Coraz więcej zależy od tradycji i marki, przekonują nas specjaliści na rynku produktów. Walka o konsumenta przenosi się teraz w odległe rejony przeszłości, w których wykuwało się to, co dziś świeci najostrzejszym blaskiem.
Coraz
więcej Polaków przywiązuje wagę do tego, w jakim miejscu produkt został
zrobiony. Czyli do lamusa odszedł już czas, kiedy Polakowi było
wszystko jedno, co kupuje; skarpetki wyprodukowane pod Warszawą czy w
Chinach. Dawniej liczyła się cena. Polacy stają się z dnia na dzień
coraz większymi tradycjonalistami jeśli chodzi o marki. Zaczynają
sprawdzać, skąd pochodzi produkt oraz przez kogo został dystrybuow
To
nowe zachowanie na rynku. Tłumaczy się je przede wszystkim osiągnięciem
określonego pułapu zadowolenia i szczęśliwości. Wiadomo, kto bogaty,
ten syty i ciekawy świata. W tym marek i ich pochodzenia. Aż w 85
procentach przypadków Polacy interesują się miejscem wytwarzania danego
towaru. To determinuje zwłaszcza zakupy spożywcze. Ważne jest też
nastawienie innych Polaków do produktu. Jeśli kupują go inni i na
dodatek od wielu lat, to produkt taki musi być dobry.
78
procent badanych chętnie kupuje produkty pochodzenia naturalnego.
Wierzą oni, że produkt, który powstał na wodzie mineralnej lub
źródlanej jest lepszy od konkurencyjnego. Nie inaczej zachowują się
Polacy w sieci. Robiąc tam zakupy aż 60 procent z nich zasięga opinii
innych. Ponad 80 procent użytkowników sieci czyta na temat produktu
zanim podejmie decyzję o jego zakupie. Najsilniej działają na nich
opinie na aukcjach oraz podpisy pod artykułami. Szczególnie aktywni w
sieci klienci zwani są prosumentami. To właśnie oni rządzą w tej chwili
polskim Internetem.
Agnieszka Kłos
Rita Baum