Książka Macieja Replewicza to gratka dla kinomanów, zwłaszcza miłośników filmowej twórczości i jedynego w swoim rodzaju poczucia humoru Stanisława Barei. To również ciekawe spojrzenie na nasze rodzime komedie i peerelowską rzeczywistość.
Jestem fanką filmów reżysera kultowego „Misia”. Nie tylko dlatego, że lubię satyrę, absurd i groteskę.
Bardzo cenię sztukę ponadczasową, a komedie Stanisława Barei – mimo upływu lat oraz zmiany ustrojowej – wciąż niezmiennie bawią, a także pokazują, że polityczne paranoje, abstrakcja, głupota są nieśmiertelne i nadal mają się świetnie.
Replewicz opisuje prywatne i zawodowe życie Barei, pokazując, jak bardzo te dwie sfery były ze sobą powiązane. Reżyser i scenarzysta niejednokrotnie wykorzystywał motywy z historii własnej rodziny, znajomych, przyjaciół i kolegów po fachu. Ilustrują to liczne anegdoty, które odsłaniają przy okazji kulisy powstawania filmów.
Autor biografii skupia się, oczywiście, na komediowym dorobku Barei, ale odkrywa też przed czytelnikami mało znane oblicze artysty, który zaczynał w 1953 roku od szkolnej etiudy „Drugie sumienie” na podstawie dramatu „Niemcy” L. Kruczkowskiego.
Co ciekawe, młody filmowiec nie poszedł na łatwiznę – sięgnął po mało znane powszechnie fragmenty.
Kolejna ciekawostka to odnalezienie tego filmu po wielu latach. Uważano, że zaginął, jednak w ubiegłym roku udało się wreszcie odkryć taśmę, którą zdigitalizowano i publicznie pokazano dopiero w grudniu 2019 r.
„Stanisław Bareja alternatywnie” to także opowieść o człowieku bardzo wszechstronnym, uzdolnionym również plastycznie, potrafiącym świetnie gotować, współpracować z ludźmi. I odważnym, co niejednokrotnie przyszły reżyser udowodnił już w czasach studenckich, gdy nie tylko nie poddał się stalinowskiej indoktrynacji, ale stawał w obronie kolegów, np. Jana Łomnickiego (nie mylić z Tadeuszem Łomnickim, który był jego bratem).
Całość napisana jest z pasją – widać, że Maciej Replewicz doskonale zna życie i twórczość swojego bohatera, potrafi dotrzeć do różnych dokumentów, relacji, wspomnień. Porównuje je, opatrując własnymi komentarzami, a to bardzo cenię.
Na uwagę na pewno zasługuje też pokazanie, w jaki sposób filmy Barei były odbierane i oceniane kiedyś oraz dziś. Za życia często krytykowany, poniewierany nawet przez własne środowisko, został tak naprawdę doceniony dopiero po przedwczesnej śmierci. Wielka szkoda...
Lektura tej książki była dla mnie wielką przyjemnością, więc polecam z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA
Książka "Stanisław Bareja alternatywnie" ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka 28 listopada 2019 r.