Jaki naprawdę był Freddie Mercury - recenzja bestsellerowej książki "Somebody to Love"

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 24 sierpnia 2019

Somebody to Love Matta Richardsa i Marka Langthorne'a to nie tylko napisana z wielką pasją biografia Freddiego Mecury'ego, ale także wstrząsająca opowieść o historii wirusa HIV i rozwoju epidemii AIDS. Całość czyta się jednym tchem, z dużymi emocjami, które narastają z rozdziału na rozdział. 

Już po przeczytaniu kilkunastu stron wiedziałam, że to książka dla mnie. Nie tylko dlatego, że od wielu lat słucham piosenek zespołu Queen i bardzo cenię muzyczny dorobek nieżyjącego lidera grupy. Od początku opowieść utrzymana jest w niepowtarzalnym klimacie, w którym reporterska relacja przeplata się z literackim stylem. To na pewno zasługa doświadczenia autorów, przede wszystkim Matta Richarda, który jest utytułowanym twórcą filmów dokumentalnych. 



Książka ma budowę klamrową – zaczyna się i kończy w 1991 roku, gdy Freddie Mercury jest już śmiertelnie chory i wkracza na ostatnią drogę. To przejmujące, bardzo smutne opisy, obok których nie sposób przejść obojętnie. Tuż przed śmiercią lider Queen decyduje się na wydanie oświadczenia dla mediów, w którym przyznaje, że jest od dawna chory na AIDS. Przez lata skrzętnie ukrywał ten fakt, a nawet zaprzeczał otwarcie, gdy mu to insynuowano. Ostatnia decyzja to akt odwagi i pogodzenia się z nieuchronnością losu. 
A co jest pomiędzy początkiem i końcem? 

Autorzy zaczynają od przodków artysty i jego przyjścia na świat w rodzinie Persów, którzy wyemigrowali do Zanzibaru. Dowiadujemy się, że Freddie Mercury urodził się jako Farrokh Bulsara, a pseudonim muzyczny (który potem oficjalnie zmienił na nazwisko) zawdzięczał nauczycielom i kolegom ze szkoły w Indiach oraz nieskrępowanej wyobraźni. 

Gdy w Zanzibarze wybuchła wojna domowa, rodzina przyszłego gwiazdora przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Był rok 1964. Freddie miał zaledwie osiemnaście lat i wielkie marzenia. Już wcześniej dał się poznać jako utalentowany muzyk i wokalista. A Londyn połowy lat 60. minionego wieku miał wiele do zaoferowania ambitnemu, ekscentrycznemu chłopakowi, który postanowił zrobić artystyczną karierę. 

Autorzy książki z wielką pasją, szczegółowo opowiadają, jak doszło do tego, że Freddie zżył się z muzycznym środowiskiem stolicy, by z czasem stać się frontmanem jednej z najbardziej znanych i lubianych grup rockowych wszech czasów. 

Podzielona na kilka części biografia ukazuje poszczególne etapy życia Mercury'ego, jego pomysły oraz dokonania muzyczne, ale i życie osobiste, które było bardzo burzliwe. Poznajemy dramatyczne, szaleńcze związki uczuciowe i przygody na jedną noc, których było mnóstwo. Nurzanie się w rozpuście i hedonizm to jedno oblicze Freddiego. Biografowie udowadniają jednak, że był on również człowiekiem bardzo wrażliwym, nieszczęśliwym i samotnym. W tym kontekście tytuł nabiera zupełnie nowego znaczenia. 

 

W Somebody to Love opisane zostały okoliczności powstania największych przebojów grupy, nagrywania płyt i teledysków, a także znajomości i współpraca z innymi wielkimi muzykami, np. Davidem Bowie. 

Równolegle z prywatnymi i scenicznymi perypetiami bohatera biografii poznajemy historię wirusa HIV i rozwoju epidemii AIDS, choroby, która w latach 80. i 90. minionego wieku wzbudzała w wielu ludziach homofobiczne lęki i agresję, gdyż początkowo wiązano ją tylko z gejami. Zanim odkryto i udowodniono, że wirusem HIV można zarazić się także podczas stosunku heteroseksualnego, transfuzji czy używania tych samych igieł do strzykawek, minęło tak wiele czasu, że w powszechnej świadomości zdążył utrwalić się stereotyp pokutujący w wielu głowach do dziś. 

Autorzy odkrywają przed czytelnikami mało znane powszechnie fakty na temat AIDS, a przy tym robią to w sposób interesujący i rzetelny. Każda przywołana przez nich teoria zostaje poparta argumentami i dowodami. 
Podobnie rzecz ma się w przypadku różnych dywagacji na temat losów i charakteru oraz wyborów Freddiego Mercury'ego. Dodatkową atrakcją są tu archiwalne zdjęcia, niektóre dotąd niepublikowane. 

Dlatego czyta się tę książkę jednym tchem, niczym najlepszą powieść, co z kolei jest dowodem na to, że najlepsze scenariusze pisze życie. 

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Somebody to Love" Matta Richardsa i Marka Langthorne'a (w przekładzie Roberta Filipowskiego) ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka 30 lipca 2019 r.