Premierowo o książce "Best Seler i zagadka znikających warzyw" Mikołaja Marceli

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 3 lipca 2018

Best Seler i zagadka znikających warzyw to pierwszy w Polsce (a może i na świecie) vega kryminał dla czytelników w każdym wieku. Wartka akcja, niesamowite poczucie humoru i gra słów – to na pewno największe atuty tej książki. 

Nie jestem specjalistką od kryminałów. Sięgam jednak po nie co jakiś czas, bo mam słabość do zagadek i śledztw

spod znaku bohaterów mojego dzieciństwa: Sherlocka Holmesa, Herkulesa Poirot oraz panny Marple. 
Nie wszystkie współczesne powieści kryminalne spełniają moje oczekiwania, jednak Mikołaj Marcela ze swoją niesamowitą książką wstrzelił się w mój gust niczym w przysłowiową dziesiątkę. 

Akcja Best Selera... rozgrywa się w Jarzynowie (czyż mogłoby być inaczej?). Melka Brukselka obchodzi hucznie urodziny, więc na imprezę przybywają warzywa w różnym wieku, przede wszystkim jednak te najmłodsze. 
Z wielkim zaciekawieniem słuchają historii Hilarego Czosnka, który snuje opowieść o wampiju. Robi się groźnie i gęsia skórka pojawia się zarówno u warzywnych słuchaczy, jak i u czytelników. 

Gdy następnego dnia okazuje się, że zniknęła bez śladu Anielka, siostra solenizantki Melki, blady strach pada na całe Jarzynowo. Starszym mieszkańcom przypomina się upiorna historia sprzed wielu lat, gdy słuch zaginął po Malinie Pomidor. Czyżby teraz sytuacja miała się powtórzyć? 
Do akcji szybko wkracza tytułowy Best Seler, nowy szeryf, który próbuje dorównać swemu legendarnemu ojcu. Śledztwo okazuje się jednak trudniejsze niż by można przypuszczać. W dodatku z Jarzynowa znikają kolejne warzywka! 

Od pierwszych do ostatnich stron książka Mikołaja Marceli trzyma w napięciu. Czy bohaterowie po prostu gdzieś się zgubili, czy ktoś ich porwał? Czy wydarzenia zapamiętane przez rodziców i dziadków młodych warzywek mają jakiś związek z bieżącymi zaginięciami? I kim jest tajemniczy, przerażający stwór widziany przez kilka postaci? To pytania, na które odpowiedź znaleźć musi przede wszystkim Best Seler, ale i czytelnicy mogą pójść jego śladem i zabawić się w detektywów. 
Zakończenie, które okazuje się wisienką na torcie, na pewno zadowoli nawet najbardziej wybrednych miłośników mocnych wrażeń! 

Powieść aż skrzy się od humoru. Autor świetnie bawi się słowami i językiem, wykorzytując jego wieloznaczność oraz nadając warzywom ludzkie cechy. 
W dodatku odnajdujemy w książce nawiązania do literatury dla dorosłych. Odczytywanie tych kontekstów jest naprawdę fascynujące, dlatego warto poznać Best Selera i zagadkę znikających warzyw wraz z dzieckiem, by przy okazji objaśnić mu poszczególne nawiązania. 
Jeśli dodamy do tego dowcipne ilustracje, to mamy obraz całości stworzonej na medal. 

Przyznam, że świetnie się bawiłam przy lekturze książki Mikołaja Marceli. I mam nadzieję, że tytułowy detektyw pojawi się za jakiś czas w kolejnej opowieści o mieszkańcach Jarzynowa. 

 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Best Seler i zagadka znikających warzyw" Mikołaja Marceli ukazała się 23 maja 2018 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego