Rodzinka na medal - recenzja książki Michaela Haaga "Durrellowie z Korfu"

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 30 listopada 2018

Durrelllowie z Korfu to barwna opowieść biograficzna z kilkuletniego pobytu nietuzinkowej rodziny na greckiej wyspie. Gerald i Lawrence byli wybitnymi pisarzami, jednak życie każdego z członków familii mogłoby posłużyć jako materiał na oddzielną książkę lub scenariusz filmu. 

Nazwisko Durrell od dawna kojarzy mi się przede wszystkim z twórczością zoologa Geralda, który napisał wiele książek i artykułów o zwierzętach. W swojej twórczości łączył życiową pasję z poczuciem humoru i humanitarnym przesłaniem. Aż trudno uwierzyć, że część powieści, opowiadań i powiastek stworzył w celach zarobkowych, by

mieć pieniądze na utrzymanie założonego przez siebie ogrodu zoologicznego. 

Durrell to również nominowany do literackiej Nagrody Nobla starszy brat Geralda, Lawrence, autor m.in. uznawanego za arcydzieło „Kwartetu aleksandryjskiego”. 

Pozostała dwójka rodzeństwa nie miała na koncie aż takich osiągnięć, jednak też pochwalić się może interesującą działalnością i barwnym życiem. 

Wszyscy Durrellowie, łącznie z rodzicami, urodzili się w skolonizowanych Indiach. Po śmierci głowy rodziny zdesperowana matka postanowiła przenieść się z czwórką dzieci do Anglii. Nikomu jednak nie służył tutejszy wilgotny i depresyjnie działający klimat. Stąd decyzja o kolejnej przeprowadzce, tym razem na tytułową grecką wyspę Korfu. 

To właśnie kilkuletni pobyt w tym pięknym, słonecznym miejscu jest zasadniczą treścią książki Michaela Haaga. Autor nie skupił się jednak tylko na tym wycinku z życia familii Durrellów. Dokładnie przedstawił ich wcześniejsze i późniejsze losy, burzliwe osobiste perypetie i liczne anegdoty. 
Mamy okazję poznać nie tylko trzech zdolnych braci, ich pozornie trzpiotowatą siostrę i słynącą z tolerancji matkę. Durrellowie mieli mniej lub bardziej znanych przyjaciół, wśród których szczególną rolę odegrał znany pisarz Henry Miller. 

Codzienne życie na Korfu śledzi się z zapartym tchem, gdyż obfituje ono w mnóstwo niespodzianek. Sprzyja temu na pewno skłonność najmłodszego rodzeństwa do różnych psot oraz emocjonalna chwiejność matki, która z jednej strony okazywała się silną, zdeterminowaną kobietą, zmuszoną do walki o egzystencję swoich pociech, z drugiej strony jednak często im pobłażała, popadała w melancholię i prowadziła tzw. otwarty dom, co w tradycyjnej Grecji uchodziło za dziwactwo. 

Książka Michaela Haaga nie tylko opowiada o życiu Durrellów. Autor bada i porównuje ich własne relacje, opisy, wspomnienia, udowadniając, że nieraz nie tylko nie pokrywają się one, ale nawet diametralnie różnią. Wynikało to zapewne z faktu, że jako artystyczne dusze piszący bracia mieli skłonność do wyolbrzymiania i przeinaczania różnych faktów. Opowieść uzupełniają również niepublikowane dotąd fragmenty listów, wypowiedzi postronnych świadków oraz liczne, interesujące zdjęcia z rodzinnych albumów. 

Jaki obraz Durrellów wyłania się z książki Michaela Haaga? Na pewno ludzi spełniających swoje pasje, mimo iż nie zawsze było to łatwe. Ludzi ceniących wolność, niezależność, żyjących w zgodzie z naturą i własnymi przekonaniami. Ludzi niepozbawionych wad, ale i tolerancyjnych, potrafiących kochać, podziwiać świat, starających się czerpać z niego garściami, ale i dających wiele w zamian. 

Ta biograficzna opowieść to na pewno gratka dla osób znających dorobek rodziny, zwłaszcza książki Geralda i Lawrence'a. Jest to jednak też piękna, wzruszająca i jednocześnie zabawna historia, po którą sięgnąć może każdy czytelnik. 

 

BEATA IGIELSKA 

Ksiażka "Durrellowie z Korfu" Michaela Haaga (w przekładzie Bereniki Janczarskiej) ukazała się nakładem Oficyny Literackiej Noir sur Blanc, 21 listopada 2018 r.