„Przedziwna śmierć Europy” to jedna z najgłośniejszych ostatnio książek na kontynencie. Na jej popularność na pewno wpłynęły: tematyka związana z imigrantami, rzetelna argumentacja oraz błyskotliwy styl.
Douglas Murray jest znanym z bezkompromisowości dziennikarzem i komentatorem politycznym. Jego sławę w rodzinnej Wielkiej Brytanii i na świecie ugruntowały jednak przede wszystkim bestsellerowe książki. Ich tematyka jest związana ze współczesnymi problemami politycznymi, społecznymi i kulturowymi.
Ostatnio wydana również w Polsce „Przedziwna śmierć Europy” od początku wzbudza duże kontrowersje, gdyż autor poświęcił ją gorącemu problemowi zalewającej kontynent fali nielegalnych islamskich imigrantów.
Murray już pierwszym zdaniem („Europa popełnia samobójstwo”) robi na czytelnikach ogromne wrażenie. Można nawet powiedzieć, że szokuje. Nie ucieka się jednak do tanich chwytów i typowych dla polityków populistycznych haseł.
Wszystkie stwierdzenia, teorie i prognozy autor popiera rzetelnymi argumentami, wśród których znaleźć można wyniki badań, udokumentowane opisy konkretnych zdarzeń, relacje świadków, do których pisarz dotarł osobiście oraz historyczne fakty z bliskiej i odległej przeszłości.
Przede wszystkim zaznaczyć należy, że od początku Murray wyraźnie odróżnia politycznych uchodźców od imigrantów zarobkowych i tych, którzy po prostu spodziewają się znaleźć w Europie życie łatwiejsze, bardziej opłacalne, bo oparte na przykład na pomocy socjalnej.
Z jego książki wyraźnie wynika, że każdy uchodźca jest imigrantem, lecz nie każdy imigrant jest uchodźcą, o czym warto pamiętać, by nie dawać się ponieść emocjom.
Murray zwraca uwagę na problemy, o których Europa wie od dawna, lecz o których wciąż mówi się mało albo w zawoalowany sposób. Politycy i komentatorzy nie chcą być posądzeni o brak poprawności politycznej czy o rasizm, dlatego do kwestii imigrantów odnoszą się z dystansem i niechętnie.
Autor książki natomiast mówi wprost, że Europie grozi w najbliższych dekadach islamizacja. Już teraz co dziesiąty mieszkaniec Francji jest muzułmaninem, a prognozy zapowiadają, że w latach pięćdziesiątych naszego wieku w wielu zachodnich krajach wyznawcy islamu mogą stanowić połowę, a nawet większość. Wpływa na to bardzo duży przyrost naturalny w ich rodzinach oraz ciągły napływ nowych imigrantów.
Oczywiście, co zaznacza Murray, nie każdy muzułmanin jest terrorystą, ale większość zamachowców ostatnich dekad to właśnie islamscy imigranci lub ich potomkowie, którzy – mimo że wychowali się w Europie – wcale się z nią nie identyfikują.
Autor wskazuje na wielkie różnice kulturowe, które sprawiają, że wyznawcy islamu nie chcą zaakceptować europejskiej cywilizacji. Chętnie korzystają z tych jej zdobyczy, które związane są z rozwojem technicznym, lecz zdecydowanie odrzucają normy społeczne, co jest szczególnie widoczne w stosunku do kobiet.
W tej ostatniej kwestii Murray podejmuje temat, o którym rzadko można usłyszeć w mediach. To nie tylko restrykcyjne i przedmiotowe traktowanie własnych żon, córek, sióstr, ale także niedopuszczalne zachowania wobec białych mieszkanek Europy.
Autor podaje wiele przykładów przemocy seksualnej wobec nich, które od lat są tuszowane i mówi się o nich głośno jedynie wówczas, gdy dojdzie do zdarzeń na tak wielką skalę, jak to miało miejsce podczas zabaw sylwestrowych w Kolonii w 2015 roku. Jak się później okazało, do podobnych skandali doszło wówczas także w innych miastach Europy, a ofiarami molestowania i gwałtów padło kilka tysięcy dziewcząt i kobiet. Prawdę o tych przerażających wydarzeniach ujawniły najpierw… media społecznościowe, a dopiero potem informacje przedostały się do prasy, radia i telewizji. W wielu przypadkach policjanci i politycy próbowali marginalizować, a nawet wyciszać zajścia, nazywając je incydentami.
Murray pisze też sporo o przemocy w ośrodkach i obozach dla imigrantów. Często zdarza się, że właściwą władzę sprawują w nich gangi, które dopuszczają się wszystkich możliwych przestępstw, przede wszystkim gwałtów, nawet na dzieciach, oraz zmuszania do prostytucji.
To z kolei temat niewygodny także dla organizacji prowadzących ośrodki, gdyż obnaża ich bezradność i niekompetencje.
Podobnych, szokujących i przerażających przykładów jest wiele. W Szwecji od lat tajemnicą poliszynela jest wyjeżdżanie przez policję i karetki ratunkowe do islamskich dzielnic w asyście policji, która ochrania udzielające pomocy służby i ich pojazdy.
O tym, że niebezpiecznie jest zapuszczać się w takie miejsca nawet w biały dzień wiedzą wszyscy mieszkańcy Europy Zachodniej.
Informacje o tym częściej pojawiają się w literaturze niż w mediach i wypowiedziach polityków.
Ci ostatni problemem imigracji zajmują się przede wszystkim przed wyborami, naginając swoje programy do oczekiwań wyborców, ale ostrożnie, enigmatycznie, unikając konkretnych propozycji i obietnic, w myśl przysłowia „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”.
Problematyka podejmowana przez Murraya jest tak bogata i wielostronna, że trudno wspomnieć o wszystkich najważniejszych zagadnieniach.
By je poznać, najlepiej po prostu przeczytać jego książkę. Warto to zrobić, gdyż napisana jest ona z ogromnym znawstwem tematu, w sposób erudycyjny, błyskotliwy i przekonujący.
Największą jej zaletą jest odwaga i bezpośredniość autora, który nie boi się trudnych tematów, ale pisze o nich z klasą, nikogo nie obrażając i przywołując wiele logicznych argumentów oraz kontekstów historycznych, kulturowych i politycznych.
„Przedziwna śmierć Europy” zmusza do myślenia i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Powinna to być lektura obowiązkowa dla każdego polityka, historyka, nauczyciela, dziennikarza, publicysty i komentatora politycznego.
BEATA IGIELSKA
Książka "Przedziwna śmierć Europy" Douglasa Murraya ukazała się 13 listopada 2017 roku, nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka