Wciąga jak wir! - premierowa recenzja książki "Nieznajoma w domu" Shari Lapeny

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 24 listopada 2017

„Nieznajoma w domu” to trzymający w napięciu thriller, który stopniuje emocje, by ostatecznie zaskoczyć nieprzewidywalnym finałem. Wydarzenia i postacie na długo pozostają w pamięci – i to kolejny atut książki, którą pochłania się jednym tchem.

 

Shari Lapena dała się już poznać polskim czytelnikom bestsellerem „Para zza ściany”. Nowa powieść, której akcja rozgrywa się na północy stanu Nowy Jork, na pewno ugruntuje jej pozycję i powiększy grono fanów, gdyż autorka pisze świetnie – potrafi stworzyć intrygującą fabułę i klimat grozy, posługując się prostym, ale ujmującym stylem.

 

„Nieznajoma w domu” to opowieść o młodym małżeństwie, które wydaje się być szczęśliwą parą.
Piękne gniazdko i ogród w cieszącej się dobrą opinią dzielnicy, doskonała i popłatna praca, romantyczne wycieczki i kolacje… Sielanka, jakiej można pozazdrościć! A jednak wszystko się zmienia, gdy młoda i piękna Karen ulega wypadkowi samochodowemu.

 

Kobieta nie pamięta nic z tego zdarzenia, nie wie też, jak znalazła się w podejrzanej okolicy, w której – jak się wkrótce okazuje – popełniono morderstwo.

Czy Karen faktycznie cierpi na amnezję, czy z jakiegoś powodu udaje? Te pytania nie dają spokoju badającym sprawę policjantom i coraz bardziej podenerwowanemu Tomowi, który zaczyna podejrzewać, że żona go okłamuje.
On sam jednak nie ma czystego sumienia, gdyż od kilku lat ukrywa tajemnicę, o której najchętniej by zapomniał. W jego życiu jest jednak ktoś, kto mu to uniemożliwia.

 

Więcej zdradzić nie mogę i nie zamierzam, by nie popsuć potencjalnym czytelnikom przyjemności z lektury. Dodam tylko, że następujące po sobie wydarzenia coraz bardziej się komplikują, wprowadzając napięcie, które nie pozwala oderwać się od książki. Kartki odwraca się z ogromną niecierpliwością, wyczekując na finał. A ten nie zawodzi!

 

Shari Lapena gra na emocjach odbiorców w wyrafinowany sposób. Nie posługuje się szczegółowymi opisami, nie tworzy barokowych charakterystyk bohaterów, nie każe im prowadzić długich, wydumanych dialogów.
Autorka pisze w sposób prosty, niemal zdystansowany i beznamiętny, ale okazuje się, że ten zabieg robi większe wrażenie niż identyfikowanie się narratora z przeżyciami postaci.


Czytelnik musi sam wyrobić sobie opinię o każdym z bohaterów, którzy nie od razu dają się poznać, mają różne sekrety i intrygującą przeszłość, która odsłaniana jest powoli. Wszystko to sprawia, że z czasem na pewne wydarzenia zaczyna się patrzeć z innej perspektywy.

 

Ogromną zaletą jest misternie skonstruowana intryga. Początkowo wydawać się ona może prosta i oczywista, ale nic bardziej mylnego. W pewnym momencie w głowie czytelnika zaczynają się rodzić różne pomysły na rozwiązanie zagadki. Trudno jednak pójść tym tropem, który wymyśliła autorka. I pewnie dlatego zakończenie tak bardzo zaskakuje. W przypadku thrillera to jedna z najważniejszych cech gatunkowych.

 

Po „Nieznajomą w domu” na pewno warto sięgnąć, ale trzeba zarezerwować sobie czas na czytanie, bo ta powieść przyciąga jak magnes i wciąga jak wir!