Wielki Ogień to wciągająca i urzekająca opowieść o wielkiej miłości, pasji, zemście i wybaczeniu. Świat średniowiecznej obyczajowości ukazany jest tu z wielką dbałością o szczegóły i – mimo że tak bardzo różny od czasów nam współczesnych – w fascynujący sposób podkreśla ponadczasowość niektórych zachowań.
Akcja rozgrywa się we Francji przełomu XI i XII wieku, w małej osadzie, której mieszkańcy znają się doskonale i żyją według rytmu wyznaczanego przez pory roku oraz religijne święta. Wieści ze świata dochodzą tu z dużym opóźnieniem, jednak odbijają się wielkim echem, czego przykładem są krucjaty.
Życie w opartej na społecznej hierarchii społeczności wymaga od bohaterów przestrzegania wielu reguł. Jedną z nich jest bezwzględne podporządkowanie się wasalowi i rodzinnej starszyźnie, przede wszystkim woli ojca lub opiekuna.
Gdy młodziutka hafciarka Isambora nie dostaje od wuja zgody na ślub z mistrzem szklarskim Bernoldem, zakochanym pozostaje tylko ucieczka i szybkie pobranie się w innym miejscu. Tak też się dzieje i od tej pory rozpoczyna się ich wspólne życie, które obfituje w wiele intrygujących zdarzeń.
Małżeństwu żyje się dobrze i dostatnio, gdyż Bernold tworzy piękne witraże i otrzymuje na nie wiele zamówień. Mimo iż musi często wyjeżdżać, nic nie zdaje się zakłócać relacji między mężem i żoną. Aż do czasu, gdy ich syn postanawia się ożenić…
Wielki Ogień trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Czytelnik niezmiennie jest ciekaw, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, zarówno głównych, jak i pobocznych, gdyż większość postaci ma tu swoje bardziej lub mniej rozbudowane historie.
Ta wielowątkowość ubarwia fabułę, która dodatkowo obfituje w interesujące opisy średniowiecznych obyczajów i codzienności. Czytelnik znajdzie w niej miejsce i na radości, i na smutki, a także rodzinne tragedie.
Bohaterowie często stają przed trudnymi wyborami i ten psychologiczny aspekt powieści na pewno jest jedną z jej największych zalet.
Przeżywane dylematy budują napięcie i sprawiają, że odwraca się kartki z niecierpliwością. Jednym postaciom się kibicuje, inne darzy się niechęcią. Chcąc poznać ich losy, czeka się nerwowo na finał. A potem żałuje się, że to już koniec.
Polecam lekturę Wielkiego Ognia z czystym sumieniem. To książka utrzymana w klimacie zbliżonym do Katedry w Barcelonie Falconesa czy Filarów ziemi Folleta.
BEATA IGIELSKA
Książka "Wielki Ogień" Jeanne Bourin (w przekładzie Krystyny Arustowicz) ukazała się nakładem Wydawnictwa Noir Sur Blanc w 2017 roku