"Ginące gatunki"-Czyli poszukiwanie hipisów
Jakieś 30 lat temu facet, który celowo niedbale trzymał w ustach "skręta", był niemal uznawany przez lokalne dziewczyny ze środowiska "hipisów" jako symbol seksu. Okrzyknięty Jim'em Morrisonem czerwca nie mógł odpędzić się od przedstawicielek płci pięknej, natomiast płeć niemniej piękna, robiła wszystko, aby być takim jak on."Król" jak i jego "poddani" w zależności od rodzaju słuchanej muzyki należeli do jednej z podgrup "dzieci kwiatów". Spotykając się w rożnych miejscach na łonie natury rozmawiali o tym, ze świat jest przeciwko nim.
Aż tu nagle trach.....
Prawie niezauważalnie "subkulturowcy" przechodzą na druga stronę rzeki: oddane "glany" na rzecz powodzian dziewczyny pozamieniały na buty z wysokimi obcasami, chłopak ze "skrętem" w ustach został okrzyknięty "ćpunem miesiąca" i jest wytykany przez ludzi, którzy niegdyś ubierali się w szaty ze wzorkami kwiatów.
Ludzie ci bowiem stali się naszymi rodzicami i swój bunt musieli utopić w pieluchach.
Do Polski ideologia hipisowska przybyła z Ameryki z pewnym opóźnieniem. W prasie pisało się o zbuntowanej młodzieży, która coraz częściej uciekała z domów. Teraz niewielkie grupy ludzi próbują naprawić błąd naszych rodziców. Jednak niewielu jest takich, którzy potrafią porzucić szkole, chorego na kręgosłup ojca i kulejąca matkę dla noclegu pod mostem i dziennej porcji kawałka chleba, dla sadzenie kwiatów i opłakiwania gołębia, który wypadł z gniazda.
Prawdziwych hipisów już nie ma, są tylko Yuppie, którzy starają się cos w życiu osiągnąć, założyć rodzinę, a póki co żyć ideologia hipisów, buntować się, ale do granic rozsądku.
Wbrew pozorom dzisiejsza młodzież podochoci do życia "poważnie". Martwią się tym "co dalej?". Zdarza się, ze swój stres szkolny próbują utopić w papierosach, alkoholu, ale nie potrafią na tak wielka skale zorganizować "parady buntu".
"Dzieci kwiaty" zwiędły, pozostały tylko po nich wyblakłe dzwony, które ich potomkowie ubierają teraz na "Pierwszy Dzień Wiosny". Są jeszcze tacy, którzy próbują utrzymać "kult hipisowski" przy życiu, ale jest ich niewielu dlatego nazywani sa częściej "dinozaurami dzisiejszych czasów" niż hipisami.
Nie żyjemy już dla chwili, dla wspomnień, żyjemy dla przyszłości, pracujemy na emeryturę.
Alice Davidson (DUMB)