Proza rozliczeniowa - recenzja książki "Szachy ze śmiercią" Johna Donoughe

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 27 stycznia 2018

Szachy ze śmiercią Johna Donoghue to proza łącząca cechy powieści obyczajowej, psychologicznej i historycznej. Dzięki wartkiej akcji i jej częstym zwrotom całość czyta się jednym tchem, jednak od czasu do czasu warto zrobić sobie małą przerwę w lekturze, gdyż skłania ona także do refleksji.

 

Głównym bohaterem jest Emil Clement, były więzień obozu koncentracyjnego w Auschwitz, który w 1962 roku przyjeżdża do Amsterdamu na szachowe mistrzostwa. Jest jednym z faworytów, lecz jawi się jako zawodnik skromny, nieco zamknięty w sobie, nie pragnący rozgłosu, traktujący grę w szachy niemal jak misterium i bardzo osobiste doznanie.


Clement znany jest także w Europie z kontrowersyjnych wypowiedzi i publikacji na temat Niemców, głosząc wszem i wobec, że odpowiedzialność za koszmar drugiej wojny światowej ponosi cały naród. „Nie istnieje ktoś taki jak dobry Niemiec” – to naczelne hasło jego historiozoficznych poglądów.


Podczas turnieju Clement przeżywa szok, gdy okazuje się, że jego przeciwnikiem ma być były nazista. Zmusza go to do podjęcia trudnej decyzji i wywołuje falę wspomnień, które dodatkowo potęguje niespodziewane spotkanie z tajemniczym księdzem. Szybko okazuje się, że duchowny także ma wiele wspólnego z wojennymi doświadczeniami Clementa. Gdy na jaw wychodzi prawda o jego przeszłości, staje się on, obok Emila, drugim najbardziej znaczącym bohaterem powieści.

 

Akcja nie płynie tu jednotorowo. Wciąż cofa się ona do wojennych i przedwojennych czasów i przeplata z teraźniejszością. Ten zabieg niezmiennie trzyma czytelnika w napięciu, gdyż prawda o przeszłości odsłaniana jest stopniowo, budząc coraz większe emocje.
Właściwie cała fabuła to zbiór opowieści snutych na przemian przez narratora wszechwiedzącego i przez trzech bohaterów, których losy związała ze sobą wojna. 


Opowieści te nie tylko opisują przeszłość postaci, ale także pozwalają i im nawzajem, i czytelnikowi zrozumieć motywy postępowania, trudne decyzje, które stawiały na szali ludzkie życie, a także najbardziej dramatyczne wybory, jakie można sobie wyobrazić.

Pełne pretensji i oskarżeń rozmowy z czasem zmieniają się w dialog i próbę zrozumienia drugiej strony. Ta metamorfoza prowadzi do zaskakującego finału, którego oczywiście nie zdradzę.

 

Powieść Johna Donoghue to nie tylko proza rozliczeniowa, opisująca w realistyczny i przekonujący sposób obozowy świat i skutki nazistowskiego szaleństwa. To również powieść stawiająca wciąż pytania o winę i karę, o krzywdę i jej zadośćuczynienie, o możliwość wybaczenia i pojednania, o wpływ przeszłości na teraźniejszość…

To na pewno jeden z największych atutów tej książki, tym bardziej, że autor nie chwyta się w tani sposób banałów, by poruszyć czytelnika i skłonić go do refleksji.

 

Szachy ze śmiercią to proza, obok której nie sposób przejść obojętnie. Jej treść i przesłanie na długo zapadają w pamięć, dlatego polecam ją z czystym sumieniem.

BEATA IGIELSKA

Książka "Szachy ze śmiercią" Johna Donoughe (w przekładzie Bohdana Maliborskiego) ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki