Książce Deutsche nasz pierwszy plus należy się za tytuł – pomysłowa gra słów od razu zwraca uwagę. Ewa Wanat ukazała w niej współczesne Niemcy przez pryzmat tego, co dzieje się w Berlinie i jak wygląda to wielokulturowe miasto, niegdyś przedzielone murem, dziś otwarte nie tylko dla turystów, ale dla wszystkich, którzy chcą w nim zamieszkać lub chociażby tylko pracować.
Całość podzielona jest na kilka części, które skupiają się na powiązanych ze sobą zagadnieniach. W większości
Kwestia ta budzi jednak sprzeczne uczucia, gdyż nie brak wśród Niemców osób nastawionych nieprzychylnie zarówno do tych, którzy przyjeżdżają tylko po socjal, jak i do prawdziwych uchodźców.
Berlin okazuje się na mapie Niemiec miastem bardzo pozytywnie i przyjaźnie zaangażowanym w pomoc niesioną imigrantom (w przeciwieństwie np. do Drezna).
Autorka opisuje konkretne sytuacje i przypadki, historie ludzi, którzy znaleźli się na obczyźnie, uciekając przed wojną, prześladowaniami politycznymi lub społecznymi, przed homofobią i zemstą lub oficjalnie obowiązującą karą za odmienną orientację seksualną.
Niewątpliwym plusem jest w książce połączenie rozmów z osobami, do których Ewa Wanat dotarła osobiście, z konkretnymi danymi, wynikami badań i ankiet przeprowadzanych przez różne instytucje.
Sporo miejsca autorka poświęciła ludziom szukającym w Berlinie nie tylko dosłownie rozumianej wolności. Świetnie czują się tu bowiem wszelkie barwne ptaki, osoby, których wygląd i styl życia w innych miejscach Europy (ale i Niemiec) razi, zwraca uwagę i często budzi nie tylko niechęć, ale i wrogość.
Berlin ukazany jest także przez pryzmat szeroko rozumianej wolności seksualnej. Reporterka dużo miejsca poświęca homoseksualnym uchodźcom, prostytutkom, wśród których nie brak ...feministek, miejscom spotkań gejów, lesbijek, transwestytów...
Deutsche nasz to książka barwna tak jak barwna jest stolica Niemiec. Osobiście bardzo lubię to miasto, podoba mi się właśnie jego wielokulturowy koloryt i otwartość na inność, sąsiedztwo starych budynków i nowoczesnych centrów (co ciekawe, generalnie nie przepadam za takimi połączeniami, ale w Berlinie w ogóle mnie to nie razi).
Pochłonęłam książkę Ewy Wanat jednym tchem i z ogromnym zainteresowaniem, także dzięki dynamicznemu stylowi. To lektura nie tylko dla miłośników Berlina, lecz dla każdego, komu bliskie są współczesne problemy, sięgające dalej niż własne podwórko.
Polecam szczerze!
BEATA IGIELSKA
Książka Ewy Wanat "Deutsche nasz. Reportaże berlińskie" ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki 9 maja 2018 roku