Kim jestem? - recenzja książki "Deutsch dla średnio zaawansowanych" Macieja Hena

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 30 września 2019

Deutsch dla średnio zaawansowanych to nowa książka Macieja Hena, który podbił moje czytelnicze serce historyczną powieścią Solfatara. Tym razem akcja rozgrywa się współcześnie, ale retrospekcje przenoszą nas nawet kilkaset lat wstecz, by skłonić do refleksji na temat szukania korzeni i rodzinnych tradycji, przemijania oraz trwania, a także miejsca człowieka w świecie.

Tytuł książki może brzmieć zwodniczo. Nie jest to jednak podręcznik do nauki języka niemieckiego. Deutsch to nazwisko głównego bohatera i narratora.

Jest on zgorzkniałym mężczyzną po sześćdziesiątce, który wciąż rozpamiętuje trzy nieudane małżeństwa. Sen z

powiek spędzają mu problemy materialne, gdyż musi nie tylko płacić alimenty, ale i borykać się z zawodowymi kaprysami. Maciej Deutsch jest bowiem niespełnionym artystą. Kiedyś chciał zostać sławnym malarzem, skończył jednak jako pacykarz i ilustrator-wyrobnik, w dodatku uzależniony od humorów nielicznych pracodawców.

Nic dziwnego zatem, że gdy bohater dowiaduje się o rzekomym spadku, prawie skacze ze szczęścia pod sufit. Zanim jednak sięgnie po czekającą na niego ziemię, musi zmierzyć się z wieloma trudnościami.
Przede wszystkim majątek znajduje się aż na dalekiej rumuńskiej Bukowinie. Żeby potwierdzić prawa do spadku, Maciej musi udać się do źródeł i zdobyć dokumenty poświadczające jego rodową przynależność.

I tu zaczynają się przysłowiowe schody, gdyż pan Deutsch nigdy nie przywiązywał wielkiej wagi do rodzinnych tradycji. Niewiele wie o swoich przodkach, a to, co potrafi odtworzyć z opowiadań ojca, owiane jest mgłą tajemnicy.
Jednak majątek po nieznanym pradziadku kusi tak bardzo, że spłukany artysta postanawia wyruszyć w podróż, zwłaszcza że sfinansować ją ma kancelaria adwokacka.

Odkrywanie własnych korzeni stopniowo zaczyna fascynować i głównego bohatera, i czytelnika. Okazuje się bowiem, że w rodzinie Macieja byli Polacy, Żydzi, Niemcy, w dodatku wywodzący się z różnych środowisk. Jakby tego było mało, niektórzy przodkowie zmienili wiarę. Dlaczego?

Odpowiedzi na te i inne pytania nie są łatwe. Żeby do nich dotrzeć, bohater musi przemierzyć wiele setek kilometrów oraz zmierzyć się z własnymi demonami. Musi też uzbroić się w cierpliwość, której bardzo mu brakuje.

Podobnie rzecz ma się z odbiorcą prozy Macieja Hena. Najpierw chce się jak najszybciej poznać różne tajemnice, które wciąż się mnożą, a potem żałuje się, że to już koniec opowieści. Zanim jednak odwróci się ostatnią kartkę, przeżyje się mnóstwo wzruszających, zaskakujących, ale i zabawnych chwil, zaś ostatnie historyczne odkrycie dokonane przez Deutscha dosłownie wbije w fotel.

Całość pochłania się jednym tchem, nie tylko ze względu na barwną akcję. Autor świetnie łączy powagę z poczuciem humoru, groteską oraz satyrą społeczną. Pod tym względem proza Macieja Hena przypomina opowiadania i powieści jego znanego ojca, Józefa Hena. Nie jest to jednak twórczość naśladowcza. Już wcześniej pisarz udowodnił, że potrafi przeskoczyć wysoko postawioną poprzeczkę, umie zauroczyć czytelnika i podbić jego serce.

Deutsch dla średnio zaawansowanych to nie tylko książka o burzliwych perypetiach starzejącego się artysty, którzy zmuszony został do szukania własnych korzeni. To również historiozoficzna opowieść o miejscu jednostki w świecie, który wywodzi się z tego samego praźródła. O roli kultury i tradycji w życiu człowieka, o potrzebie badania przeszłości i uczenia się na swoich błędach oraz błędach przodków, nawet jeśli wydarzenia ostatnich dekad udowadniają, że historia nie zawsze jest magistra vitae.

Polecam z czystym sumieniem – Maciej Hen napisał książkę mądrą, głęboką, pełną kulturowych kontekstów, ale i prowokacyjną oraz przewrotną. Dla miłośników niebanalnych historii to wielka gratka! 

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Deutsch dla średnio zaawansowanych" Macieja Hena ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego 4 września 2019 r.