"Umrzeć, a potem wskoczyć na konia" – premierowa recenzja intrygującej książki

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 23 października 2018

Umrzeć, a potem wskoczyć na konia to fikcyjny dziennik młodej, utalentowanej malarki, Soni Araquistain, która w 1945 roku popełniła spektakularne samobójstwo. Z fragmentarycznych dokumentów, artykułów i bardziej domysłów niż faktów autor stworzył przejmującą opowieść, obok której nie sposób przejść obojętnie. 



Kim była Sonia Araquistain? Przyznam, że nie wiedziałam, zanim nie sięgnęłam po książkę Davida Bosca. To autentyczna postać owiana legendami, znana przede wszystkim niezależnym artystom. Do Anglii przybyła jako córka hiszpańskiego ambasadora. Podczas drugiej wojny światowej straciła matkę, która zmarła na raka. Wydarzenie to położyło się cieniem na jej życiu. Traumę pogłębiały wspomnienia z wojny domowej w Hiszpanii oraz bombardowania, jakie artystka przeżyła w Wielkiej Brytanii. 

3. września 1945 roku Sonia popełniła samobójstwo, wyskakując nago z trzeciego piętra kamienicy. Wcześniej rozmawiała z dozorcą budynku, co odegrało dużą rolę podczas śledztwa. Zgodnie z absurdalnym angielskim prawem, przeciw samobójczyni został przeprowadzony proces. No bo jakże tak można rzucić się z okna, w dodatku bez jakiejkolwiek odzieży? Na pruderyjnych wyspach takie zachowania było równoznaczne ze skandalem i przestępstwem – dziś brzmi to przerażająco i groteskowo, a jednak fakty mówią same za siebie. 

Z fikcyjnego dziennika wyłania się postać młodej, niezwykle wrażliwej, nawet przewrażliwionej i chwiejnej emocjonalnie kobiety oraz artystki. To osoba owładnięta różnymi fascynacjami, ale i fobiami, zagubiona w rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć. Wojna i pierwsze powojenne miesiące na pewno miały niebagatelny wpływ na psychikę malarki, która od dziecka starała się być wolna i to w każdym znaczeniu tego słowa. 

Dziennik opowiada o książkach czytanych przez Sonię, oglądanych w kinach filmach, o jej marzeniach, pragnieniach, lękach, pierwszych doświadczeniach erotycznych, życiowych nadziejach i rozczarowaniach, o zagubieniu... 

Na pewno nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Wymaga od czytelnika skupienia, mimo iż nie liczy nawet stu stron. Jesienna, nastrojowa aura może jednak sprzyjać klimatycznej lekturze. I szukaniu odpowiedzi na pytanie o dramatyczny krok Soni. 


Czy autor daje jednoznaczną odpowiedź? Czy raczej stara się zrozumieć jej życie, doznania i decyzje? 
Żeby się przekonać, jak jest, trzeba przeczytać tę niewielką objętościowo, ale bardzo treściwą opowieść, która raz jest snuta z duży dystansem i ekonomią słowa, innym razem zaś zaskakuje plastycznością i bogactwem opisów. 

Polecam przede wszystkim tym, którzy w literaturze szukają czegoś więcej niż tylko szaleńcza akcja.

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Umrzeć, a potem wskoczyć na konia" Davida Bosca (w przekładzie Anny Wasilewskiej) ukazała się  10. października 2018 roku, nakładem Oficyny Literackiej Noir sur Blanc