Mała katastrofa

Arek Janicki
Arek Janicki
Kategoria kultura · 21 października 2002

Kilka słów wyjaśnienia odnośnie tego, co się dzieje w naszym wywrotowym wirtualnym światku. Przeczytajcie, skomentujcie... czekam na wasze opinie.

Ostatnio serwer Wywroty przeżył małą katastrofę. Jak pewnie większość z was zdążyła zauważyć z czytelni zniknęły wszystkie teksty nadesłane w ciągu ostatniego miesiąca. Nie jest to efekt żadnego włamania, żadnego wirusa ani innego tego typu stwora, tylko najzwyklejszego błędu programu Pan Wywrotek, który stał się tak chaotycznym stworzeniem, że postanowiłem poprosić kogoś bardziej doświadczonego ode mnie aby pomógł mi poskładać go do kupy.

Zniknęło bezpowrotnie ok 250 tekstów. Odtworzyłem stan bazy sprzed kilkunastu dni, ale wszystko, co działo się przez te dni nie wróci... Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu z Was wysyłając teksty na Wywrotę liczy na to, że zostaną one poddane krytyce, być może uczciwej, być może nie, ale zawsze obiektywnej. Może ta mała katastrofa to znak, że czas coś zmienić – nie tylko wewnątrz Wywroty ale też na zewnątrz. Pan Wywrotek nie jest już moją małą zabawką, tylko narzędziem pracy a jak wszyscy wiedzą praca dla idei potrafi być czasami trudna. W ciągu najbliższego miesiąca zmieni się cała Wywrota – szata graficzna, silnik, ale przede wszystkim CEL istnienia tego serwisu. Gdyby zajrzeć w najstarsze logi Wywrota działa już 4 lata i jeżeli ma istnieć w przyszłości, to musimy określić „po co?”. Chciałbym poznać też Wasze zdanie – dlatego proszę o komentarze pod tym artykułem, ale nie zbyt konstruktywne. Bardzo dobrze wiem, ze Wywrota jest brzydka, chaotyczna, niepotrzebnie tak krzyczy jak się na nią wejdzie, dużo rzeczy czasami nie działa, ale będzie się to stopniowo zmieniać. Czy na lepsze, czy na gorsze... zobaczymy. Ja przede wszystkim chciałbym, żeby nasza mała organizacja artystyczna była bardziej zorganizowana i żeby o wszystkim, cokolwiek robimy pod szyldem Wywrota, można było powiedzieć, że jest dobre.

Jeszcze tylko jedna uwaga natury organizacyjnej. Postanowiłem, że lista dyskusyjna wywrotowcy@wywrota.pl zostanie rozwiązana bo i tak nikt do końca nie wiedział - nawet ja, do kogo te e-maile dochodzą, a do kogo nie, a z tego, co się niedawno dowiedziałem czytały je też te osoby, które nie miały ich czytać.