„Cesarski zegarmistrz” Christoph Ransmayr (recenzja)

Anna Bugajna
Anna Bugajna
Kategoria książka · 13 listopada 2018

Cesarski zegarmistrz Christopha Ransmayr’a to powieść, której głównym motywem jest czas. Autor swoje rozważania snuje na wielu poziomach zarówno tym indywidualnym, jak i społecznym, kulturowym. Za pierwowzór głównego bohatera posłużył mu jeden z najsławniejszych konstruktorów zegarów – James Cox. Jeśli jesteście ciekawi czy dla każdego czas płynie tak samo – zapraszam do lektury.

 

Najbardziej znane książki Christopha Ransmayr’a to głównie Atlas Lękliwego mężczyzny i Pogromcy wilków. Trzy duety literackie napisane razem z Martinem Pollackiem. Autor znany jest z nietuzinkowej formy literackiej i tematów z pogranicza filozofii, historii, etnologii. W swoich utworach często posługuje się prawdziwymi zdarzeniami czy postaciami, do których dopisuje fikcyjną opowieść. Podobnie postąpił w Cesarskim zegarmistrzu.

 

Jak już wspomniałam, pierwowzorem głównego bohatera powieści Alistera Coxa jest sławny, osiemnastowieczny złotnik i konstruktor zegarów James Cox. Jego najsłynniejszymi dziełami są "The Peacock clock" czy zegar napędzany ciśnieniem atmosferycznym. Główny bohater powieści Ransmayr’a również jest światowej sławy konstruktorem zegarów. Zostaje zaproszony na dwór cesarza Chin. Na prośbę władcy musi skonstruować zegary mierzące np. czas dziecka czy skazańca czekającego na wyrok śmierci. Jednak głównym zadaniem jest skonstruowanie zegara wiecznego.

 

Alister Cox przybywając na dwór cesarza, styka się z całkiem inną kulturą, obyczajem i etykietą dworską. Wszystko jest dla niego nowe i wręcz bajeczne, co autor świetnie oddał w języku. Rozbudowane, poetyckie opisy wypełnione po brzegi zmysłowymi wrażeniami zajmują sporą część powieści. Jednak wraz z zachwytem szybko przychodzi lęk. Cesarz wśród swojego ludu czczony jest niczym bóg. Jest władcą kraju, ale także życia i śmierci każdego z jego mieszkańców. Za niewinne przewinienia czy cień podejrzenia grozi kara śmierci. Szybko okazuje się, że jest także władcą czasu. To on dzięki odpowiednim obrzędom wyznacza początek i koniec pór roku.

 

Sama osoba cesarza na kartach powieści przechodzi pewną metamorfozę. Autor ukazuje ją jako jednostkę obarczoną długoletnią tradycją i wymaganiami. Dworska etykieta nie pozwala na „normalne życie”, a przywilej bycia „bogiem” szybka staje się brzemieniem. Co jakiś czas z osoby cesarza bije człowieczeństwo, które ujawnia się w jego fascynacji zegarami czy miłością do kobiety.

 

Spotkanie przedstawicieli różnych kultur nie jest jednak najważniejszym motywem powieści. To właśnie czas, jego indywidualny i ponadwymiarowy bieg staje się głównym wątkiem rozważań autora. Jak odczuwa upływ czasu dziecko? W jaki sposób można zmierzyć jego czas dorastania? Naszego uniwersalnego czasu dorosłych nie da się przyrównać tak samo do czasu dziecka, jak i czasu skazańca, którego ostatnie chwile dzielą od śmierci. Dla głównego bohatera czas również płynie całkiem inaczej. Człowiek obarczony traumą po stracie dziecka w odmienny sposób odlicza minuty, godziny i lata. Ten indywidualny czas człowieka pozostaje pewną zagadką, a istnienie tych subtelnych różnic potwierdza jedynie jego względność i zmienność.

 

Podobne różnice mierzenia czasu występują w różnych kulturach. W powieści autor skupił się na różnicach pomiędzy kulturą europejska a chińską, gdzie nie istnieje idea uniwersalnego czasu. Czasem jest cesarz, to on nim włada i to on wyznacza jego bieg. Wraz ze śmiercią cesarza kończy się świat, czas zostaje zresetowany. Ten aspekt w bardzo rozmyślny sposób zostaje podkreślony przez autora poprzez największe życzenie cesarza, jakim jest wybudowanie wiecznego zegara. Zegara, który mierzyłby miliony lat, nawet wówczas, gdy ludzkość wyginie. To napięcie zrodzone pomiędzy człowiekiem rządzącym czasem a wiecznym przedmiotem mierzącym jego upływ rodzi wiele znaczeń i staje się podstawą dla wielu rozważań. Zakończenie powieści tym bardziej zachęci Was do refleksji i to nie tylko o upływie czasu.

 

Cesarski zegarmistrz jest powieścią, którą powinno się smakować powoli i rozkoszować się każdą spędzona z nią minutą. Z pewnością jej lektura nie będzie dla was czasem straconym. Szczególnie polecam ją osobom, które w literaturze poszukują nie odpowiedzi, a pytań, które możemy postawić otaczającej nas rzeczywistości.  

 

Christoph Ransmays, Cesarski zegarmistrz

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2018