Wojna nigdy się nie kończy - przedpremierowo o książce "Pchła" Anny Potyry

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 26 czerwca 2019

Pchła to kryminał trzymający w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Spiętrzona, skomplikowana intryga, której korzenie sięgają odległej przeszłości, częste zwroty akcji, a także wyraziste postacie – to największe atuty powieści Anny Potyry. 

Fabułę otwiera opis jednej z krwawych egzekucji, jakich na początku Powstania Warszawskiego dopuścili się Niemcy. Od strzałów ginie także niemal cała rodzina Gajewskich... 

Potem akcja przenosi nas do współczesnej stolicy. Trwają przygotowania do Wigilii, a w domu Marty Kamińskiej

wszyscy dodatkowo szykują się do jej ślubu, który zaplanowany został na Boże Narodzenie. Przyszła panna młoda nie jest zadowolona z bukietu, a w pewnym momencie humor dodatkowo psuje jej wiadomość wysłana z telefonu narzeczonego. Kobieta najpierw sądzi, że makabryczne zdjęcie to jakiś niewybredny żart, szybko jednak okazuje się, że tak nie jest. Fotografia przedstawia... zwłoki jej ukochanego. 

Od tej pory wypadki toczą się jak lawina. Na miejsce zbrodni przybywa komisarz Adam Lorenz, który – mimo ogromnego doświadczenia – pierwszy raz spotyka się z tego rodzaju zabójstwem. Ofiara i otoczenie wyglądają jak scena w teatrze, jakby ktoś dokładnie wszystko zaplanował i zadbał o każdy szczegół. Przy zamordowanym mężczyźnie policjanci znajdują świeżą białą róże oraz stare zdjęcie zrobione najprawdopodobniej podczas drugiej wojny światowej... 

W śledztwie Lorenzowi pomaga profilerka Iza Rawska, która często musi walczyć z uprzedzeniami ze strony kolegów po fachu. Szybko okazuje się ona jednak wybitną specjalistką, chociaż kolejne wydarzenia ją także wprawią w osłupienie. 

Kto zabił i dlaczego? To podstawowe pytania, do których szybko dołączają nowe wątpliwości. W dodatku nie ma pewności, czy zabójca, który działa z taką premedytacją, nie uderzy po raz kolejny. Zaczyna się wyścig z czasem, pojawiają się nowe tropy, jednak część z nich to ślepe zaułki. 

Anna Potyra napisała kryminał, który trzyma w napięciu od początku do końca. W dodatku udało się jej umieścić akcję na kilku płaszczyznach czasowych, co dodatkowo intryguje i poszerza krąg podejrzanych. Przyznam, że kilka razy typowałam zabójcę, ale nie udało mi się rozwiązać zagadki (i bardzo dobrze, bo dzięki temu lektura okazała się naprawdę ekscytująca i udana). 

Autorka ciekawie prowadzi nie tylko kryminalną intrygę. Bardzo dobrze radzi sobie z tłem historycznych, z nawiązaniami do wydarzeń okresu drugiej wojny światowej. Świetnie buduje opowieści o życiu bohaterów. Dotyczy to i współczesnych perypetii, i retrospekcji. Zanim poszczególne wątki się połączą, minie sporo czasu, co wystawia cierpliwość czytelnika na najwyższą próbę, ale w prozie kryminalnej o to przecież chodzi. 

Plusem na pewno są też portrety policjantów i prokuratora. Mamy wśród nich twardzieli i mięczaków, a także totumfackich i zwykłych dupków. Jedni budzą od razu sympatię, inni rozbrajają, jeszcze inni nie dają się lubić. 
Może jest w tego typu charakterach rys schematyzmu, bo takie wizerunki często pojawiają się w powieściach kryminalnych, jednak Anna Potyra wnosi tu pewien powiew świeżości, nadając swoim bohaterom także indywidualne cechy. 

Pchła nie jest jedynie kryminałem podnoszącym odbiorcy adrenalinę. To również książka o bolesnej przeszłości i trudach zmagania się z demonami wojny, która tak naprawdę nigdy nie kończy się w momencie podpisania pokojowego traktatu. To także dająca wiele do myślenia opowieść o przemocy i różnym pojmowaniu dobra, zła, szczęścia oraz lojalności. 

Całość czyta się szybko i z emocjami – radzę zarezerwować sobie na lekturę wolny czas, bo trudno się od niej oderwać.

 

BEATA IGIELSKA 

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ukaże się 9 lipca 2019 r. nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka