„Milczysz, moja śliczna” to siódmy tom niesamowitych przygód Molly Murphy, pochodzącej z Irlandii emigrantki, która na początku XX wieku robi karierę detektywa w Stanach Zjednoczonych. Ta bezkompromisowa, wygadana i nowoczesna kobitka podbiła serca milionów czytelników na całym świecie.
Pierwszy raz spotkałam się z Molly Murphy w 2013 roku. Wtedy bowiem w Polsce ukazała się pierwsza część cyklu autorstwa Rhys Bowen. Pisząca pod tym pseudonimem pisarka stworzyła jedyną w swoim rodzaju postać wyemancypowanej pani detektyw – młodej kobiety, która z konieczności i nieco przez przypadek zaczęła rozwiązywać kryminalne zagadki. A gdy już zaczęła, to nie może skończyć, bo z czasem i wypracowała sobie renomę, i najzwyczajniej w świecie nie wyobraża sobie życia bez pomagania innym.
Nieraz za swoje usługi Molly dostaje symboliczną zapłatę, nieraz udaje się jej zgarnąć niezłą sumkę. Jednak nie dla pieniędzy rozwiązuje ona nawet najbardziej skomplikowane sprawy i wyjaśnia tajemnice, z którymi nie potrafią poradzić sobie zawodowi policjanci.
Tym razem Molly ma na głowie kilka niecierpiących zwłoki spraw. Nie dość, że podczas randki znajduje w Central Parku ledwie żywą dziewczynę, która nawet po odzyskaniu przytomności uparcie milczy, to jeszcze musi jak najszybciej sprawdzić sposób prowadzenia się pewnego kandydata na męża, wyjaśnić tajemnicę rzekomo nawiedzonego teatru oraz zakończonego bestialskim morderstwem włamania.
Jakby tego było mało, Molly wciąż ma problemy z ukochanym Danielem. Z jednej strony darzy go uczuciem, z drugiej nie chce wychodzić za maż, gdyż obawia się, że to pozbawi ją niezależności.
Głównej bohaterki nie można nie polubić. Od pierwszych stron wzbudza sympatię swoim uporem, inteligencją, stosunkiem do ludzi i świata, uczciwością i poczuciem humoru.
Dla Molly nie na rzeczy niemożliwych. W najnowszej części cyklu wzorem staje się dla niej Nellie Bly, autentyczna postać, słynna amerykańska dziennikarka śledcza, która demaskowała społeczne absurdy i nadużycia, a badając je dała się nawet zamknąć w szpitalu psychiatrycznym dla kobiet.
Ten wątek znajduje swoje odzwierciedlenie w powieści „Milczysz, moja śliczna” i trzyma czytelnika w niesamowitym napięciu.
Mocną stroną kolejnego tomu opowieści o charyzmatycznej Molly jest właśnie budowanie suspensu. Całość dosłownie połyka się jednym tchem, a przy ostatnich rozdziałach można dostać nerwowej wysypki, tak bardzo czeka się na finał.
Potem, oczywiście, żałuje się, że to już koniec. I czeka się na kolejny tom o perypetiach wspaniałej pani detektyw z burzą rudych loków.
Cykl napisany przez Rhys Bowen to, oczywiście, przede wszystkim kryminalne opowieści, jednak nie można nie docenić także ich obyczajowego rysu – niczym w zwierciadle odbija się tu rzeczywistość Nowego Jorku przełomu XIX i XX wieku.
Dla miłośników kryminałów retro to prawdziwa gratka!
BEATA IGIELSKA
Książka "Milczysz, moja śliczna" Rhys Bowen (w przekładzie Joanny Orłoś-Supeł) ukazała się w sierpniu 2018 roku nakładem Oficyny Wydawniczej Noir sur Blanc