Żadnych zasad to piętnasta powieść Brada Thora. Nie da się ukryć, że autor wie doskonale, jak budować napięcie i przyciągać uwagę czytelnika, który śledzi opisywane zdarzenia z zapartym tchem i niesłabnącym zaciekawieniem.
Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Thora, ale na tyle interesujące, że zachęcające do sięgnięcia po jego inne książki.
Głównym bohaterem Żadnych zasad jest Scot Harvath, doświadczony agent specjalny amerykańskiej elitarnej
Tym razem Scot wyrusza do Kongo, by zbadać sprawę tajemniczego nagrania, na którym anonimowy autor utrwalił napad na szpital prowadzony przez humanitarną organizację. Zapis wideo to zaledwie kilka sekund, ale – w połączeniu ze zdjęciami satelitarnymi – wygląda tak groźnie, że nie można zostawić tego bez odzewu.
W tym czasie, gdy Scot bierze udział w niebezpiecznej akcji, pewien miliarder kontynuuje swoją szaleńczą misję, która ma na celu przetrzebienie ludzkości za pomocą wirusa groźniejszego od eboli. Przy życiu mają zostać tylko wybrani. Jak i dlaczego? Tego wkrótce Harvath będzie musiał się dowiedzieć...
Akcja powieści Brada Thora pędzi z niesamowitą prędkością. Wciąż pojawiają się nowe wątki, a wraz z nimi nowe wątpliwości, które podgrzewają atmosferę. Szpiegowskie spiski, polityczne afery i gra o władzę to motywy, które przewijają się przez całą fabułę. W związku z tym w pewnym momencie rodzi się pytanie: komu można wierzyć? Jak nietrudno się domyślić, odpowiedź nie jest łatwa i jednoznaczna.
W wyścigu o panowanie nad światem biorą udział siły dobra i zła. Są wśród nich idealiści tacy jak Scot, są też jednak wyrachowani politycy, urzędnicy i przedsiębiorcy, a także doskonale wyszkoleni byli i obecni agenci oraz ludzie szukający zemsty na swoich wrogach.
Powieść Thora określa się mianem proroczej. Mam jednak nadzieję, że to tylko literacka fikcja, która nigdy nie znajdzie odzwierciedlenia w realnym świecie, bo to oznaczałoby jego zagładę. Na pewno jednak jest to powieść zwracająca uwagę na kontrasty we współczesnym świecie, na pozbawiony jakichkolwiek skrupułów świat polityki oraz jego powiązania z wpływowymi środowiskami, np. farmaceutycznymi.
Niewątpliwą zaletą prozy Thora jest także lekki styl. Przekonująco i naturalnie wypadają dialogi oraz kreacje postaci, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Poznajemy ich motywy, trudne decyzje oraz wybory, które często wymagają poświęceń.
Żadnych zasad to lektura odprężająca, mimo iż trzymająca w napięciu i dająca do myślenia. Dlatego polecam ją z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA
Książka "Żadnych zasad" Brada Thora (w przekładzie Radosława Madejskiego) ukazała się 25 kwietnia 2018 roku, nakładem wydawnictwa Sonia Draga