Zbór opowiadań Histeryczki Roxane Gay gromadzi historie kobiet naznaczonych traumą. Ich źródła są różne. Każda z bohaterek Gay próbuje na swój sposób poradzić sobie z żałobą, traumatycznymi przeżyciami czy niesprawiedliwym osądem społeczeństwa. Wszystkie jednak w ostateczności walczą z nagromadzonymi emocjami, które równocześnie kształtują i burzą.
Sama koncepcja zbioru opowiadań nie była spójnym pomysłem autorki. W tomie ujęte zostały opowiadania wcześniej publikowane już w czasopismach czy innych zbiorach. Stąd nierówny zarówno pod względem literackim, jak i tematycznym poziom opowiadań. W recenzji skupię się jednak na tekstach, które pasują do tytułu zbioru, ponieważ stanowią większą część oraz mogą być uznane za spójny koncept.
Sam tytuł zbioru nie pozostaje bez znaczenia. Histeria, jako choroba, ma za sobą bardzo długą historię i wiążą się z nią różnorakie koncepcje. Dawniej była to choroba przypisywana jedynie kobietom. Do popularnych motywów literackich i malarskich przeszedł już obraz wygiętej w łuk kobiety, mającej przeżywać właśnie atak histerii. Objawiał się on dusznościami, nadpobudliwością zarówno ruchową, jak i emocjonalną. Powody upatrywano w macicy, która miała wędrować po ciele kobiety. Dziś w obiegowym rozumieniu histeria kojarzona jest głównie z napadem lęku, z którym wiążą się dość skrajne i często wykluczające się stany emocjonalne. Właśnie te cechy można odnaleźć w wielu bohaterkach opowiadań Gay.
Niemal każda z kobiet z tomu Histeryczki doświadczyła swojego rodzaju traumy. Często jest to śmierć dziecka, opuszczenie przez partnera, niezrozumienie społeczne, gwałt. Niejednokrotnie drogą na poradzenie sobie z nią, którą wybierają kobiety jest skomplikowany związek z mężczyzną. To właśnie w nim w czasie intymnych zbliżeń mogą ponownie „rozpaść się”, tak jak miało to miejsce w czasie doznawanego bólu. Mało w tym logiki, ale jak wiemy nie o logikę tu chodzi a o sprzeczne emocje, które panują nad kobietami.
Sam motyw „rozpadu, roztrzaskania” nieustanie przewija się w opowiadaniach Gay. Autorka buduje zatem obraz kobiet o skomplikowanej, wręcz chaotycznej emocjonalności i zarazem niezwykle kruchych, które pod wpływem zarówno przemocy, jak i intymnego zbliżenia potrafią rozpaść się na kawałki.
Ciekawe efekty daje próba – nie zawsze udana – jaką autorka podejmuje w celu ukazania nagromadzenia emocji i tego, jak wpływają one na sprzeczne z logiką wybory bohaterek. Często dążą one do samodestrukcji i do ponownego doświadczenia bólu. Można w tym dostrzec pewien mechanizm psychiczny, w który często uciekają kobiety doświadczające przemocy seksualnej. Nie tylko zamykają się na bodźce zewnętrzne, przeżywając nieustannie zadany im ból, ale jeszcze poszukują w tym swojej winy. Gay jednak nie daje odpowiedzi na pytanie o przyczynę takiego stanu ani nie daje drogi wyjścia z tego impasu. Sama zachowuje się niemal jak starumatyzowana histeryczka powielając w swoich opowiadaniach wciąż te same motywy, wzburzając coraz bardziej destrukcyjne emocje, jak gdyby z właśnie z traumy czerpała swoją siłę i tak naprawdę nie chciała z niej wyjść.
Niestety sam zbór nie zachwyca zarówno pod względem literackim, jak i koncepcyjnym. Może stać się gratką dla badaczy feminizmu, którzy wyszukują różnych form wyrazu i głosów uciśnionych kobiet. Istnieje jednak szereg innych, bardziej wartościowych pozycji literatury feministycznej niż zbiór Roxane Gay pt. Histeryczki.
Roxane Gay, Histeryczki
Przełożyła Dorota Konowrocka-Sawa
Wydawnictwo Poradnia K, 2018