Przedpremierowo o głośnej książce "Niebo na własność" Luke'a Allnutta

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 10 lipca 2018

Niebo na własność to powieść pełna bólu, cierpienia i smutku, ale i nadziei. To także historia wielkiej miłości, rodzicielstwa i walki z przeciwnościami losu. 

Bohaterami książki Luke'a Allnutta są kochający się młodzi ludzie, Anna i Rob. Los wydaje im się sprzyjać –

pobierają się, układają sobie życie, rodzi im się piękny syn, którego uwielbiają. Razem spędzają wolny czas, czytając małemu Jackowi książeczki, chodząc na spacery, ucząc go jazdy na rowerze. 
To właśnie podczas jednego z rodzinnych wypadów trzyletni wówczas chłopiec spada z roweru, bo – jak mówi – dziwnie się poczuł. Chwilowy niepokój szybko zostaje jednak zastąpiony kolejnymi sukcesami i szczęśliwymi chwilami. 

Niestety, sielanka nie trwa długo. Gdy Jack zaczyna naukę w szkole, okazuje się, że jest chory na raka. Guz w jego mózgu wydaje się wyleczalny i usuwalny, więc rodzice są pełni nadziei. Przeżywają, rzecz jasna, tragedię, ale wszystko zdaje się iść ku lepszemu. 

Dla dobra dziecka Anna i Rob starają się żyć tak, jakby nic się nie stało. Tłumaczą Jackowi, że musi przejść operację, po której wyzdrowieje, nawiązują także kontakt z innymi rodzicami chorych dzieci. Ich optymistyczne historie podnoszą młodych rodziców na duchu. 

Chłopiec szybko dochodzi do siebie i właśnie wtedy okazuje się, że los bywa przewrotny i bardziej okrutny niż można byłoby sobie wyobrazić. Kolejna diagnoza sprawia, że Anna i Rob zaczynają coraz częściej się kłócić, gdyż mają odmienne zdania na temat dalszej terapii. Każde z nich kocha synka, do pewnego momentu oboje kochają się nawzajem, jednak w pewnym momencie wydarza się coś, co sprawia, że ich drogi się rozchodzą. 

Niebo na własność to wzruszająca opowieść o tym, że nic nie jest nam dane na zawsze. To historia wielkiej straty, tragedii i upadku, ale także odrodzenia i odnajdywania się na nowo. 

Luke Allnutt napisał książkę, której narracja przypomina momentami wspomnieniową relację. Nieraz podczas lektury miałam wrażenie, że czytam prawdziwą historię. Niebo na własność jest literacką fikcją, ale w przekonujący sposób ukazuje, co przeżywają i czują ludzie zmagający się z nieuleczalną chorobą dziecka. Bezradność, bunt, chwytanie się każdej, nawet najbardziej absurdalnej możliwości – to codzienność, którą zrozumieć można w pełni chyba tylko wówczas, jeśli samemu się tego doświadczyło. 

Autor gra na uczuciach czytelnika, czasem może nawet za bardzo, jednak w przypadku tego typu literatury trudno jest określić jednoznacznie, gdzie przebiega ta granica. 

Powieść Luke'a Allnutta przypomina, jak bardzo kruche jest ludzkie życie, jak ważne jest korzystanie z jego uroków, pielęgnowanie wspomnień, docenianie tego, co się ma, nawet jeśli na co dzień wydaje się, że to niewiele. Uświadamia również, jak wielkie siły tkwią w człowieku. 

Niebo na własność nie jest lekturą lekką i przyjemną, porusza, zasmuca, ale daje też wiele do myślenia. Dlatego warto się z nią zmierzyć.

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Niebo na własność" Luke'a Allnutta (w przekładzie Grażyny Woźniak) ukaże się 16 lipca 2018 roku nakładem Wydawnictwa Otwarte