Rok w ogrodzie to nie tylko poradnik, który podpowiada, jak hodować rośliny. To również niecodzienna opowieść o zbawiennym wpływie natury na człowieka. Każdy, kto kiedykolwiek sam dbał o kwiaty, zioła, krzaczki czy drzewka, wie doskonale, jak wielką satysfakcję sprawia uprawianie kawałka ziemi, nawet jeśli jest to tylko jej niewielki skrawek.
Dan Pearson doskonale wie, o czym pisze. Przed laty porzucił Londyn, by wyprowadzić się do malowniczego hrabstwa Somerset. Tam zajął się prowadzeniem liczącego osiem hektarów gospodarstwa, które przekształcił w prawdziwe królestwo.
Od lat Pearson zakłada piękne i oryginalne ogrody na całym świecie. Swoją wiedzą dzieli się podczas wykładów, w programach telewizyjnych oraz licznych dziennikarskich publikacjach i poradnikach.
Jego nowa książka Rok w ogrodzie to wielka gratka dla właścicieli działek, dużych ogrodów i małych ogródków, także takich, które mieszczą się w kilku lub kilkunastu donicach na balkonie. Bo przy uprawie roślin nie chodzi tylko o ilość, ale i jakość. Dlatego – zdaniem autora – lepiej hodować mniej, ale wydajniej i bardziej estetycznie, niż więcej, ale „na odczepnego”.
Rok w ogrodzie, jak sugeruje tytuł, podzielony jest na dwanaście rozdziałów. W każdym z nich Pearson opisuje zmiany zachodzące w przyrodzie, radzi, co robić z roślinami, gdyż nawet zimą można (i trzeba) zadbać o ich egzystencję, na przykład przycinając drzewa czy winogrona.
Gdy świat wita „druga córka roku”, czyli wiosna, w każdym ogrodzie i ogródku jest co robić. Od maja do września rośliny dosłownie buzują, niestety, robią to też chwasty, dlatego warto poznać najbardziej efektywne formy walki z tymi niechcianymi gośćmi.
Bardzo przypadła mi go gustu idea ogrodu naturalnego, spontanicznego, w którym nie rządzą takie absurdy jak symetria czy niewolniczy porządek.
W moim ogrodzie rośliny nieraz rosną sobie przypadkowo, bo akurat się wysiały albo zostały przeze mnie w pośpiechu posadzone (chociażby cebulki wiosennych kwiatów, które uwielbiam). Między krzakami porzeczek, które ostatnio rozrosły się wręcz nieprzyzwoicie, są u mnie warzywa, owoce, koper oraz egzotyczne perełki, które przywiozłam z europejskich podróży.
Dla jednych będzie to bałagan, dla mnie to jednak królestwo Flory, która nieraz jest wymagająca, ale odwdzięcza się wspaniałymi kwiatami, kolorami, zapachami i smakami.
Dlatego właśnie idea Pearsona, oparta na spontaniczności, jest mi szczególnie bliska.
Do plusów książki na pewno należą też plastyczne opisy – autor w niemal liryczny, barwny, oddziałujący na wszystkie zmysły sposób przedstawia poszczególne etapy życia ogrodu.
Jednocześnie jednak pisze prosto, przystępnie, komunikatywnie.
Niewątpliwą zaletą jest też elegancka, piękna szata edytorska.
Polecam wszystkim – nie tylko właścicielom ogrodów i działek. Jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki niejedna osoba zasieje albo posadzi chociaż w kilku doniczkach jakieś roślinki.
Obserwowanie, jak coś rośnie, dojrzewa, a potem dodatkowo trafia na nasz stół, jest naprawdę fascynujące! W dodatku inspiruje, uspokaja i dostarcza wielu pozytywnych emocji. Skąd to wiem? Ano z własnego doświadczenia.
BEATA IGIELSKA
Książka "Rok w ogrodzie" Dana Pesrsona ( w przekładzie Witolda Bilińskiego) ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego 16 stycznia 2019 roku.