światu, tworząc tym samym fenomen Midnight Movies - film jako pierwszy przez prawie rok był wyświetlany w Nowym Jorku na nocnych seansach, gdyż surrealistyczna fantazja Jodorowskiego zawierała sceny, których mainstreamowa publiczność nie była w stanie znieść. Nawet obecnie na niektóre z nich (tortury, kastracja, poniżenie seksualne, gwałt, bezmyślne morderstwo) patrzy się z trudem. W Meksyku, gdzie skandal po projekcji Fando i Lis nadal był żywy, odmówiono wysłania Kreta na festiwal w Cannes.

 

Niektórzy recenzenci prasy alternatywnej obwołali Kreta jednym z najwybitniejszych filmów w historii kina; ci z mainstreamu zarzucali dziełu przesadną przemoc i pretensjonalność; pisali, że to niedorzeczny zlepek surrealistycznych obrazów, nie mający nic do powiedzenia, którego jedynym celem jest eksploatowanie kontrkultury. Pomimo tej miażdżącej krytyki, Kreta obejrzały tłumy i od tamtego czasu film ma status kultowego. Odczytywany był przez wielu jako rezultat narkotycznych wizji; zgodnie z pogłoskami sami widzowie niejednokrotnie znajdowali się pod wpływem substancji odurzających.

 

John Lennon namówił swojego menadżera, Allena Kleina, do kupienia praw do filmu. Po kłótni Jodorowskiego z Kleinem, ten ostatni postanowił nigdy więcej nie pokazać „Kreta" światu. Przez ponad 30 lat film nie był dostępny w legalnej dystrybucji, co nie przeszkodziło mu jednak stać się dziełem kultowym. Po latach dawni wrogowie pogodzili się i „Kret" - w nowej, odnowionej wersji - miał swoją ponowną premierę na 44. Nowojorskim Festiwalu Filmowym.

 

 

SYNOPSIS

 

Film opowiada historię El Topo (Kreta, w tej roli sam Jodorowski), bezimiennego włóczęgi i rewolwerowca. Mężczyzna wędruje przez pustynię wraz ze swoim synkiem, docierając w końcu do wsi, której mieszkańcy zostali wymordowani. W ramach zemsty pokonuje okrutnych i perwersyjnych bandytów terroryzujących okolicę. Ratuje z ich rąk kobietę, z którą wyrusza na misję pokonania czterech mistrzów rewolweru. By zasłużyć na jej miłość przechodzi pomyślnie serię prób, zwyciężając wszystkich, jednakże ukochana zostawia go, śmiertelnie rannego, i odjeżdża z inną kobietą. Kret zostaje z niczym, wszystko o co walczył - ulotniło się. Znaleziony na pustyni przez klan kalek i karłów po wielu latach w śpiączce odradza się jako święty głupiec. Postanawia pomóc swoim wybawcom w ucieczce z ich skalistego więzienia wykopując tunel do niedalekiego miasteczka, rządzonego przez zdeprawowanego szeryfa i opanowanego przez dziwaczny kult religijny. Głęboko burżuazyjne miasto pod maską purytanizmu ukrywa społecznie usankcjonowany rasizm, ekonomiczny wyzysk, rozpustę i przemoc. Bohaterowi udaje się ukończyć tunel co, niestety, prowadzi do tragedii.

 

Fragmenty książki Anarchy and Alchemy: The Films of Alejandro Jodorowsky, autorstwa Bena Cobba [Creation Books, 2007], tłum. z ang. Katarzyna Orysiak

 

KRET / EL TOPO

OBCY W MIEŚCIE

W 1970 Jodorowski zaistniał w artystycznym światku Nowego Jorku: szaleniec o dzikim wzroku, z butami wciąż pełnymi pustynnego piasku, ze swoim anarchistycznym dziełem pod pachą. Wszyscy byli zachwyceni Kretem; nikt nie wiedział, co z nim zrobić. „Żadne studio go nie chciało... mówili, że jest fantastyczny, ale jak niby mieliby to sprzedać?" Kret nie nadawał się do normalnej promocji. Potrzebował wizjonera; kogoś, kto zrozumie mechanizmy rządzące rynkiem produkcji alternatywnych i znajdzie odpowiednią publiczność.

Film ujrzał światło dzienne na prywatnym pokazie w Museum of Modern Art. Na widowni siedział Ben Barenholtz, dystrybutor i właściciel awangardowego kina The Elgin. Barenholtza zafascynowała dziwaczna mieszanka Dzikiego Zachodu z filozofią Wschodu, i obwołał Kreta „filmem swoich czasów". Od Alana Douglasa, początkującego dystrybutora Kreta i jednorazowego managera Jimi'ego Hendrixa, usiłował uzyskać prawa do dystrybucji na terenie USA, ale Douglas odmówił. Barenholtzowi udało się go jednak przekonać do pewnej liczby pokazów filmu, które miały się odbywać w The Elgin o północy (w piątki i soboty o 1 nad ranem).

MSZA O PÓŁNOCY

Po raz pierwszy Kret pojawił się na ekranach 18 grudnia 1970. Na zewnątrz kina „nie było praktycznie żadnej formy reklamy, nawet marnego plakatu, nie licząc nabazgranego przez biletera znaku... i, praktycznie przez cały okres wyświetlania, żadnych wzmianek w codziennej prasie". Geniusz Barenholtza tkwił w zrozumieniu, że sukces Kreta leży w jego tajemniczości: miał być ściśle strzeżonym znaleziskiem dla kilku wybrańców, których ustna rekomendacja - jak wierzył Barenholtz - będzie doskonałą kampanią promocyjną.

Plan się powiódł. Już w styczniu 1871 Kret bił rekordy popularności, a zyski z jego wyświetlania pokrywały w całości koszty utrzymania The Elgin. Wyprzedana seria jego nocnych pokazów na zawsze zmieniła sposób promocji filmów undergroundowych: narodził się fenomen Midnight Movies. Stosując ten mechanizm wyrobili swoje nazwiska tacy, młodzi wówczas, reżyserzy jak John Waters czy David Lynch. (...)

Na początku czerwca Jonas Mekas, wpływowy programista, archiwista oraz publicysta filmowy, organizował jedną ze swoich zwyczajowych awangardowych nocy w The Elgin. Najważniejszą częścią seansu był pokaz filmów krótkometrażowych Johna Lennona i Yoko Ono. Jak wspomina Jodorowski: „John Lennon widział już wcześniej Kreta i był nim zachwycony. Po pokazie swojego filmu poprosił publiczność o pozostanie i obejrzenie następnego dzieła. Polecił je wszystkim krytykom, całemu Nowemu Jorkowi". Słowa uznania z ust Lennona były dla filmu najlepszą rekomendacją: Kreta trzeba było obejrzeć. Jego pokazy przybrały charakter narkotycznego happeningu. Ludzie szli na film by dostąpić psychicznej odmiany, duchowego wzbogacenia, albo przynajmniej coś przeżyć.

Kret był wyświetlany co wieczór do końca czerwca 1971. Jak na ironię, to rekomendacja Lennona sprawiła, że pokazy w The Elgin dobiegły końca. Jego nieustanne pochwały skłoniły Allena Kleina, menedżera muzyka, do kupienia praw do filmu (...). Kret został wycofany z The Elgin, gdyż Klein planował wprowadzić Jodorowskiego na rynek międzynarodowy, podpisując z nim kontrakt na wyłączność w imieniu swojej firmy ABKCO. W listopadzie 1971 za 60 tys. dolarów miesięcznie Klein wynajął na Times Square ogromny billboard, który zajmowało w całości nazwisko Jodorowskiego. Kret miał oficjalną ‘premierę' na Broadway'u, lokalne pokazy zostały wkrótce wyprzedane.

(...) Jednakże dreszczyk nielegalności zniknął. Z dala od undergroundowego sanktuarium, jakim było The Elgin, Kret został wydany na żer mainstreamowej prasy. Ze swojej strony Jodorowski odgryzał się wszystkim krytykom: „Jeśli ty jesteś wielki, Kret jest wielkim filmem; jeśli jesteś ograniczony, Kret też jest ograniczony".

 

KRET ODKRYTY

Apokaliptyczna wizja ukazana w Krecie w pewien sposób uprzedziła ciemne chmury, które napłynęły po beztroskich latach 60. Krwawe morderstwa Charlesa Mansona (niebywale podobnego do postaci Kreta) i jego ‘Rodziny' stały się symbolem brutalnego końca hipisowskiego snu. (...)

Ale Kret stanowił również most do nowej epoki kultury filmowej. Lata 70 to okres wyzwolonej i radykalnej fali nowego kina Hollywood. Jej kluczowi przedstawiciele, jak Dennis Hopper, Peter Fonda, Jack Nicholson, Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Peter Bogdanovich czy Robert Altman, zaczęli wprowadzać do amerykańskiego kina europejską wrażliwość. (...)

Przy Krecie Jodorowski objawił się jako twórca filmowy i mentor: „Uważam, że sztuka tworzenia filmów to coś, czego uczysz się w praktyce... nie zaś studiując teorię", tłumaczył reżyser w 1970 roku. „I kiedy tworzysz, w twoim umyśle zachodzą zmiany. Na przykład - ja czuję w swoim zmiany. Wiem, że w kolejnym filmie moja wizja będzie bardziej ogólna. I że będę w stanie wyrazić siebie z większą swobodą, ponieważ mam już doświadczenie. Bez doświadczenia nie można robić filmów".

 

LINKI

Oficjalna strona filmu: info o filmie, biografia Jodo, zdjęcia, recenzje (ang.):

http://www.el-topo.co.uk/

 

http://www.abkcofilms.com/topo.php

- opis filmu na stronie ABKCO Films (ang.)

 

Trailer (ang.):

http://www.youtube.com/watch?v=UCpyqiee-Z8&feature=related

 

http://www.electricsheepmagazine.co.uk/reviews/2007/04/05/el-topo/

- recenzja filmu w Electric Sheep Magazine | a deviant view of cinema (ang.)

ŚWIĘTA GÓRA

 

(La Montaña Sagrada /
/The Holy Mountain / The Sacred Mountain)

 

 

reżyseria

Alejandro Jodorowsky

 

scenariusz

Alejandro Jodorowsky

 

zdjęcia

Rafael Corkidi

 

muzyka

Don Cherry, Alejandro Jodorowsky, Ronald Frangipane

 

scenografia

David Antón, Alejandro Jodorowsky, José Durán

 

występują

Alejandro Jodorowsky

Horácio Salinas

Zamira Saunders

Juan Ferrara

Adriana Page

Burt Kleiner

Valerie Jodorowsky

Nicky Nichols

Richard Rutowski

Luis Loveli

 

produkcja

ABKCO

 

rok i kraj produkcji

1973, USA/Meksyk

 

czas trwania

114 min.

 

wersja językowa:

angielska

 

 

festiwale i nagrody

MFF Cannes

 

 

 

Alexandro Jodorowski nie tylko napisał i wyreżyserował Świętą Górę, ale również w niej wystąpił, skomponował muzykę, zaprojektował scenografię i kostiumy. Film został wyprodukowany przez firmę ABKCO Allena Kleina, menedżera Beatlesów. Po sukcesie Kreta Jodorowski zyskał uznanie Johna Lennona, który wspólnie z Yoko Ono postanowił wyłożyć pieniądze na kolejny film reżysera. Z budżetem 1,5 mln dolarów była to w tamtym czasie najdroższa produkcja meksykańska w historii. W 1973 film zagościł na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych oraz był wyświetlany na kilku pokazach w Nowym Yorku i San Francisco. Reakcje były dosyć stonowane, a film nie trafił do szerokiej dystrybucji, gdyż Klein obawiał się, że nie jest wystarczająco komercyjny. Dopiero w 2006 razem z Kretem został pokazany w Cannes, a w 2007 roku oba filmy objechały Stany Zjednoczone i zostały wydany na DVD.

 

W Świętej Górze Jodorowski kontynuuje swoją krytykę społeczeństwa oraz poszukiwania duchowego oświecenia, tutaj w formie mistycznej wędrówki. Znacznie ostrzej niż w poprzednich filmach reżyser atakuje religię chrześcijańską, kulturę konsumpcyjną i systemy polityczne świata, zwłaszcza obu Ameryk.  Inspiracją do filmu było Wejście na górę Karmel Jana od Krzyża oraz Mount Analogue: A Novel of Symbolically Authentic Non-Euclidean Adventures in Mountain Climbing Rene Daumala, ucznia Gurdżajewa. Daumal zmarł przed ukończeniem swojej alegorycznej powieści, ale zaimprowizowane przez Jodorowskiego zakończenie filmu dopełnia dzieło pisarza. Film jest pełen alchemicznych iluzji, symboli Tarota, przemyśleń egzystencjalnych, krwi, przemocy, nagości, świętokradczych scen i perwersyjnego piękna.

 

Ukrzyżowany przez dzieci, a następnie wyratowany przez beznogiego karła złodziej wędruje przez miasto Meksyk. Z wyglądu przypomina Chrystusa, szybko zostaje uznany za Mesjasza. U kresu swej wędrówki dociera na szczyt wieży, do królestwa Alchemika (w tej roli sam Jodorowski). Tam zostaje przedstawiony grupie wybrańców, reprezentujących różne dziedziny życia. Pod wodzą Alchemika mają za zadanie odnaleźć Świętą Górę, na której szczycie mieszka 9 nieśmiertelnych, zabić ich i przejąć władzę nad światem. Wyruszają w wędrówkę, podczas której przechodzą serię psychicznych i fizycznych prób, by móc doznać mistycznego oświecenia i wykonać zadanie.

 

Święta Góra to bardziej pewna abstrakcyjna idea i seria częstokroć luźno powiązanych obrazów, niż konkretna, linearnie opowiedziana historia. Film zadaje więcej pytań, niż udziela odpowiedzi. Przez wielu uznawany za groteskowy, obsceniczny i szokujący. Pierwotnie postać złodzieja miał zagrać George Harrison, ale z powodu bardzo bezpośredniej sceny nagości, której Jodorowski nie zgodził się wyciąć ze scenariusza, musiał wycofać się z projektu. W trakcie zdjęć Jodorowski musiał przenieść się z Meksyku do Nowego Jorku po tym, jak jego rodzina zaczęła dostawać pogróżki w związku z treścią filmu.

 

Fragmenty książki Anarchy and Alchemy: The Films of Alejandro Jodorowsky, autorstwa Bena Cobba [Creation Books, 2007], tłum. z ang. Katarzyna Orysiak

 

ŚWIĘTA GÓRA / LA MONTAÑA SAGRADA

MOUNT ANALOGUE

W grudniu 1970 roku podczas promocji Kreta w Nowym Jorku Jodorowski oświadczył, że następny projekt zrealizuje „na podstawie świętego Jana od Krzyża, który napisał książkę o górze Karmel... Film będzie o wspinaczce na górę traktowanej jako duchowa inicjacja". Wejście na górę Karmel bez wątpienia zainspirowała reżysera do zrobienia filmu, w którym droga do oświecenia wiedzie pod górę. Jednakże podstawą scenariusza stała się mało znana francuska powieść.

Mount Analogue (której dodano zgryźliwy podtytuł: A Novel of Symbolically Authentic Non-Euclidean Adventures in Mountain Climbing - Powieść o symbolicznie autentycznych nieeuklidesowych przygodach podczas górskiej wspinaczki) René Daumala jest najważniejszym źródłem pomysłów Jodorowskiego zawartych w Świętej Górze. Powieść, oparta na duchowych naukach Gurdżijewa, opowiada historię podróży w poszukiwaniu mitycznej góry. Ośmiu odkrywców porzuca wszystko to, co do tej pory było dla nich najcenniejsze, by podążać za charyzmatycznym liderem.

W Świętej Górze Jodorowski wykorzystał wstęp i fabułę książki, niekończące się opisy scenerii, a nawet sposób, w jaki Daumal przedstawił bohaterów. Pisarz zmarł nagle w maju 1944, nie ukończywszy Mount Analogue i nie wyjawiając tajemnic, które skrywa wierzchołek góry. Jodorowski w pewnym sensie też pozostawia swój film niedokończony: „U kresu wieczności... wszystkie tajemnice zostaną wyjawione. Wtedy je poznamy. Pewnego dnia poznamy brakujący element... poznamy to, czego René Daumal nie napisał w Mount Analogue... co zamierzał napisać, i co znalazł na szczycie góry".

 

ALCHEMIK

Święta Góra jest pełna alchemii. Jodorowski gra rolę Alchemika zarówno jako aktor, jak i jako reżyser: zaprojektował film na wzór alchemicznego eksperymentu. Wędrówka Złodzieja odzwierciedla kolejne etapy alchemicznej transmutacji. On sam jest podstawowym metalem, który zostaje przemieniony w złoto; elementem ‘ziemskim' przeobrażonym w element ‘boski'. Na początku filmu bohater jest niemoralnym pijakiem bez wiary. Znajduje się w alchemicznym stanie gnicia, na ekranie symbolizowanym przez ropuchę.

Pierwszy etap oczyszczenia Złodzieja następuje poprzez spotkanie z Alchemikiem i jego asystentką (...), której charakterystyczne kolczyki to odwrócone symbole Merkurego. W alchemii metalem tej planety była rtęć, uważana za niezbędną do produkcji złota. W starannie skonstruowanym aparacie do destylacji Alchemik i jego asystentka przerabiają ekskrementy Złodzieja w złoto. Alchemik zaprasza Złodzieja by przyłączył się do jego misji odnalezienia Świętej Góry. Podczas podróży Złodziej przechodzi proces degradacji: musi uwolnić się od wewnętrznego demona i przejść transformację. W finale filmu transformacja Złodzieja-degenerata w postać Chrystusa dobiega końca.

Pozostali członkowie grupy również przechodzą transformację z metalu podstawowego w złoto. Z jednej strony metaforycznie, gdyż rozpoczynają swoją filmową podróż jako socjopatyczne ikony kapitalizmu, ale do szczytu Świętej Góry docierają oczyszczeni (poprzez pozbycie się swoich fortun) i zdegradowani (przez pozbycie się swoich poprzednich osobowości). Z drugiej strony również symbolicznie. Podczas prezentacji członków grupy, każdemu z nich przypisana jest planeta. Historycznie rzecz biorąc, alchemia i astrologia zawsze były ze sobą ściśle związane. Każda z siedmiu planet układu słonecznego znanego starożytnym kojarzona była z konkretnym metalem. Ich alchemiczne symbole wzięto bezpośrednio z astrologii. A zatem Fon to Wenus (miedź), Isla to Mars (żelazo), Klein to Jowisz (cyna), a Sel to Saturn (ołów). Trzem pozostałym bohaterom przypisano planety nie znane starożytnym: Berg to Uran (uran), Axon to Neptun (neptun), a Lut to Pluton (pluton). Członkowie grupy, poprzez wędrówkę z Alchemikiem, tracą swoje indywidualne (oraz metali im przypisanych) właściwości.   

Jednakże Jodorowski chciał od Świętej Góry czegoś więcej, niż tylko transformacje pokazane na ekranie. Reżyser miał nadzieję, że film zmieni albo oświeci jego widzów. „Kiedy tworzysz psychodeliczny film, nie chodzi o to, by stworzyć obraz, który pokaże wizje osoby, która wzięła pigułkę; chodzi o to, by wyprodukować pigułkę".  

 

UPADEK

Święta Góra została ukończona tuż przed ostatecznym terminem zgłaszania filmów do MFF Cannes 1973, i została tam pokazana poza konkursem. Obraz został zignorowany przez większość festiwalowej prasy i jego producent, Allen Klein, stracił do niego przekonanie. (...) Inauguracja Świętej Góry miała miejsce 29 listopada 1973 w Nowym Jorku, ale tylko na piątkowych i sobotnich nocnych pokazach. Klein twierdził, że ma to na celu uchronić Jodorowskiego przed krytykami. Plan zadziałał i Święta Góra stała się kultowa w pewnych kręgach oraz dobrze się sprzedawała przez godny podziwu okres 16 miesięcy, ostatecznie schodząc z ekranów w kwietniu 1975.

Współpraca pomiędzy Kleinem i Jodorowskim mogłaby zaowocować artystycznym sukcesem, może nawet dobrze przyjętym przez krytykę. Niestety, plany na kolejny film przerodziły się w dyskusję, która sprawiła, że Kret i Święta Góra były niedostępne dla widzów przez następne 30 lat. 

Po takich filmach jak Głebokie gardło (Deep Throat, 1972) oraz The Devil in Miss Jones (1972) Gerarda Damiano, czy Za zielonymi drzwiami (Behind the Green Door, 1973) braci Mitchell kręcenie filmów porno stało się dochodowym interesem. Klein chciał by Jodorowski nakręcił adaptację sado-erotycznego bestsellera z 1954 The Story of O Pauline Réage. Obaj spotkali się w Londynie by przedyskutować szczegóły. Jak relacjonował Jodorowski: „Postawiłem na jednej szali moją artystyczną integralność, a na drugiej sławę i bogactwo. Po pół godzinie podjąłem decyzję". Jodorowski wyszedł ze spotkania i poleciał prosto do Nowego Jorku, zostawiają Kleina bliskiego apopleksji.

Klein poprzysiągł sobie, że Kret i Święta Góra, do których prawa posiadał, nigdy więcej nie ujrzą świata dziennego. To była wyraźna kara dla Jodorowskiego: Klein chciał pogrzebać oba filmy. Wszelkie prośby ze strony festiwali filmowych o użyczenie kopii na pokazy były odrzucane. Jodorowski, ze swojej strony, publicznie aprobował wszelkie bootlegi i wspierał ich nielegalną dystrybucję. Rezultatem tego była prawna bitwa, zakończona w 2004 kiedy to syn Kleina, Jody, zadzwonił do Jodorowskiego i wynegocjował pojednanie. Dopiero w podeszłym wieku dwaj zapiekli wrogowie postawili sztukę przed dzielącymi ich różnicami.

 

 

 

LINKI

http://www.abkcofilms.com/holym.php

- opis filmu na stronie ABKCO Films (ang.)

 

http://www.electricsheepmagazine.co.uk/reviews/2007/04/05/the-holy-mountain/

- recenzja filmu w Electric Sheep Magazine | a deviant view of cinema (ang.)

CYTATY:

 

"Światem Jodorowskiego rządzi nieprawomyślność - to świat zdeformowanych archetypów, gdzie hermafrodyty odgrywają role matek, jednoręcy wyjęci spod prawa bandyci są bohaterami, a mordercy świętymi".

Shanan Ting Lipton, Res Magazine

 

 

"Nie jestem zwykłym człowiekiem. Żyję w zwykłym ciele, ale mój umysł jest niezwykły. Nie można mówić o mojej przeszłości - ja nie mam przeszłości. Patrzycie na mnie teraz - mam 74 lata. Moja żona jest 37 lat ode mnie młodsza. Ja wcale nie czuję tej różnicy. Moja świadomość jest nieograniczona bardziej, niż gdy miałem 40 czy 50 lat. Nie żałuję niczego z przeszłości. Mnie tam nie ma. (...) Mam zamiar żyć 150 lat. Teraz jestem dopiero w połowie swojego życia".

Alejandro Jodorowski w wywiadzie dla The Guardian

 

 

"Czy jestem szalony? Tak, jak cała cywilizacja naszej planety. Uważam, że cała ludzkość obecnie kompletnie oszalała."

Alejandro Jodorowsky w wywiadzie dla Penthouse, 1973

 

 

„Dla mnie poezją jest przemoc".

Alejandro Jodorowsky

 

 

"Dla mnie celem sztuki jest uzdrawianie. Patrzę na współczesną sztukę awangardową - i widzę jak bardzo jest destrukcyjna. A według mnie by być awangardowym, trzeba być świętym. Dlatego wplotłem moją sztukę w terapię. Pomagam ludziom. W ciągu ostatnich 6 miesięcy troje młodych ludzi, którzy zamierzali popełnić samobójstwa, powiedziało mi, że uratowałem im życie. To lepsze niż kręcenie filmów".

Alejandro Jodorowsky w wywiadzie dla The Guardian

 

"Chrystus był wampirem. Dał swoim uczniom do picia swoją krew. (...) Papież jest największym wampirem, pije krew Chrystusa codziennie. Jest też kanibalem. (...) Nie lubię religii - religia zabija naszą planetę. Kościoły zabierają nam pieniądze, księża molestują dzieci. To choroba ludzkości. Ja wierzę w mistycyzm."

                                      Alejandro Jodorowsky

 

„Nie staram się nic nikomu udowodnić."

Alejandro Jodorowsky

 

„Nie mam żadnych problemów. Co najwyżej trudności".

                                               Alejandro Jodorowsky WYWIADY

WYWIAD Z ALEJANDRO JODOROWSKY, PREMIERE

 

John Lennon był wielkim fanem twoich filmów.

 

Jestem mu winien wdzięczność, bo gdy przybyłem do USA z „Kretem" wielkie firmy powiedziały: „Nie wiem jak to promować. To jest takie inne." Pokazanie filmu było niemożliwe. Wtedy ktoś pokazał go John'owi Lennonowi, a jemu film się spodobał. Pokazał go więc publiczności razem ze swoim filmem, nakręconym wspólnie z Yoko Ono. Zaczęli go wyświetlać o północy, pierwszy raz robiono coś takiego, tak zaczęły się seanse o północy. Nazywano je „mszą o północy". Po jakimś roku Allan Klein kupił prawa do filmu. Lennon go do tego namówił i dodatkowo powiedział: „Dlaczego nie dasz mu pieniędzy by nakręcił na co ma ochotę". Klein dał mi milion dolarów. Dla mnie to były ogromne pieniądze, dla Amerykanów to było nic. Za te pieniądze nakręciłem wielki film w Meksyku, „Świętą Górę". W tamtym okresie nikt go nie rozumiał, nigdy nie miał premiery. Teraz go uwielbiają, np. Marilyn Manson zainspirowany nim umieścił kilka scen z niego w swoim teledysku (The Dope Show).

 

(...)

 

Jaki film Klein chciał, żebyś nakręcił? To było przecież jednym z powodów waszego konfliktu.

 

Chciał żeby nakręcił „The Story of O". Nie chciałem kręcić czegoś tak seksualnego. Jestem feministą. Nie chciałem kręcić filmu o kobiecie, która jest niewolnicą. Kiedy kręciłem „Kreta" byłem południowoamerykańskim machista. W „Świętej Górze" zacząłem rozwijać postacie kobiece. Zrozumiałem, że nie możemy tak postępować z kobietami. Byłem bardzo postępowy jak na swoje czasy. Kiedy Allen zapytał mnie, dlaczego nie chcę nakręcić tego filmu - uciekłem. Miał prawo być wściekły, ze swojego punktu widzenia, jako producenta, ponieważ włożył wiele pieniędzy w „Kreta" i „Świętą Górę". I kiedy chciał zarobić na mnie fortunę, jak uciekłem.

 

Co powinien wiedzieć ktoś, kto widzi te filmy po raz pierwszy?

 

Jestem artystą. Teraz filmów nie kręcą artyści, tylko firmy, a produkują je wielkie międzynarodowe korporacje. Nie ma już sztuki w filmach. Teraz kiedy artyści kręcą filmy, robią je dla muzeów. Ale dla mnie muzea to cmentarze. „Kret" jest westernem, a „Święta Góra" jest o wspinaniu się na szczyt. „Kret" jest bardzo nowoczesnym filmem, w ogóle się nie starzeje. A czasy dla „Świętej Góry" nadejdą za jakieś 10 lat.

 

(...)

 

--------------------------------

 


WYWIAD Z ALEJANDRO JODOROWSKY, PAŹDZIERNIK 2006

 

„Kret" stał się bardzo znaczącym filmem po swojej premierze w USA. Jakie były twoje wobec niego oczekiwania po zakończeniu zdjęć?

 

Nigdy w życiu nie miałem żadnych oczekiwań. Ja po prostu żyję. Pewnego dnia bardzo byłem zaskoczony, kiedy zaproszono mnie do Nowego Jorku na koncert zespołu z Bangladeszu. Wyszedłem, a tam czeka na mnie limuzyna. Po raz pierwszy w życiu jechałem limuzyną i to z bardzo piękną hinduską sekretarką. Usadzili mnie w pierwszym rzędzie na tym koncercie, a potem zabrali do restauracji gdzie czekali na mnie muzycy. Byłem bardzo zdziwiony, to było jak sen. Nigdy niczego nie oczekiwałem.

 

Większość odczuć jakie się ma podczas oglądania twoich filmów, to jak bycie na haju po wzięciu narkotyków. Brałeś kiedyś narkotyki?

 

Nie, nie, to nie była moja rzeczywistość. W tamtym okresie w Nowym Jorku jeśli nie brałeś narkotyków, kokainy albo nie paliłeś maryśki to byłeś uważany za idiotę. Pierwszy raz wypaliłem skręta z marihuaną kiedy miałem 40 lat, po to by sprzedać swój film. Zrobiłem to, bo inaczej nikt nie wziąłby mnie serio. Kiedy poszedłem na przyjęcie tutaj, w Nowym Jorku, musiałem stać przy uchylonym oknie, by móc oddychać. Cały ten dym od marihuany mnie zabijał.

 

Jaki był twój stan umysłu podczas kręcenia filmów?

 

Mam monstrualną wyobraźnię. Jestem potworem, bardziej niż Salvador Dali. Mam ogromną wyobraźnię i tak było przez całe moje życie. Kręcenie filmów przychodzi mi bez wysiłku.

 

Dopiero niedawno się dowiedziałem, że twoi rodzice byli Żydami.

 

Tak, w ¾ jestem Żydem. Moja babka od strony matki została zgwałcona w Rosji przez rosyjskiego Kozaka. Potem uciekła ale była w ciąży z moją matką. Moja matka miała matkę Żydówkę i była dzieckiem gwałtu, więc była Żydówką w połowie. Mój ojciec był Żydem w 100 procentach, ale ja mam w sobie ¼ krwi gwałciciela.

 

„Kret" to taka zbitka różnych religii i różnych ideologii. Czy pojawiają się tam też elementy żydowskie?

 

Tak, Kret jest ubrany jak rabin.

 

Nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób [śmiech]. (...) Żeby zrozumieć twoje filmy trzeba je zobaczyć więcej niż jeden raz.

 

Rozumiem. Mówiłem tak kiedy nakręciłem „Świętą Górę", ten film jest jak piosenka. Ludzie słuchają jakiejś piosenki setki razy, i im więcej jej słuchają, tym bardziej im się podoba. Dlaczego z filmem nie może być tak samo? Nakręciłem film, którego nie można obejrzeć tylko raz. Oglądasz film, a potem przychodzisz obejrzeć go znowu, i to jest już nowy film. Znam osobę, która widziała mój film 30 razy i za każdym razem było to dla niej coś nowego.

 

(...)

 

Nie jesteś w ogóle zmęczony?

 

Nie, wcale nie jestem zmęczony. Wczoraj spałem 10 godzin i czuję się całkiem nieźle. Ale planuję dożyć 120 lat. Za 2 i pół roku będę miał 80. Ale żyję i czuję się bardzo dobrze. Jedyne czego nie robię, to nie oglądam się w lustrze.

 

Dlaczego?

 

Bo wyglądam staro [śmiech]. Nie chcę tego widzieć.

 

Co cię skłoniło do nakręcenia takiego westernu jak „Kret"?

 

Chciałem nakręcić Western, ale mi nie wyszło. Nakręciłem Eastern.

 

(...)

 

 

--------------------

 

Fragmenty wywiadu z Alejandro Jodorowskim, Penthouse, 1973:

 

Wielu uważa cię za szaleńca. Jesteś nim?

 

Czasem czuję, że jestem kompletnie szalony. Znaczy się, co ja tutaj robię? Rzeczywistość wydaje mi się taka nierzeczywista, a ja sam taki dziwny. Mam rozum, wątrobę, serce. Wszystko co widzę i co czuję jest we mnie. To nie jest rzeczywistość. Cały jestem niezmierzoną reakcją. To nie jest przedmiot. Nie jestem odczuciem. Jestem tym, co jest odczuwane. Człowiekiem, który czuje. Wszystko jest takie subiektywne. Jeśli ktoś mnie zapyta czy jestem szalony? Powiem tak, tak jak cała cywilizacja naszej planety i wszyscy jej mieszkańcy. Uważam, że cała ludzkość obecnie kompletnie oszalała. (...) Współczuję sobie z powodu mojego szaleństwa.

 

(...)

 

Niektórzy nie wierzą, że twoje działania są szczere. Nie rozumieją cię i w związku z tym pytają „W co ty grasz?"

 

Kiedy zacząłem tworzyć sztukę byłem neurotykiem. Na uniwersytecie w Santiago ukończyłem filozofię, matematykę i fizykę. Ale byłem strasznym leniem - lubiłem tylko chodzić do kina, oglądać obrazy i czytać wiersze. To była jedna wielka impreza. Ale nie samo studiowanie. Do egzaminów uczyłem się 2 dni. Mam świetne predyspozycje, ale wszystkiego zapominam. Pewnego dnia postanowiłem, że nie chcę tak studiować i poświęciłem się marionetkom. Zacząłem robić marionetki cyrkowe i teatralne. Ale moje ego pragnęło czegoś więcej, chciałem być sławny. Wiesz dlaczego? Bo w tej samej chwili zdałem sobie sprawę, że jestem śmiertelnikiem i że kiedyś umrę. Na to nie miałem odpowiedzi. Więc zdecydowałem, że zostanę sławny w tym moim południowoamerykańskim światku. Że coś osiągnę i w ten sposób nie wszystek umrę. Nieprawda? To była moja pierwsza gra. Powoli, najpierw w Fando i Lis, potem już bardziej w Krecie, zacząłem akceptować całkowicie pojęcie śmierci, i dobrze mi z tym. Zacząłem Kreta całkowicie zamknięty. Pod koniec zdjęć byłem już na ten ludzki problem znacznie bardziej otwarty. A potem, kręcąc Świętą Górę, zapomniałem całkowicie o byciu sławnym, o problemach z pieniędzmi. Zapomniałem o wszystkim, jedyną grą w jaką teraz gram jest kręcenie filmów. Ale żeby robić filmy, poświęcam temu całe prywatne życie. Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy filmem a życiem. Poza tym najważniejsze jest dla mnie kręcenie filmu, a nie sam film. (...)

 

Czy możesz powiedzieć nam coś o wydarzeniach ze Świętej Góry?

 

Akcja przechodzi od scenerii bajkowej do realistycznej. Główny wątek jest bardzo prosty. Mistrz wybiera 9 osób, które tworzą system słoneczny, i obiecuje im nieśmiertelność. We wszystkich tradycjach istnieje jakaś święta góra. I na jej szczycie zawsze mieszkają nieśmiertelni. Wtedy mistrz mówi: „Musimy im ukraść nieśmiertelność. Inni łączą swoje siły by kraść pieniądze z banków. Dlaczego my nie możemy połączyć naszych sił by ukraść sekret nieśmiertelności? Nieśmiertelni są mądrzy i oświeceni, aby ich pokonać też tacy musimy się stać. I potem musimy wyruszyć w podróż i siłą naszej mądrości pokonać nieśmiertelnych". Wchodzą na szczyt góry i... nie, nie mogę ci powiedzieć, co się wydarza. Ale zakończenie jest bardzo zaskakujące.

 

(...)

 

Powiedz mi o treningu Arica, który przeszli aktorzy Świętej Góry.

 

Szukałem jakiegoś mistrza, bo w filmie dużo o nich mówię. Spotkałem się więc z klasycznymi indyjskimi mistrzami-guru jogi. Poza tym przez 2 lata trenowałem u mistrza Zen. Przed rozpoczęciem zdjęć razem z żoną odbyliśmy u niego siedmiodniowy bezsenny trening. Po jego ukończeniu - a przecierpieliśmy wiele - przeszliśmy miesięczny trening Arica, który składał się z ćwiczeń Hindu, japońskich ćwiczeń, jakichś ćwiczeń egipskich. Bardzo eklektycznie. Tajemnicą tego treningu jest odpowiednie połączenie tych elementów. Podczas treningu obserwowałem mistrza prowadzącego, bo sam miałem kogoś takiego zagrać. Dzięki niemu przeszedłem pewnego rodzaju inicjację, i w filmie czuję, że gram prawdziwego mistrza, a nie jakiegoś bajkowego.

 

Powiedziałeś, że studiowałeś u mistrza do momentu, kiedy zdałeś sobie sprawę, że już nic więcej się od niego nie nauczysz.

 

Tak, jedyną rzeczą, której mistrz cię może nauczyć jest jak poznać samego siebie. Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Techniki obudzenia świadomości. Techniki masażu. Techniki oddechowe. To wszystko. Zatem przed rozpoczęciem zdjęć przeprowadziłem z członkami ekipy miesięczny trening Arica. Przez miesiąc mieszkaliśmy razem, nie wychodziliśmy na ulicę, spaliśmy po 4 godziny.

 

Czy trening przyniósł jakiś efekt?

 

Jeśli mieszkasz z kimś przez miesiąc, jakikolwiek trening miałby efekt. Zawsze się czegoś uczysz i zmieniasz się. (...) Trening czyni z nich grupę. Łączy ich. Staliśmy się jak bracia, to widać w filmie.

 

A co się stało z ideą samotnego bohatera?

 

W Świętej Górze postanowiłem skończyć z tą ideą ponieważ wydaje mi się ona wymysłem Hollywood. Samotny bohater przeciwko społeczeństwu. Ja myślę o człowieku zbiorowym. Człowiek to ludzkość. W Świętej Górze mamy zbiorowego bohatera, 12 osób. 10 z nich tworzy układ słoneczny. Z dwoma kolejnymi tworzą Zodiak. Jako ta zbiorowość udajemy się by dokończyć naszą przygodę. Nie szukamy naszej wewnętrznej wiary. Szukamy wewnętrznej ludzkości.

 

(...)

 

Cały wywiad na: http://www.subcin.com/penthouse.html

 

 

 

Więcej o Alejandro Jodorowskim na www.manana.pl/jodorowsky