Berta Isla to pełna tajemnic i emocji opowieść o związku dwojga ludzi, których życiem najpierw pokierował przypadek, a potem człowiek. Całość niezmiennie trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron.
Tytułowa bohaterka to mieszkanka Madrytu, która już w szkole poznaje swojego przyszłego męża. Tomas Nevison ma hiszpańsko-angielskie korzenie, pochodzi z rodziny dyplomatów i jest niezwykle uzdolniony językowo, w dodatku potrafi naśladować i rozpoznawać akcenty i dialekty. Mimo wielkiej miłości bohaterowie decydują się na kilkuletnią rozłąkę, gdyż Tomas ma studiować w Oksfordzie.
Ten okres zmieni wiele w życiu obojga, przede wszystkim zadecyduje o ich przyszłości, gdyż zdolnościami młodego mężczyzny najpierw zainteresuje się szanowany wykładowca, a potem zrobią to tajne służby. Złożona Tomasowi propozycja będzie dawała możliwość wyboru, ale... No właśnie, o tym „ale” napisać już nie mogę, by nie popełnić niewybaczalnego grzechu spejlerowania.
Życie i świat skomplikowanych uczuć bohaterów śledzimy z dwóch perspektyw: narratora wszechwiedzącego oraz tytułowej bohaterki. Dzięki temu możemy skonfrontować wiele sytuacji i poznać rozterki Tomasa i Berty. Losy tej pary są złożone, pełne trudnych decyzji, niespodzianek i domysłów. Oboje zmuszeni zostają do ciągłego analizowania przeszłości i teraźniejszości, do szukania odpowiedzi na niepokojące pytania, do pełnego lęków spoglądania w przyszłość.
Ten dziwny niepokój wyczuwa się już od pierwszych stron. Towarzyszy on czytelnikowi aż do końca lektury, sprawiając jednocześnie, że całość pochłania się jednym tchem. Wątki obyczajowe i psychologiczne łączą się tu z elementami prozy sensacyjnej i szpiegowskiej, co tworzy intrygującą mieszankę. Dzięki niej naprawdę trudno oderwać się od lektury – odbiorca wkracza emocjonalnie w świat postaci, próbuje wraz z nimi dociekać prawdy, rozwiewać wątpliwości, szukać dróg wyjścia z sytuacji.
Dawno tak bardzo nie zaangażowałam się w fikcyjne losy bohaterów, zwłaszcza w perypetie i przeżycia Berty. Miałam też okazję zabawić się w detektywa, lecz swoje podejrzenia mogłam sprawdzić dopiero pod koniec książki i muszę przyznać, że miałam ogromną frajdę z tego, że się potwierdziły.
Powieść Javiera Mariasa nie jest lekturą łatwą i lekką. Wymaga od czytelnika skupienia, jednak odwdzięcza się i niebanalną fabułą, i złożonym przesłaniem, i interesującym, barwnym językiem.
BEATA IGIELSKA
Książka Javiera Mariasa "Berta Isla" (w przekładzie Tomasza Pindela) ukazała się 3. października 2018 roku, nakładem Wydawnictwa Sonia Draga)