Kości zostały złamane

Agnieszka Kłos
Agnieszka Kłos
Kategoria kultura · 12 grudnia 2007

To ojcowie są sprawcami częstszych złamań kości u swoich dzieci niż matki. Mężczyźni znacznie silniej doświadczają frustracji, kiedy opiekują się noworodkami niż kobiety. Co gorsza, atakują coraz młodsze dzieci. Ich ofiarami padają najczęściej 4- miesięczne maluchy.

Dlaczego? Biegli sądowi, którzy zajmują się przemocą rodzicielką na co dzień są zdania, że mężczyźni znacznie gorzej wypadają  w roli opiekunów bardzo małych dzieci. Stresuje ich wrzask, krzyk i płacz bezbronnego dziecka oraz sam fakt, że mają obowiązek zmienić maluchowi pieluchę. Nie tylko obrzydza ich jej widok, ale także czują się w związku z nią poniżeni. Dlatego amerykański system przeciwdziałania przemocy w rodzinie musi zostać zreorganizowany. Jak dotąd cykl programów ratujących małe dzieci przed agresją ich rodziców, był kierowany przede wszystkim do kobiet. Jak wynika jednak z najnowszych badań to mężczyźni dopuszczają się coraz silniejszych ataków. Ze złamaniem kości włącznie.

Szokujące dane opublikowano na łamach pisma "Child Abuse and Neglect". Akurat łamanie dzieciom kości znajduje się na drugim miejscu wśród wszystkich krzywd, które wyrządzają dzieciom rodzice. Na pierwszym miejscu znajduje się uraz głowy, do którego dochodzi w wyniku uderzeń dziecka lub rzucania nim o podłogę. Te szokujące dane obiegły Amerykę w ciągu jednego dnia. Nie wywołały jednak natychmiastowej reakcji ze strony grup zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. W pewnym sensie upadł kolejny mit o sytym i szczęśliwym społeczeństwie Ameryki. O tyle istotny dla nas, że Polska zaczyna wzorować się na społeczeństwie amerykańskim. Problem przemocy ojców wobec najmłodszych dzieci przeniesie się echem również w nasze strony.

Siła agresji wobec własnych dzieci jest tak przerażająca, że w raporcie zabrakło zdjęć ofiar. Wśród nich przeważają dzieci 4- miesięczne, u których lekarze wykryli ogółem 630 złamań kości. W jednym, najbardziej drastycznym przypadku, dziecko miało 31 złamań. Ponad 68 procent dzieci miało na ciele również inne obrażenia, takie jak; siniaki, zadrapania, urazy głowy. Jak pokazało badanie były wynikiem szczególnie brutalnych zachowań biologicznych ojców.

Nastąpił kres ojcostwa na świecie? Raczej przeżyła się pewna jego wersja, w której do głosu doszedł prymitywny społecznie, ale zaradny zawodowo twardy macho z niskim ilorazem inteligencji emocjonalnej. Niemal wszystkie dziedziny życia, którymi zarządzali twardzi mężczyźni poniosły fiasko. Od marketingu do polityki przez ekonomię wielkie koncerny, uznawane za najnowocześniejsze, postawiły na miękki profil zarządzania i różnorodność. Wierzyły w nie pierwsze feministki amerykańskie kilkanaście lat temu. Niestety wówczas ich głos w świecie uznano za fałszywy. Czy w dobie globalnego zamieszania i bełkotu, który rezonuje sieć, kolejny głos rozsądku będzie jeszcze słyszalny? Oby. Za nim przemawiają twarde jak męska ręka fakty.