Po sąsiedzku – przedpremierowa recenzja bestsellerowej książki "Przegwizdane" Aurelie Valognes

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 15 lipca 2019

Przegwizdane to zabawna, ale i wzruszająca, ciepła opowieść, którą pochłania się jednym tchem. Świetnie poprawia nastrój, relaksuje, dając też sporo do myślenia na temat międzyludzkich relacji, samotności, przyjaźni i miłości. 


W starej, ale zadbanej kamienicy mieszkają przede wszystkim leciwi ludzie. Wszyscy się dogadują, dopóki do jednego z mieszkań nie wprowadza się Ferdinand Brun. Liczący osiemdziesiąt trzy lata wdowiec szybko daje się poznać jako mruk, odludek i złośliwy maruda, który wkurza sąsiadki i z wielkim upodobaniem uprzykrza życie znienawidzonej dozorczyni, pani Suarez. 


Niechęć jest odwzajemniona, więc nietrudno się domyślić, że między bohaterami musi dojść do różnych spięć, awantur i pomówień. Gdy zdychają domowe ptaszki i zapodziewa się kot sąsiadek, podejrzenie pada na Ferdinanda i jego ukochaną, wielką suczkę. Kiedy z kolei ona nie wraca przez kilka dni, pan Brun jest pewien, że to sprawka okropnych babsk z podwórka. 

Jakby tego było mało, w uporządkowane życie staruszka wkraczają energiczna sąsiadka z naprzeciwka i gadatliwa, rezolutna dziewczynka. Na takie sensacje Brun nie jest przygotowany. Gdy wydaje mu się, że więcej nie zniesie, odzywa się do niego dawno niewidziana córka, która napomina coś o... domu starców! Przegwizdane! 


Ferdinand w żadnym wypadku nie widzi się w takim miejscu. Jak to? On, taki pełen werwy facet, miałby gnić w jakimś pensjonacie? W towarzystwie zramolałych bab i zidiociałych staruchów, którzy nawet jeśli są jego rówieśnikami, na pewno trzymają się gorzej! Nic z tego! Bohater przechodzi do ofensywy, a to z kolei rodzi wiele zaskakujących sytuacji. 

Więcej nie zdradzę, by nie popełnić śmiertelnego grzechu spojlerowania. Powiem tylko, że podczas czytania tej powieści nieraz uśmiałam się do łez. Czasem też się wzruszyłam, gdyż bohaterowie przeżywają wiele życiowych i wcale niewydumanych dramatów, a pan Brun tak naprawdę okazuje się samotnym człowiekiem. 

Całość czyta się lekko, jednym tchem i z zainteresowaniem, gdyż akcja jest pełna nagłych, zaskakujących zwrotów. 


Przegwizdane to proza okraszona subtelnym, inteligentnym poczuciem humoru, ciepła, optymistyczna, ale nie lukrowana. Nie ma tu miejsca na banały, sztuczne dialogi i szablonowe postacie. I to na pewno wielki atut. 

Przyznam, że bardzo polubiłam mieszkańców kamienicy. Nawet ci niesympatyczni i naprawdę wredni podbili moje serce swoimi dziwactwami i rozbrajającym zachowaniem. Oczywiście nie chciałabym mieć ich za sąsiadów, ale z wielką przyjemnością poznałabym ich dalsze perypetie albo przygody podobnych postaci. I właśnie dlatego czekam niecierpliwie na kolejne książki autorki!

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Przegwizdane" ukaże się 17 lipca 2019 r. nakładem Wydawnictwa Sonia Draga