Powieść Maz Evans Kto wypuścił bogów? to trzymająca w napięciu, ale i niesamowicie zabawna lektura i dla młodego, i dla znacznie starszego czytelnika. To również wielka gratka dla miłośników mitologii, którzy mają niecodzienną okazję spojrzeć na jej bohaterów z zupełnie nowej perspektywy.
Głównym bohaterem jest dwunastoletni Elliot Hooper, który mieszka z mamą na podupadającej farmie na południu Anglii. Po śmierci dziadków matka chłopca zaczyna chorować, więc spadają na jego barki dodatkowe obowiązki.
Elliot troskliwie opiekuje się Josie i ukrywa jej stan przed światem, bojąc się nie tylko wścibskiej sąsiadki, ale i reakcji różnych służb, których interwencja mogłaby rozdzielić go z mamą.
Gdy pewnego dnia w domu, a raczej w oborze Eliota ląduje dziwna istota zwana Panną, życie chłopaka zmienia się w ciąg nieprzewidywalnych i niebezpiecznych przygód.
Tajemnicza Panna okazuje się być istotą liczącą niemal… dwa tysiące lat. W dodatku nieśmiertelną! Właśnie urwała się z Rady Zodiakalnej, by dostarczyć na Ziemię nektar, który ma trafić do poszukiwanego przez nią okrytego złą sławą więźnia.
Początkowo Eliot traktuje Pannę jak szaloną i nieobliczalną koleżankę, gdy jednak odkrywa jej prawdziwe pochodzenie, staje się jej nieodłącznym towarzyszem.
Już i tak zagmatwana sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy do świata ludzi (a przede wszystkim świata Eliota) wkraczają olimpijscy bogowie i inne postacie znane z mitologii.
Jakby tego było mało, niezwykli bohaterowie nie spędzają czasu jedynie na popijaniu nektaru i ambrozji. Są doskonale obyci z technologiami XXI wieku, niektórzy potrafią zmieniać wygląd, przemieszczać się w czasie i przestrzeni w mgnieniu oka, a nawet prowadzić dochodowe interesy.
W takim towarzystwie Eliot nie może się nudzić. Nie jest mu jednak w głowie zabawa. Przede wszystkim musi pomóc swojej mamie, a także uwięzić nieopatrznie wypuszczonego na wolność demona, który zagraża całemu światu.
Przy tych problemach szkolne kłopoty chłopca, które niedawno spędzały mu sen z powiek, wydają się zwykłymi igraszkami…
Akcjai pędzi nieustannie z prędkością, z jaką porusza się szybki i nieuznający drogowych zakazów Hermes. Czytelnik nie nudzi się ani przez moment, ale odnajduje też fragmenty, które wprowadzają go w refleksyjny nastrój – to przede wszystkim wzruszające opisy relacji między Eliotem i jego chorującą mamą.
Nad całością unosi się duch absurdalnego i nieokiełznanego poczucia humoru, który sprawia, że lektura powieści jest wspaniałą zabawą. Trudno nie uśmiać się, śledząc poczynania uwodzicielskiego Zeusa, który wyhodował sobie wielki brzuch i między jednym ślubem a drugim paraduje w bermudach. Rozbrajające są również jego córki – będąca właścicielką wielkiej agencji Afrodyta i kultywująca naukowe tradycje, praktyczna Atena.
Nawet Charon wzbudza wesołość, gdy śmiga nie tylko po Styksie nowoczesną łodzią i pilnuje swojej rozrastającej się firmy transportowej, która świadczy zupełnie nowe usługi.
Autorka osiągnęła wspaniały i zaskakujący efekt, zderzając świat mitologicznych bogów w rzeczywistością nam współczesną. Wyszła z tego wybuchowa mieszanka, jednak nie pozbawiona treści edukacyjnych, gdyż Maz Evans pozostała wierna pierwowzorom – bogowie nadal żyją w hierarchii, mają określoną władzę i opiekują się wyznaczonymi dziedzinami, dzierżą także swoje atrybuty (tyle że w nowoczesnych wersjach).
Wzniosłość i dumę często zastępują ludzkie i wyluzowane zachowania, co powoduje wiele humorystycznych, groteskowych sytuacji.
Kto wypuścił bogów? to lektura dla każdego, kto lubi przygody, dobrą zabawę i inteligentny humor oraz kulturowe konteksty. Oprócz nawiązań do mitologii można tu bowiem odnaleźć i inne odniesienia (np. do Boskiej Komedii Dantego – też w zadziwiającym ujęciu).
Gra, jaką czytelnikom proponuje autorka, jest porywająca i z żalem pożegnałam się z jej bohaterami. Teraz czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
BEATA IGIELSKA
Książka "Kto wypuścił bogów" Maz Evans (w przekładzie Natalii Wiśniewskiej) ukaże się 28. lutego 2018r. nakładem Wydawnictwa Literackiego