Powieści określane jako historie alternatywne często za punkt wyjścia obierają jakieś znane wydarzenie z przeszłości, które powoduje inne skutki niż to znane z obecnej rzeczywistości. Taki zabieg pozwala snuć fantazje na temat „co by było gdyby”. Są jednak pozycje, które trudno jednoznacznie zakwalifikować do tego gatunku z różnych powodów. Krew i honor należy do tej grupy.
Wspomnianą powieść można umieścić w gronie historii alternatywnych, ponieważ kreśli nieco odmienny obraz Polski międzywojnia (a także okresu II wojny światowej i tuż po niej) niż wersja obowiązująca. Nie odnajdziemy tu jednak żadnego mocnego punktu zwrotnego. Można nawet dojść do wniosku, że go nie ma, ponieważ nic nie ulega wyrazistej zmianie. Głównie dlatego, że autor skupia się na obrazie społeczeństwa, międzyklasowych walkach i stosunkach, ścieraniu się poglądów politycznych. I na tym polu jest inaczej niż przedstawia to podręcznikowa historia.
Główny bohater nie jest kimś ważnym. Pochodzi jednak z bogatej rodziny więc ociera się dość często o tzw. wielką politykę. Jego pragmatyczna ale też oportunistyczna postawa, bogate życie towarzyskie i obyczajowe (także erotyczne) powodują, że Krew i honor można odczytać jako romans historyczny. Romans nieszablonowy, bo główny bohater jest poliamorystą.
Przedstawione wydarzenia są wiarygodne mimo zabiegów z użyciem współczesnych sformułowań, tez, poglądów czy zwykłych ludzkich zachowań przeniesionych w przeszłość z teraźniejszości (i odpowiednio zaadaptowanych). Wplecione w opowieść elementy rodem z fantastyki wprowadzają odrobinę humoru a czasami są powodem zaskakujących zwrotów akcji. Wybory życiowe postaci przedstawionych na kartach powieści są nietradycyjne, kontrowersyjne, mogą nawet mieć obrazoburczy wydźwięk dla co bardziej konserwatywnych czytelników.
Z tego pozornego „natłoku” wyłania się ciekawy, intrygujący, zaskakujący i łamiący stereotypy obraz Polski i Polaków. Autor wprawdzie nie szarga jawnie „polskich świętości” ale inteligentny czytelnik wychwyci przemycaną na kartach powieści ironię, a także kilka ważnych przesłań. Elity zawsze były (i są) w jakiś sposób oderwane od rzeczywistości (nie posiadają odpowiedniej wiedzy na temat, co tak naprawdę dzieje się w kraju, z czym boryka się większość społeczeństwa). Elity zawsze dadzą sobie jakoś radę niezależnie od aktualnej władzy. Zwykli ludzie za to niemal ciągle mają „pod górkę” a ich życie jest okupione cierpieniem.
Krew i honor czyta się zaskakująco lekko mimo podejmowanej tematyki. Niestety zakończenie jakoś nie pasuje do całości. Tak jakby autor nie miał pomysłu jak sfinalizować tę historię. Trochę szkoda, bo psuje to końcowy odbiór powieści, przynajmniej według mojego odczucia.
Grzegorz Cezary Skwarliński
Krew i honor
Michał Zygmunt
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2020
str. 416