„MaddAddam”, czyli wesoło nie będzie

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria książka · 4 kwietnia 2018

 

Dla aktywnego czytelnika pora roku nie jest ważna. Jednak okres jesienno-zimowy sprzyja bardziej czytaniu niż wiosenno-letni czas. Kiedy mamy się spotkać z jakąś obszerną, dającą do myślenia pozycją, długie i ciepłe dni mogą być pewną „przeszkodą”. Niezależnie od pory, trylogia MaddAddam autorstwa Margaret Atwood powinna zadowolić niejednego miłośnika fantastyki.

 

MaddAddam to dystopia, czyli odmiana antyutopii przedstawiająca czarną wizję przyszłości (wizja wynika z krytycznej obserwacji otaczającej autora rzeczywistości, głównie stosunków społecznych). Taka tematyka może odstraszyć niejednego czytelnika. Ci co się nie zrażą odkryją mało optymistyczny świat dający jednak do myślenia. Cykl składa się z trzech tytułów: Oryks i Derkacz, Rok potopu i MaddAddam. Początek jest mało interesujący i trochę mylący (Yeti jako bohater, ale wcale nie chodzi o stworzenie, które jest obecne w aktualnej świadomości społecznej). W miarę lektury dowiadujemy się skąd wziął się bohater i nowi ludzie-nieludzie (Derkaczanie). Pierwsza część przybliża przyczyny apokalipsy ale bez wchodzenia w szczegóły. Poprzez narracyjne przeskoki chronologiczne odkrywamy obraz niedalekiej przyszłości, która na swój sposób kusi i jednocześnie odrzuca. Część druga skupia się bardziej na obrazie świata tuż przed zagładą (wszechwładne korporacje, fikcja wyborów, manipulacje genetyczne, sztuczna żywność i wszechobecna pogoń za pieniądzem), losach postaci wzmiankowanych w pierwszym tomie i Ogrodnikach (organizacja/sekta zapowiadająca koniec świata, tzw. suchy potop). Ostatni tom spełnia rolę klamry spinającej. Czytelnik dowie się jaka była rola gry komputerowej MaddAddam, skąd się wzięli Ogrodnicy i jak rozwijają się Derkaczanie. Zakończenie nie jest ani optymistyczne, ani pesymistyczne.

 

Nie czyta się tego łatwo (drugi tom zawiera kilka niepotrzebnych dłużyzn, ale to tylko moje zdanie). Skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami, niezbyt przychylna rzeczywistość i mnogość opisów (ważnych dla zrozumienia opisywanego świata) niejako zmusza do uważnego czytania. Cały cykl plastycznie przedstawia obraz zdegenerowanej ludzkości, dla której w sumie nie ma już ratunku (stąd próba naprawienia świata poprzez zagładę starego gatunku i stworzenie nowego). Przesłanie trylogii optymistyczne nie jest (ludzkość raczej nie przetrwa w swojej obecnej formie, a osobniki które się nie dostosują po prostu wymrą) ale daje mimo wszystko nadzieję na lepszą przyszłość. Dla czytelników, którzy w literaturze szukają nie tylko rozrywki pozycja niemal obowiązkowa.

 

 

Grzegorz Cezary Skwarliński ©

 

 

Oryks i Derkacz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, str. 424

Rok potopu, Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, str. 560

MaddAddam, Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, str. 504