Ponadczasowa historia - recenzja książki "Dzikie serca" Aleksandry Katarzyny Maludy

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 31 stycznia 2018

„Dzikie serca” to czwarta powieść historyczna autorki. Z książki na książkę udowadnia ona, że pisze coraz lepiej i że polska literatura może poszczycić się Sienkiewiczem w spódnicy.
Śledząc losy bohaterów przenosimy się i do XIX wieku, i do czasów znacznie wcześniejszych, które okazują się kluczem do zrozumienia bieżącej akcji.

 

„Dzikie serca” są drugą częścią trylogii „Cień od Wschodu”, lecz można ten tom czytać także jako odrębną całość. W dodatku – jak zaznacza autorka- można to robić na trzy sposoby: poznając najpierw perypetie głównej bohaterki, Karusi Kadyszewiczówny, czytając tylko rozdziały poświęcone historii jej rodziny, która sięga początku XIII wieku, albo odwracając kartki po kolei, czyli tradycyjnie zmierzając ku końcowi opowieści.

 

Ja wybrałam tę trzecią możliwość i dzięki temu nie mogłam oderwać się od lektury, bo gdy tylko w życiu Karusi zdarzało się coś ekscytującego, akcja przenosiła się w odległe czasy, czyli do przodków bohaterki, by znów trzymać czytelnika w napięciu do momentu kolejnej zmiany. I tak na przemian przez 350 stron!

Przeplatające się wydarzenia mają ze sobą wiele wspólnego, bo dotyczą familii obdarzonej wielkimi porywami serca, uporem, odwagą i ambicją.


Taka właśnie jest żyjąca w drugiej połowie dziewiętnastego stulecia młoda Karusia. W okresie pozytywizmu do głosu coraz bardziej dochodzą do głosu idee epoki, zwłaszcza praca u podstaw i emancypacja kobiet. To woda na młyn dla zbuntowanej i pełnej marzeń bohaterki, którą aż rozpiera energia.

 

Gdy śledzi się losy rodziny Kadyszewiczów, trudno dziwić się naturze zdeterminowanej panny, która nie chce utknąć w zaaranżowanym małżeństwie, wydawaniu przyjęć, bywaniu na herbatkach i innych konwenansach.
Wzorem dla Karusi jest artystka Emilia, która potrafiła samodzielnie odnaleźć się świecie zdominowanym przez mężczyzn.

 

Mimo iż akcja powieści rozgrywa się w odległych czasach, treść książki jest jak najbardziej aktualna, zwłaszcza teraz, gdy na początku XXI wieku próbuje się w Polsce ograniczać i łamać prawa kobiet, gdy traktowane są one przez część polityków z lekceważeniem i pogardą.

 

„Dzikie serca” to powieść ambitna, napisana z doskonałą znajomością historii i obyczajowości. Chylę nisko czoło przez autorką, która wykonała tytaniczną pracę, zbierając materiały do tej książki.
Jednocześnie jest to opowieść bardzo ciepła, wzruszająca, ale nie ma w sobie ani odrobiny ckliwości czy banału (czyli tego, czego nie znoszę).

 

Aleksandra Katarzyna Maludy ma wyjątkowy dar opowiadania – jej gawędziarski i plastyczny styl oraz umiejętność łączenia powagi z poczuciem humoru sprawiają, że ma się wrażenie bezpośredniego obcowania z bohaterami i ich światem. Dzikie serca to książka z gatunku tych, które chce się czytać bez względu na samopoczucie i pogodę za oknem.

BEATA IGIELSKA

Książka "Dzikie serca" Aleksandry Katarzyny Maludy ukazała się 15. stycznia 2018 roku, nakładem Oficyny Wydawniczej RYTM